Zapytali ludzi, dlaczego jedzą mięso. Wymigiwali się od odpowiedzi
Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Kopenhadze potwierdza, że w dyskusjach o dietach konsumenci stosują wiele wymówek, aby usprawiedliwić swoje codzienne wybory żywieniowe.
Duńscy badacze zapytali ludzi, jak postrzegają w swoich kręgach kulturowych nadmierne spożycie mięsa i jego wpływ na środowisko. Z eksperymentu wynika, że konwencje kulturowe mają kluczowe znaczenie w doborze diety.
"Niewiedza jest wygodna"
Od wielu wieków trwa dyskusja na temat spożywania mięsa. Dla jednych jedzenie zwierząt jest nie do przyjęcia ze względów etycznych, inni wybierają dietę przez pryzmat zdrowia, a inni wcale nie ograniczają mięsa pomimo coraz liczniejszych dowodów na jego zły wpływ - zarówno na zdrowie, jak i środowisko i same zwierzęta.
Znaczące ograniczenie spożycia mięsa jest powszechnie sugerowane, ale większość konsumentów nadal opowiada się za spożywaniem posiłków na bazie mięsa.
"Wydaje się, że obok braku wiedzy w społeczeństwie funkcjonuje wspólny pogląd, mający na celu usprawiedliwianie dalszego spożycia mięsa" - podsumowują naukowcy z Wydziału Ekonomii Żywności i Zasobów na Uniwersytecie w Kopenhadze.
Thomas AM Skelly i Kia Ditlevsen potwierdzają, że społeczeństwo wykazuje wiedzę na temat skutków klimatycznych związanych ze spożyciem mięsa, ale akceptują tylko te teorie, które pasują do ich konwencji kulturowych.
Weganie są jacyś dziwni
Grupa Duńczyków pytana przez badaczy z Kopenhagi w większości potwierdziła, że spożycie mięsa ma wpływ na klimat, ale poziom wiedzy badanych osób był w tym zakresie nierówny. Według naukowców uczestnicy sięgali po różne wymówki, które miały usprawiedliwić ich wybory żywieniowe.
Wyjaśniali, dlaczego nie mogą zrezygnować z mięsa i twierdzili, że ich partner nalegał na jedzenie mięsa. Niektórzy nazywali wegan ekstremistami i próbowali ich zawstydzić, sugerując, że "weganizm jest śmieszny". Uczestnicy badania wspierali się w naśmiewaniu się z osób o odmiennej diecie. Jeden z uczestników, który nie je produktów odzwierzecych został nazwany hipokrytą ze względu na spożycie przetworzonej żywności, która według uczestników jest też szkodliwa dla klimatu.
Uczestnicy utrzymywali, że bez mięsa nie da się przeżyć. Badacze usłyszeli też, że posiłki bezmięsne są mniej sycące. Niektórzy poddawali w wątpliwość kwestie środowiskowe związane z hodowlą zwierząt.
Niektórzy uczestnicy badania odwracali uwagę od pytań o ograniczenie mięsa, stosując argumenty, że uprawa awokado też jest szkodliwa dla planety. Następnie uczestnicy zmieniali temat na kwestię marnowania żywności, a pozostali obecni na badaniu wspierali te zmiany tematu.
Jasny przekaz na temat wpływu mięsa na klimat
Naukowcy podsumowują, że uczestnicy badania nie mieli innego wyjścia, jak tylko wymyślać wymówki i śmiać się z osób o odmiennych poglądach żywieniowych.
"Starali się sprawiać wrażenie 'moralnie spójnych'" - podkreślają naukowcy z Kopenhagi. Dr Skelly podkreśla, że niewiedza jest wygodna, a ludzie, którzy nie chcą wyjść na ignorantów, stosują różne porównania, jak to w przypadku awokado.
Badacze doszli również do wniosku, że organizacje pozarządowe politycy powinni dążyć do "jednoznacznego przekazu" dotyczącego spożycia mięsa, aby nie było wątpliwości, jaki ma wpływ na środowisko.