Jak na polu minowym. Sprawdziliśmy, co dalej z zapadliskami w Trzebini

Nie da się przewidzieć gdzie i kiedy powstaną kolejne zapadliska. Z biegiem czasu widać jednak niepokojącą tendencję do powstawania kolejnych dziur. Jak w związku z ciągłym zagrożeniem żyje się mieszkańcom Trzebini, jakie kroki są podejmowane w celu zwalczania zagrożenia oraz jaka jest przyczyna powstawania niebezpiecznych osunięć terenu? Sprawdzałam to na miejscu.

Nie da się przewidzieć gdzie i kiedy powstaną kolejne zapadliska
Nie da się przewidzieć gdzie i kiedy powstaną kolejne zapadliskaKatarzyna NowakINTERIA.PL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Powstawanie kilkumetrowych dziur w Trzebini jest następstwem działalności górniczej w tym rejonie. Burmistrz miasta, Jarosław Okoczuk mówi, że sprawa zapadlisk nie zostanie rozwiązana z dnia na dzień. Zdanie to potwierdza Spółka Restrukturyzacji Kopalń (SRK) i informuje nas, że dopiero w połowie lutego wyda raport podsumowujący z prowadzonych badań. Ma on odpowiedzieć na pytania, które rejony są najbardziej narażone na występowanie zapadlisk oraz jak się przed nimi chronić.

Ziemia w parku przy ul. Grunwaldzkiej w Trzebini zapadła się 10 stycznia.
Ziemia w parku przy ul. Grunwaldzkiej w Trzebini zapadła się 10 stycznia.Katarzyna NowakINTERIA.PL

Do tego czasu wielu mieszkańców pozostaje w strachu i niewiedzy. Niektórzy obawiają się, że zapaść pod ziemię mogą się nawet ich domy.

Cmentarz

O serii zapadlisk w Trzebini zrobiło się głośno we wrześniu 2022 r., kiedy wielki lej pochłonął kilkadziesiąt grobów. Dzisiaj cmentarz parafialny można odwiedzać na własną odpowiedzialność, o czym informują ostrzegawcze znaki. Wielka dziura została zabezpieczona przez straż pożarną, a potem zasypana. Tuż przy wejściu na cmentarz stanęła tablica ku pamięci spoczywających na cmentarzu, gdzie doszło do zapadnięcia się ziemi i wchłonięcia grobów 63 zmarłych.

Zasypany lej na cmentarzu
Zasypany lej na cmentarzuKatarzyna NowakINTERIA.PL

W rozmowie ze sprzedawczynią okolicznego sklepu dowiedziałam się, że nie odwiedza grobów bliskich ze względu na niebezpieczeństwo związane z kolejnym zapadnięciem ziemi. Na cmentarzu spotkałam jednak wiele osób, które zapalają znicze na grobach. Z zachowanych informacji na temat kopalni "Siersza" działającej do 2001 r. wynika, że okolice ul. Jana Pawła II były eksploatowane najbardziej podczas wydobywania węgla. Oprócz cmentarza znajdują się tu też bloki i ogródki działkowe.

W tym miejscu zapadły się groby. Teren jest obecnie zasypany i zabezpieczony taśmą
W tym miejscu zapadły się groby. Teren jest obecnie zasypany i zabezpieczony taśmąKatarzyna NowakINTERIA.PL

Co na to mieszkańcy?

"Ja tam nawet nie podchodzę. Głębokie to jest?" - pyta mnie mieszkanka os. Gaj znajdującego się przy ul. Jana Pawła II. Mówię, że tak i to na kilka metrów. To właśnie tutaj 100, 200 m od bloków mieszkalnych w połowie stycznia powstało głębokie zapadlisko. Znajdują się tu już wybudowane domy wielorodzinne oraz blok, która ma zostać zamieszkany na początku wiosny.

"Mieszkamy jak na polu minowym, nie wiadomo kiedy znów to się zdarzy" - kontynuuje spotkana przeze mnie kobieta.

Zapadlisko przy os. Gaj
Zapadlisko przy os. GajKatarzyna NowakINTERIA.PL

O niebezpieczeństwie wynikającym z ciągle powstających głębokich lejów od połowy stycznia mówi specjalista ds. górnictwa, geotechniki i geologii prof. Marek Cała, dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej i Gospodarki Zasobami AGH w Krakowie.

Ekspert uważa, że dopóki sprawa zapadlisk nie zostanie rozwiązana konieczne jest zweryfikowanie podłoża nowego budynku za pomocą badań geofizycznych i odwiertów. Co więcej w planie prywatnego inwestora jest też budowa kolejnych budynków po drugiej stronie cmentarza - przy ul. Grunwaldzkiej i Sportowej.

Ponadto prof. Cała stwierdził w połowie stycznia, że mieszkańcy terenów zagrożonych powstawaniem zapadlisk powinni zostać ewakuowani. Jednak po spotkaniu sztabu kryzysowego decydenci doszli do wniosku, że ewakuacja nie jest potrzebna. Burmistrz Trzebini dodaje, że jeśli mieszkańcy będą musieli zostać ewakuowani, będą mogli ubiegać się o odszkodowanie.

"Nie wiem, co się stanie następnego dnia. Wszędzie są dziury" - mówi mężczyzna, którego zaczepiłam tuż przy parku, gdzie zapadła się ziemia. "W kopalniach cały czas strzelają" - dodaje.

Zapadlisko w parku obok Willi NOT
Zapadlisko w parku obok Willi NOTINTERIA.PL

Szkody pogórnicze i wody gruntowe

Kopalnia "Siersza" działała w Trzebini od XIX w. do lat 1999-2001. Na jej terenie znajdowało się aż 100 szybów. Z początku praktykowana była płytka eksploatacja. Z biegiem czasu schodzono coraz głębiej, a puste przestrzenie zostały zalane wodą. To według Spółki Restrukturyzacji Kopalń główna przyczyna występujących na rozległym terenie zapadlisk.

"Zapadliska są skutkiem podniesienia wód gruntowych i płytkiego poziomu wydobycia w kopalni "Siersza" - komentuje Mariusz Tomalik. "Sposób likwidacji kopalni, czyli zatapienie wpływa na pojawianie się lejów. Woda podmywa wyrobiska i dlatego one powstają" - dodaje.

SRK monitoruje i zabezpiecza zapadliska (uzdatnianie gruntu z odpowiednią mieszaniną), ponieważ jest następcą prawnym kopalni węgla kamiennego "Siersza". Od 31.08.2021 do 31.12.2022 r. do SRK wpłynęło łącznie 17 zgłoszeń dotyczących powstania deformacji nieciągłych w Trzebini.

100 lat temu na terenie funkcjonującej kopalni doszło do zatopienia 28 górników, znajdujących się pod ziemią. Woda zlała się z potoku Kozi Bród.

Podnoszący się poziom wód, związany z zatapianiem byłej KWK Siersza, może w perspektywie 2 lat spowodować wystąpienie podtopień w tym rejonie. Wcześniej, z uwagi na brak zgody blisko 80 właścicieli prywatnych działek na przeprowadzenie prac, Zarząd Spółki Restrukturyzacji Kopalń S.A. wystąpił do Wojewody Małopolskiego z prośbą o pomoc w podjęciu w tej sprawie stosownych kroków prawnych.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń

W 2014 r. powstał projekt odwodnienia Trzebini, aby zabezpieczyć ją przed powodziami związanymi z zatapianiem byłej kopalni "Siersza". Ale przez brak zgody części mieszkańców nie udało się go zrealizować. Na koniec 2020 r. wznowiono prace nad innym projektem i podzielono go na 18 zadań. Część prac ma polegać na pogłębieniu koryta potoku Kozi Bród (trwają ustalenia pomiędzy spółką, gminą Trzebinia i Wodami Polskimi) oraz zrobieniu studni - informuje rzecznik prasowy SRK.

Aby zrealizować wszystkie plany SRK dotyczące odwadniania i zadania w Trzebini potrzebne jest włączenie specustawy, na której mocy wszelkie prace będą wykonywane nawet w razie sprzeciwu właściciela gruntu. Trwają prace nad specustawą.

Zapadliska na pogórniczych terenachProgram Czysta Polska
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas