2023 kończy się jesienną aurą. 45 lat temu rozpoczęła się Zima Stulecia

31 grudnia 1978 r. w całej Polsce nastąpiły gwałtowne opady śniegu. Pierwsze oznaki załamania pogody pojawiły się 27 grudnia tylko w północnych i północno-wschodnich krańcach Polski. 29 grudnia na Podlasiu odnotowano dwudziestopniowe mrozy, gdy w okolicy Wrocławia było około 10 stopni "na plusie".

Warszawa 1 stycznia 1979 r.
Warszawa 1 stycznia 1979 r.ZBIORY LECHA KROLIKOWSKIEGO/EAST NEWS East News

"Koniec grudnia 1978 r. w Warszawie był praktycznie bezśnieżny. Idąc na sylwestrowe przyjęcie szedłem przez ulice praktycznie wolne do śniegu. Gdy nad ranem wracałem do domu miałem duże trudności z poruszaniem się. Na skutek opadów śniegu i działania wiatru powstały ogromne zaspy. Mając prawie 190 cm wzrostu grzęzłem w śniegu po pas. W niektórych miejscach pokrywa śnieżna mierzyła nawet ponad dwa metry" - powiedział PAP zastępca dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, fizyk i klimatolog dr hab. Mirosław Grzegorz Miętus.

31 grudnia 1978 r. w całej Polsce nastąpiły gwałtowne opady śniegu. Zima Stulecia była katalizatorem w procesie upadku rządów Edwarda Gierka w PRL. System okazał się niewydolny, a skala paraliżu" - porażająca - powiedział PAP historyk i ekonomista, wykładowca SGH w Warszawie prof. Andrzej Zawistowski.

45 lat temu rozpoczęła się Zima Stulecia

"Pojęcie Zimy Stulecia dotyczy przede wszystkim wysokich opadów śniegu, który spadł w ciągu jednej doby. W drugiej połowie XX w. było kilka zim, w których panowały niższe temperatury, niż zimą na przełomie 1978/79. Bardziej mroźne były zimy lat 1962/63, 1982/83 i 1986/87" - dodaje dr hab. Mirosław Grzegorz Miętus.

Według meteorologów, opady śniegu rozpoczęły się wieczorem 31 grudnia 1978 r. i trwały przez całą noc sylwestrową. W Warszawie termometry wskazywały minus 21 stopni. Jeszcze mroźniej było na w Suwałkach zanotowano minus 26 st. W całej Polsce trwała śnieżyca oraz śnieżne zadymki. Wiatr wywołany różnicą ciśnień między wyżem znad Skandynawii, a niżem przechodzącym nad południową Polską osiągał ponad 50 km/h.

Według meteorologów, opady śniegu rozpoczęły się wieczorem 31 grudnia 1978 r. i trwały przez całą noc sylwestrową.Wojciech TraczykEast News

Zasypane miasta

Centralny Zarząd Dróg Publicznych informował o wyłączeniu z ruchu 36 tys. km dróg i to bez dróg lokalnych. Wysokość pokrywy śnieżnej sięgała miejscami trzech metrów "Setki autobusów i samochodów osobowych ugrzęzło w śnieżnych zaspach" - pisali dziennikarze "Życia Warszawy". Gdy udało się odśnieżyć odcinek drogi, 2 i 3 stycznia oraz w kolejnych dniach zasypały go kolejne opady. Śnieg zasypał rozjazdy szynowe, zwrotnice i inne urządzenia kolejowej infrastruktury. Zamarzły urządzenia stacyjne. Pękały szyny i przewody trakcyjne. 

Pociągi miały kilkunastogodzinne opóźnienia. Odwołano ok. ośmiuset połączeń pasażerskich. Ministerstwo Komunikacji przyznało priorytet składom towarowym wiozącym węgiel i mazut do elektrociepłowni. Na drogach najważniejszymi pojazdami stały się pługi i ściągnięte z placów budowy spychacze używane do usuwania śniegu.

"Zima Stulecia była nie tyle przyczyną, co katalizatorem w procesie upadku rządów Edwarda Gierka w PRL. Budowany od 1945 r. system ekonomiczny i polityczny okazał się niewydolny, choć Gierek zapowiadał budowę "Drugiej Polski" - nowoczesnego, silnego gospodarczo państwa. Warto zwrócić uwagę, że nie była to jedyna Zima Stulecia w historii PRL, bo niezwykle mroźne i śnieżne były zimy lat 1946/47 i 1962/63. Ale, w przeciwieństwie do Gierka ani Bierut ani Gomułka nie stracili wówczas władzy" - powiedział PAP prof. Zawistowski.

"Na front walki z zimą rzucono tysiące żołnierzy i milicjantów, ORMO oraz siły społeczne, czyli cywilów. Chodziło nie tylko o ośnieżenie linii kolejowej ale także o ochronę. Zdarzały się przypadki, gdy zatrzymane opadami śniegu transporty węgla były rozkradane przez okoliczną ludność" - przypomniał.

Do odśnieżania trafili nie tylko żołnierze WP, milicjanci i ormowcy, lecz również studenci uczelni wojskowych i słuchacze elitarnego Ośrodku Kształcenia Kadr Wywiadu (OKKW). 

Symboliczny paraliż

"W wielu miastach nastąpiły przerwy w przesyłaniu ciepła do mieszkań. Wstrzymano też dopływ ciepłej wody. Elektrociepłownie czekają na dodatkowe dostawy węgla i mazutu. Tam, gdzie paliwo dotarło, są kłopoty z wyładunkiem" - podawała Rada Państwa PRL w oficjalnych komunikatach prasowych.

Nagminnie pękały rury z wodą, a wewnętrzne ściany w słabo ocieplonych blokach pokrywały się szronem. W wielu mieszkaniach temperatura spadła poniżej 10 stopni. 

Niskie temperatury panowały do 8 stycznia, a opady śniegu trwały do końca lutego.

Według danych z Zespołu Historii Drogownictwa GDDKiA "pod koniec stycznia 1979 r. nieprzejezdnych nadal pozostawało 27 932 km dróg, w tym 103 km dróg pierwszej kolejności zimowego utrzymania", a "niektóre drogi trzeciej kolejności odśnieżania były przejezdne dopiero 16 marca". 

Tragiczne wypadki żubrów. Czy jest ich w Polsce za dużo?Czysta PolskaPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas