Nie żyje młoda wilczyca. Wnyki stały w rezerwacie. "Zero tolerancji"

Na początku tygodnia pod Warszawą znaleziono martwą wilczycę. Młode jeszcze zwierzę zaplątało się we wnyki zastawione prawdopodobnie na dziki. Resort klimatu i środowiska błyskawicznie zareagował na te doniesienia. Rząd do walki z kłusownikami zaangażował myśliwych, policję i pracowników azylu dla zwierząt.

Pod Warszawą znaleziono młodą wilczycę. Zaplątała się we wnyki i konała w męczarniach (zdj. ilustracyjne)
Pod Warszawą znaleziono młodą wilczycę. Zaplątała się we wnyki i konała w męczarniach (zdj. ilustracyjne)123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Poniedziałek, 26 lutego. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie dostaje przerażającą informację. Na terenie Łomianek znaleziono martwą wilczycę przywiązaną do drzewa.

Nie żyje młoda wilczyca. Wnyki ustawiono w rezerwacie

To wszystko na dodatek w okolicy rezerwatu przyrody Ławice Kiełpińskie, który wyznaczono nad Wisłą, na północ od Warszawy. Migrują tamtędy zwierzęta, w tym wilki. Idą m.in. do Kampinosu.

"Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie pojechali na miejsce, gdzie dokonali wstrząsającego odkrycia. Młoda wilczyca, w wieku około 10 miesięcy, wpadła we wnyki zastawione najprawdopodobniej na dziki" - mówi Agata Antonowicz, rzeczniczka RDOŚ w Warszawie.

Zwierzę najpewniej umierało w męczarniach - oceniają pracownicy RDOŚ. Wilczyca, próbując się uwolnić, podgryzła znajdujące się w jej zasięgu pnie drzew i gałęzie, wydrapała ziemię wokół. Walcząc o życie, okręciła się wokół drzew, zacieśniając pętlę na swojej szyi, a w konsekwencji udusiła się.

Nie wiadomo, ile godzin konała. Po oględzinach biegłych oceniono, że do zdarzenia doszło w sobotę, 24 lutego 2024 r. W pobliżu znaleziono sześć podobnych wnyków, w jednym z nich znajdowały się szczątki dzika. Wszystkie znalezione wnyki usunięto, ale może być ich więcej.

Za zabicie wilka w Polsce grozi od 3 do 5 lat więzienia
Za zabicie wilka w Polsce grozi od 3 do 5 lat więzienia123RF/PICSEL

"Zero tolerancji dla kłusownictwa"

RDOŚ o całej sprawie powiadomił policję i straż miejską. Ministerstwo Klimatu i Środowiska postanowiło jednak zrobić przykład z tego smutnego wydarzenia i zorganizowało specjalne spotkanie. Wzięli w nim udział wiceminister Mikołaj Dorożała, a także przedstawiciele policji, Polskiego Związku Łowieckiego i Centralnego Azylu dla Zwierząt.

Resort chce mocniej przeciwdziałać kłusownictwu ze szczególnym uwzględnieniem wnykarstwa, które, jak oceniono, "w ostatnim czasie uległo nasileniu". Spotkanie odbyło się pod hasłem "zero tolerancji dla kłusownictwa".

Zapowiedziano, że wkrótce rozpoczną się "intensywne, skoordynowane działania" ministerstwa, PZŁ, policji i Straży Leśnej. Ich celem ma być walka z kłusownikami. Resort prosi wszystkich obywateli i obywatelki, aby zgłaszali każdy zaobserwowany przypadek kłusownictwa do straży miejskiej lub na policję.

Za nielegalne zabijanie zwierząt w Polsce grozi do 3 lat więzienia. Jednak za szczególne okrucieństwo (a do takiego należy zastawianie wnyków powodujących ogromne męczarnie) kara może wynieść nawet 5 lat pozbawienia wolności.

W lasach zaroiło się od kłusowników. Grudzień to najgorszy okresPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas