Wilki są nam potrzebne. Bez nich Polska zmieni się na gorsze
Wilki odgrywają kluczową rolę w ekosystemach, w których żyją. Badania dowodzą, że zwierzęta ta przyczyniają się do utrzymania równowagi, odbudowy i ożywienia danego ekosystemu. Mimo tego wilki w Polsce padły ofiarą ludzkiej głupoty i strachu. Obecnie grono ich sprzymierzeńców się powiększa, ale czy to wystarczy, żeby je ochronić?
Dzikie zwierzęta są kluczowymi mieszkańcami Ziemi. Niestety wiele z nich z wielu względów jest tępiona przez człowieka od wieków. Jedne są uważane za szkodniki, inne widnieją w zestawieniu zwierząt łownych, inne zaś budzą w ludziach lęk. I taki jest wilk - dziki, wolny, a według człowieka - niebezpieczny.
Wilk - gatunek zwornikowy
Co należy przede wszystkim wiedzieć o tym zwierzęciu? Po pierwsze wilk jest gatunkiem zwornikowym, czyli kluczowym w przyrodzie. Bez niego jej funkcjonowanie zostałoby znacznie zaburzone i miałoby wiele konsekwencji, których człowiek często nie jest w stanie przewidzieć. Dzięki wilkowi - pomimo tego że jest drapieżnikiem - mogą istnieć inne gatunki. Oznacza to, że jeżeli wilka nie byłoby w Polsce, jego otoczenie oraz różnorodność biologiczna uległyby znacznemu przeobrażeniu.
Po drugie, wilk pomaga innym zwierzętom. Choć to brutalne, przyczynia się do wzmocnienia gatunku, na który poluje poprzez eliminację chorych lub starych osobników. Wilk zresztą nie zjada sam całej zwierzyny. Resztki jedzenia służą także innym zwierzętom żyjącym w przyrodzie.
Po trzecie, wilk może też przyczynić się do odbudowy roślinności i wzmocnienia obszarów nad brzegami wód (stało się tak np. w Parku Yellowstone). Łosie, sarny i jelenie, które lubią obgryzać młode pędy, z oczywistych powodów unikają obecności na terytorium wilka, a to przyczynia się do ochrony młodych drzewek.
Niestety wiedza na temat różnorodności gatunkowej na Ziemi jest na świecie wciąż zbyt mała, aby zrozumieć relacje zachodzące w przyrodzie.
Jedynym prawdziwym drapieżnikiem jest człowiek.
Rzeź wilków w Polsce
Wilki w Kampinoskim Parku Narodowym pojawiły się po wielu latach nieobecności. W 2013 r. zauważono je dzięki bezinwazyjnemu monitoringowi. Para najpierw migrowała, a potem osiadła tu na stałe. Przyrodnicy uważają, że zwierzęta powróciły do podwarszawskiego parku z północy i szły korytem Wisły.
Wilki w parku widziano ostatni raz w 1964 r. Wtedy też ludzie zabili ostatnią waderę wraz z nowo narodzonymi szczeniętami. Wypchana rodzina znajduje się w muzeum parku i przypomina o niechlubnej rzezi tych kluczowych zwierząt.
Wilki w Polsce jeszcze 50 lat temu w ogóle nie mogły czuć się bezpiecznie. Ludzie stosowali wobec nich okrutne praktyki - truli, bezlitośnie strzelali oraz wybierali zwierzęta z nor. Wilki ukrywały się w górach, np. Bieszczadach lub w gęstej Puszczy Białowieskiej. Wilki wróciły do Polski, można powiedzieć, że się odrodziły, ale wciąż nie mają u nas tak bezpiecznego miejsca jak powinny. Naukowcy alarmują, że co roku w Polsce umiera nawet 150 tych drapieżników. Padają ofiara kłusowników, czasem giną w wypadkach drogowych lub zostają zastrzelone z broni (myśliwskiej).
Wilki zostały objęte ochroną w części Polski w 1995 r. Od roku 1998 są chronione w całym kraju. Ochrona tych zwierząt jest uzasadniona ich kluczową rolą pomagającą w utrzymaniu równowagi ekologicznej w lasach.
Wilki unikają człowieka jak mogą. Odstręcza je ludzki zapach. Jednak kiedy wilk znajdzie się w okolicy ludzkich domów, wybucha panika. Wystraszeni ludzie nie zważają na to, że wilk poddany jest znacznej antropopresji z powodu ruchliwych dróg, ciasnej zabudowy oraz tłoku ludzi zwiedzających np. Kampinoski Park Narodowy. Nakręcanie spirali niechęci wobec wilków podkreśla tylko to, jak wciąż mało wiemy o przyrodzie.