Ptasia grypa dziesiątkuje koty. W USA to już prawdziwa epidemia
W ostatnich tygodniach w Stanach Zjednoczonych gwałtownie wzrosła liczba zachorowań na ptasią grypę wśród kotów – zarówno tych dzikich, jak i domowych. W jednej z placówek w stanie Waszyngton zmarło aż 20 wielkich kotów, a służby sanitarne ostrzegają, że również domowi pupile mogą łatwo się zarazić.
Od końca listopada do połowy grudnia w Wild Felid Advocacy Center w Shelton w stanie Waszyngton zmarło 20 dużych kotów, w tym tygrys i cztery kuguary. "Nigdy wcześniej nie mieliśmy z czymś takim do czynienia. Zwykle zwierzęta umierają tu ze starości" – powiedział Mark Mathews, założyciel i dyrektor tego ośrodka w rozmowie z "The New York Times". "Nie spodziewaliśmy się tak groźnego wirusa".
Koty umierają na ptasią grypę
Pracownicy placówki w oficjalnym oświadczeniu podali, że pierwsi podopieczni zaczęli wykazywać objawy 23 listopada. Zwierzęta miały problemy z oddychaniem, przypominające zapalenie płuc. Choroba rozprzestrzeniała się błyskawicznie – w sumie ofiarą wirusa padły różne gatunki, w tym serwale afrykańskie, karakale, rysie kanadyjskie czy koty bengalskie.
"Przenoszenie się wirusa między zwierzętami jest trudne do wyśledzenia, ale przypuszczamy, że mógł zostać przeniesiony przez dzikie ptaki albo zakażoną karmę" – oświadczył Mark Mathews.
Trwają badania mające ustalić, czy wirus dostał się do placówki przez odchody ptaków, czy też w mięsie. Ośrodek usunął aż 4 tony jedzenia z zamrażarki, żeby zapobiec dalszym zakażeniom. Poza tym wdrożono staranne procedury dezynfekcyjne. "Musimy zdezynfekować każde siedlisko, usunąć i spalić wszelkie materiały organiczne. Potrwa to miesiącami" wyjaśnił dyrektor.
Na ptasią grypę chorują nie tylko ptaki
Według Amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), ptasia grypa typu A H5N1 jest szczególnie niebezpieczna dla ptactwa domowego, dzikich ptaków i niektórych ssaków. Wirus może przechodzić na koty poprzez kontakt z drobiem, dzikimi ptakami oraz surowym mięsem drobiowym.
Koty są naturalnymi myśliwymi, więc polują na ptaki, a to zwiększa ryzyko zakażenia. Nie chodzi o to, że są bardziej wrażliwe – one po prostu mają więcej okazji do kontaktu z wirusem
W ubiegłym roku wirus ptasiej grypy wykryto w schroniskach dla kotów w Seulu, gdzie źródłem było surowe mięso z kaczki. Ta sama ścieżka prawdopodobnie doprowadziła do infekcji w stanie Oregon, o czym poinformował departament zdrowia stanu. Tamtejszy kot domowy zmarł po zjedzeniu surowej karmy zawierającej wirusa. Laboratoria potwierdziły zbieżność materiału genetycznego między próbką wirusa pobraną z karmy a próbką z organizmu zwierzęcia.
"Jedzenie surowego mięsa lub picie niepasteryzowanego mleka może być śmiertelne" – podkreśla dr Bailey, cytowany przez Associated Press. "Obróbka termiczna, czyli gotowanie mięsa i pasteryzacja mleka, niszczy wirusa H5N1" – wyjaśnia ekspert.
Z oficjalnego komunikatu Wild Felid Advocacy Center wynika, że wśród 20 zmarłych kotów znalazły się m.in. pół-bengalski tygrys o imieniu Tabbi, cztery kuguary (Hooligan, Holly, Harley, Hannah Wyoming), dwa rysie kanadyjskie (Chuckie, P’uch’ub), jeden ryś euroazjatycki (Thumper), jeden karakal (Crackle), jeden kot argentyński (Mouse), a także kilka serwali afrykańskich i kotów bengalskich.
Przyczyną zgonów kotów domowych jest dieta BARF?
"Wszystkie te zwierzęta wyglądały na silne i zdrowe, dopóki nie zaczęły wykazywać objawów" – powiedział Mark Mathews. Obecnie przy życiu pozostało 17 kotów w tym ośrodku, lecz jeden z nich wciąż jest w stanie krytycznym.
W Stanach Zjednoczonych coraz częściej mówi się o modzie na karmienie zwierząt domowych tzw. dietą BARF opartą na surowym mięsie. Weterynarze alarmują, że taki trend może ułatwiać przenoszenie groźnych patogenów.
"Niepasteryzowane mleko i produkty z surowego mięsa mogą przenosić wirusa" – ostrzega dr Bailey w rozmowie z AP. Jedna z amerykańskich firm produkujących jedzenie dla zwierząt ogłosiła kilka dni temu wycofanie partii swojej surowej karmy dla kotów po tym, jak badania wykazały w niej obecność H5N1. "Konsumenci powinni wyrzucić tę partię i skontaktować się ze sklepem w sprawie zwrotu kosztów" – podano w oficjalnym komunikacie przedsiębiorstwa.
Wirus ptasiej grypy krąży od lat wśród drobiu i dzikich ptaków. Obecna epidemia panująca wśród zwierząt jest wywołana przez nowy wariant H5N1, który pojawił się w 2024 r. Szerzy się on wyjątkowo szybko i atakuje coraz więcej gatunków, w tym ssaki – nie tylko koty czy lwy, ale też krowy. W USA zanotowano również co najmniej 61 przypadków zachorowań wśród ludzi, z czego większość miała łagodne objawy.
"Koty mogą zarażać ludzi za pośrednictwem śliny i odchodów" – stwierdzają władze sanitarne USA. Wprawdzie ryzyko transmisji z kota na człowieka jest niskie, to jednak naukowcy zalecają zachowanie ostrożności. "Zawsze myj ręce po zabawie z pupilem, a jeśli podejrzewasz, że kot mógł mieć kontakt z ptasią grypą, obserwuj go przez kilka dni pod kątem objawów grypopodobnych" – zaleca CDC.
Jak ograniczyć ryzyko dla kotów domowych?
Wskazówki opracowane przez American Veterinary Medical Association koncentrują się na kilku kluczowych obszarach. Po pierwsze, koty nie powinny jeść surowego mięsa, zwłaszcza drobiu. Po drugie, nie należy podawać im niepasteryzowanego mleka. Po trzecie, weterynarze zalecają ograniczanie zwierzętom swobody wychodzenia na zewnątrz.
"Koty są naturalnymi łowcami i mogą polować na dzikie ptaki" – tłumaczy dr Bailey. Jeśli zwierzę uwielbia samotne przechadzki, opiekun powinien przynajmniej regularnie sprawdzać, czy nie przynosi ono do domu upolowanych zdobyczy.
"Kiedy kot ma niepokojące objawy, takie jak brak apetytu, apatia czy gorączka, warto skonsultować się z weterynarzem" – podkreśla dr Bailey. Według specjalistów z University of Maryland School of Public Health, cytowanych przez "USA Today", w obecnej fali zakażeń śmiertelność wśród kotów sięga nawet 90 proc. Wcześniej wskaźnik ten wynosił ok. 50 proc.
Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) 13 grudnia opublikowała oficjalne stanowisko, że w obecnej fali ptasiej grypy nie stwierdzono zakażeń u psów na terenie USA, ale nie wyklucza się takiej możliwości w przyszłości. Dlatego lekarze weterynarii proponują podobne środki ostrożności jak w przypadku kotów: gotować mięso przed podaniem, dbać o higienę i regularną kontrolę stanu zdrowia zwierząt.
Badacze wskazują, że ptasia grypa nie jest jedynym szczepem wirusa, który koty potrafią przenosić. Według dr. Suresha Kuchipudiego z University of Pittsburgh School of Public Health, cytowanego przez "USA Today", kot może być "mieszalnikiem" – jednocześnie zarażać się wirusem grypy ptasiej i wirusem grypy ludzkiej, co w skrajnych przypadkach może prowadzić do powstania nowego, potencjalnie bardziej niebezpiecznego szczepu.
Naukowcy z University of Maryland School of Public Health oceniają, że dane dotyczące skali zakażeń wśród kotów mogą być niedoszacowane, bo nie wszystkie przypadki są diagnozowane. "Jeśli nie badamy naszej populacji zwierząt domowych, pomijamy istotny czynnik w równaniu" – powiedział dr Kuchipudi. Jednocześnie dodał, że "koty powinny być priorytetem w systemach nadzoru epidemiologicznego".