Unia Europejska nie zmusi nas do jedzenia owadów. I tak już je spożywamy
Wojciech Słomka
Każda społeczna dyskusja o wprowadzeniu owadów jako produktów spożywczych wywołuje burzliwą dyskusję. Zdecydowana większość Polaków ma obawy przed ich konsumowaniem. Swoją niechęć opieramy na wpojonej opinii na temat tych zwierząt. Zapominamy jednak, że spożywamy je praktycznie każdego dnia i nic złego się nam nie dzieje.
Owady na talerzu? To nic nowego
Historia owadów jako dodatku w naszej diecie, jest tak stara jak historia ludzkiego gatunku. Według Pauliny Zych i Doroty Szostak-Węgierek związanych z Zakładem Medycyny Zapobiegawczej i Higieny Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, hominidy (przodkowie współczesnych ludzi), żyjący 2,6 miliona lat temu, z pewnością spożywały owady, które były jednym ze źródeł białka w ich diecie.
Profesor Loren Cordian z Colorado State University, specjalista w zakresie żywienia i fizjologii ćwiczeń oraz Katharine Milton z Uniwersytetu w Kalifornii wraz z Montague Demment z University of Wisconsin, twierdzą zgodnie, że co prawda wiedzę na temat jadłospisu naszych przodków opieramy na domysłach i interpretacji, ale najbliższy żyjący krewny gatunku ludzkiego, jakim jest szympans, w swojej diecie ma również owady. 1,6-procentowa różnica pomiędzy naszymi genomami, daje nam pewność, że wraz z rozpoczęciem plemiennego życia naszych praprzodków, owady były przez nich zjadane.
W obecnym świecie ponad 2 miliardy ludzi, każdego dnia zjada owady. Warto również dodać, że międzynarodowa turystyka do krajów Azji i Afryki co roku oferuje podróżnym dania z insektów do okazjonalnego spróbowania. Jak do tej pory nie zanotowano licznych przypadków zgonów ludzi po zjedzeniu owadów w trakcie wycieczki. Ewentualne są przyczyną niewiedzy na temat uczulenia pokarmowego na tego rodzaju pożywienie. Warto jednak podkreślić, że u osób, u których pojawiają się różnego rodzaju stany alergiczne po zjedzeniu skorupiaków (krewetek, komarów lub krabów), nie powinny spożywać insektów.
Jemy owady i nawet o tym nie wiemy
Zwróćmy również uwagę, że w obecnych czasach, praktycznie w każdym sklepie z artykułami spożywczymi znajdujemy produkty z dodatkiem substancji produkowanych przez owady. Szelak, oznaczony kodem E904 i koszenila (E120) służą jako konserwanty ziaren kawy lub jako barwnik w przypadku tego drugiego związku chemicznego.
Znajdziemy ją w jogurtach, słodyczach, napojach, a nawet w gotowych produktach mięsnych (np. w salami). Należy również dodać, że koszenila w zmasowanym przetwórstwie spożywczym wytwarzana jest również przez przemysł chemiczny i dodawana do żywności w postaci kwasu koszenilowego inaczej zwanego karminą.
Jak informuje doktor Remigiusz Gałęcki z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, "standardowy konsument w ciągu roku spożywa, świadomie lub nie, średnio około jednego kilograma różnych owadów", a "podstawowe produkty spożywcze, np. brokuły czy puszkowane pomidory, zawierają resztki owadów".
Gałęcki dodaje również, że "standardowy konsument rocznie zjada około 100 gramów wciornastków (red. małe uskrzydlone owady osiągające zaledwie 1,2-2,5 milimetra długości). Owady można spotkać w mrożonych warzywach. W 100 gramach mrożonego produktu dopuszczalne jest do 50 mszyc. W ogólnodostępnych sokach znaleźć można muszki owocówki, szczególnie w soku pomarańczowym. Dopuszczalne jest 5 osobników na 226 g soku. Jeżeli ktoś lubi kukurydzę konserwową, powinien liczyć się z możliwością spożycia larwy omacnicy kukurydzianej lub stonki kukurydzianej. A grzyby? Ten typowy dla kuchni polskiej produkt również może być porażony larwami owadów".
Jak widać, w zdecydowanym stopniu obawy przed wykorzystywaniem owadów w naszej diecie oparte są na niewiedzy, a towarzyszący temu strach wynika z utrwalonych uprzedzeń w przeszłości.
Walory smakowe i dietetyczne jadalnych owadów
Dla wielu konsumentów, owady mogą wydawać się pozbawione smaku, mogą wydawać się nie apetyczne i o znikomej wartości odżywczej. Takie przekonania są mylne, a w szczególności te dotyczące składu dietetycznego.
Mark Finke w artykule "Complete nutrient content of four species of commercially available feeder insects fed enhanced diets during growth" opublikowanym w 2015 r. na łamach czasopisma "Zoo Biology", dokonał porównania najważniejszych składników mineralnych i witamin zawartych w mięsie z piersi kurczaka, w rostbefie wołowym oraz tych zawartych w świerszczach i mącznikach. Oznaczeń chemicznych dokonywał w przeliczeniu na 100 gram produktu.
Otrzymane wyniki przedstawiają się następująco (wybrane):
- Żelazo - kurczak 0,4 mg, wołowina 2,4 mg, świerszcze 1,8 mg, mączniki 2,1 mg;
- Magnez - kurczak 33 mg, wołowina 23 mg, świerszcze 19 mg, mączniki 62 mg;
- Wapń - kurczak 5 mg, wołowina 9 mg, świerszcze 37 mg, mączniki 15,6 mg;
- Witamina B1 - kurczak 0,1 mg, wołowina 0,1 mg, świerszcze 0,2 mg, mączniki 0,11 mg;
- Witamina B12 - kurczak 0,4 mcg, wołowina 1,4 mcg, świerszcze 19,3 mcg, mączniki 0,13 mcg.
Ponadto Finke w swojej pracy przedstawił wyniki dla: cynku, miedzi, witaminy B2 i witaminy B9. W każdym z tych przypadków zasobność w wybrane związki chemiczne lub pierwiastki u owadów nie ustępowała mięsu kurcząt i krów, a w wielu zestawieniach były zdecydowanie większe (np. witamina B9). Warto również zwrócić uwagę na zawartość białka oraz tłuszczu w masie owadów.
Średnio zawartość białka w suchej masie insektów, w zależności od gatunku i formy rozwojowej, waha się na poziomie od 35 do 60 proc., a jego strawność to około 77-98 proc. w masie bez zewnętrznego szkieletu owadziego. Zawartość tłuszczu jest również zróżnicowana i zależy od zróżnicowanych czynników. W mączniku młynarku 47 proc. tłuszczu to jednonienasycone kwasy tłuszczowe, 29 proc. wielonienasycone, a 24 proc. stanowią nasycone kwasy tłuszczowej. Przedstawione wyniki są efektem wieloletnich badań takich naukowców takich jak: De Foliart, Turck, Castenmiller, De Henauw, Rumpolda oraz Schlütera.
Nikt nikogo nie zmusi
Dyskusja na temat dodatku owadów w naszej diecie rozgorzała na nowo po 3 stycznia 2023 r. wraz z wprowadzeniem rozporządzenia wykonawczego Komisji Unii Europejskiej zezwalającego na wprowadzenie na rynek częściowo odtłuszczonego proszku z świerszcza domowego jako nowej żywności.
Niestety medialne rozmowy prowadzone z udziałem polityków, w większości przypadków przybrały formę sporu i wyrażania oburzenia z wprowadzonego prawa. W rozmowach zabrakło merytorycznych podstaw tego zagadnienia i w dużej części oparte były one na zadawnionych przekonaniach o owadach. Sporadycznie padały słowa poparte potwierdzonymi informacjami naukowymi.
Mocno akcentowano zwrot, że będziemy zmuszeni do konsumpcji tego rodzaju żywności, co jest nieprawdą. Przyjęcie rozporządzeń unijnych w tym zakresie pozostawia dowolność konsumencką i nakłada jednocześnie na producentów obowiązek informowania kupujących produkty spożywcze z dodatkiem materii owadziej o jej zawartości.
Przyjęte decyzje informują, że każdy dodatek produktu pochodzenia owadziego w naszym jadłospisie jest określony ilościowo w 100 gramach kupowanej żywności. W przypadku świerszczy będzie to maksymalnie 5 g w przekąskach, chipsach i substytutach mięsa oraz 4 gramy w przekąskach na bazie mąki kukurydzianej. Ponadto należy poinformować, że Europejska Agencja do spraw Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) opracowała i zatwierdziła proces hodowlany owadów, które mają być wprowadzane na rynek spożywczy.
W dobie zmian klimatu i nadmiarowego jedzenia mięsa, otwarcie rynku na nową alternatywę w postaci komponentów owadzich w diecie ludzi, daje możliwość zmniejszania emitowania dwutlenku węgla pochodzącego z hodowli zwierząt przeznaczonych na mięso. Różnego rodzaju opory społeczne nie będą tłumione siłowo, a staną się dobrowolną i świadomą decyzją klientów. Krytykując pomysł owadów na naszych stołach, wcześniej należy zapoznać się z ich wartościami odżywczymi oraz w pełni kontrolowaną produkcją ich hodowli.