Tytuł honoris causa dla Grety Thunberg. Czy na niego zasłużyła?

Magdalena Mateja-Furmanik

Znana na całym świecie aktywistka Greta Thunberg 9 czerwca otrzyma prestiżowy tytuł akademicki honoris causa Uniwersytetu Helsińskiego. W 2019r. została nim uhonorowana przez belgijski Uniwersytet w Mons, a w 2021r. otrzymała honorowy doktorat z prawa Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej. Czy jednak młoda aktywistka zasługuje na tak prestiżowe odznaczenia akademickie?

Greta Thunberg otrzyma już trzeci doktorat.
Greta Thunberg otrzyma już trzeci doktorat.123RF/PICSEL

Dwudziestoletnia aktywistka niebawem będzie mogła się poszczycić kolejnym honorowym tytułem naukowym. Pierwszy otrzymała w 2019 roku gdy miała niespełna 16 lat. Wtedy Uniwersytet w Mons nagrodził ją za "wkład w podnoszenie świadomości na temat zrównoważonego rozwoju". Drugi został jej przyznany w 2021 r. ze względu na "wzywanie światowych przywódców do podjęcia natychmiastowych działań przeciwko zmianom klimatycznym".

Ceremonia wręczenia odbędzie się 9 czerwca w Helsinkach. Razem z Gretą w tym roku nagrodę odbierze prezydent Finlandii Sauli Niinisto oraz były minister środowiska Finlandii Lauri Tarasti. Jednak tylko aktywistka zostanie nagrodzona przez wydział teologii

Kto otrzymuje honoris causa?

Niektóre środowiska nie kryją oburzenia nadaniem tytułu naukowego Thunberg. Łukasz Sakowski na swoim znanym profilu "To tylko teoria" zajmującym się popularyzacją nauki wyraził zdumienie decyzją uniwersytetu. "Chciałbym aby uniwersytety na powrót były uniwersytetami." skomentował.

Wielu komentujących nie kryje rozczarowania. Ich zdaniem nadanie honoris causa za osiągnięcia niezwiązane z dorobkiem naukowym odbiera powagę naukowcom, którzy w pocie czoła walczą o zdobycie stopnia, co wiąże się z tysiącem godzin poświęconych nauce i pisaniu pracy, pisaniu artykułów czy występowaniu na konferencjach. Niektórzy uważają to za niesprawiedliwe, że Greta, która tego wszystkiego nie zrobiła, również otrzymała prestiżowy stopień naukowy. 

Z drugiej strony warto przypomnieć, że tytuł honoris causa jest wyróżnieniem honorowym za szczególne zasługi dla "nauki i kultury" a nie za dorobek akademicki. Chociaż wkład naukowy Grety nie jest wielki, to nie można jej odmówić zasług. To właśnie dzięki aktywistce głosy naukowców zaczęły być słyszane. Niestety merytoryczne argumenty naukowców są zbyt hermetyczne, by trafiały do ludzi. Uczone, skomplikowane artykuły dotyczące zmian klimatu nie trafiają do ogółu społeczeństwa. 

Czym jest nauka bez aktywistów?

Niestety, fakty wskazują na to, że głos naukowca to głos wołającego na puszczy. Warto przypomnieć, że pierwsze naukowe doniesienia o szkodliwości spalania węgla pojawiły się już w latach 50. Jak podaje Naomi Klein w swojej książce "Hot Money", ruch klimatyczny narodził się już w 1988r. Dokładnie 23.06.1988r. Instytut Studiów Kosmicznych NASA  stwierdziło, że na 99 proc. globalne ocieplenie jest wynikiem działań człowieka. Ta informacja wywołała na tyle duże poruszenie, że już w listopadzie zwołano Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC), a sławny tygodnik "Time" uznał Ziemię za osobę roku 1988.  

Wszystko wskazywało na to, że wraz z początkiem 1989r. narodziła się nowa świadomość klimatyczna i że ludzie zjednoczą się by walczyć ze zmianą klimatu. Drogę ku zmianie światopoglądowej utorował prężnie działający ruch ekologii głębokiej, który został założony już w latach 70. 

Pod koniec lat 90. Indie reprezentujące kraje rozwijające się oskarżyły po raz pierwszy kraje rozwinięte o nadkonsumpcję. Wydawało się, że zapanowała zgoda co do tego, że jeśli będziemy mniej konsumować, wszyscy będziemy bezpieczniejsi.

Upadek ZSRR pod koniec 1991 odwrócił bieg historii. To właśnie wtedy wszystko, co w jakikolwiek sposób kojarzyło się z lewicą, nawet jeśli nie miało zapędów totalitarnych ani związków z komunizmem, zostało radykalnie zepchnięte na bok. Nastąpiła era prawicowej ekstremalnej ideologii korporacyjnej połączonej z wybuchem konsumpcyjnego stylu życia. Sprzyjało mu utworzenie w 1995r. Światowej Organizacji Handlu (WTO), która stała na straży globalizacji oraz wolnego rynku. W 2001r. dołączyły do niej Chiny. To właśnie działalność tej organizacji umożliwiła ogólnoświatowy rozkwit kapitalizmu, któremu nic nie mogło stać na przeszkodzie.

Jednocześnie w sławnym protokole z Kioto z 1997r., w którym ustalono pierwsze cele redukcji emisji, które już wtedy - prawie 30 lat temu!- były uznane za konieczne, czytamy

Środki podjęte w celu przeciwdziałania zmianie klimatu nie powinny stanowić (...) ukrytego ograniczenia w handlu międzynarodowym.

I chociaż jest to wewnętrznie sprzeczne, stało się jasne, że nikt nie będzie mógł podnieść ręki na wolny handel. Niezależnie od głosów nauki, czy przedstawianiu setki dowodów za tym, że zmiana stylu konsumpcji jest konieczna, emisje od tego czasu z roku na rok rosły. 

Naukowcy okazali się również nieskuteczni jeśli chodzi o stworzenie ruchu społecznego. Wraz z nastaniem kapitalizmu ruchy ekologiczne zaczęły słabnąć. Sławna partia Zielonych w Niemczech, która w 1987 otrzymała 8,3 proc. głosów z programem opierającym się wyłącznie na kwestiach ekologicznych w latach 90. znacznie osłabła i by utrzymać się w polityce musiała rozszerzyć swoją działalność o inne dziedziny takie jak polityka społeczna czy gospodarka. 

I chociaż jednoznaczne artykuły naukowe wciąż powstawały, stało się jasne, że ludzie nie chcą o nich słyszeć, ponieważ zadowala ich styl życia, który zaoferował im kapitalizm. Rządy w obawie przed niepopularnymi decyzjami nie podejmowały również żadnych działań. 

Jest zatem jasne, że same doniesienia naukowe, których nie można wykorzystać instrumentalnie i na nich zarobić lub wykorzystać politycznie, nie cieszą się szerszym zainteresowaniem społeczeństwa a naukowcom, którzy często są wybitnymi intelektualistami, w dużej mierze brak charyzmy. W efekcie publikacja kolejnego badania naukowego ma realnie zerowy wpływ na zmianę społeczną.   

Co dała Greta nauce?

Rozpoczynając swoją działalność w 2018r. Greta stała się rzeczniczką głosu nauki. Przez skupienie na sobie uwagi mediów otrzymała możliwość, by jej głos docierał tam, gdzie nie znajdzie posłuchu żaden artykuł naukowy. Jej działalność okazała się znaleźć żywy odzew wśród części społeczeństwa, co przełożyło się na utworzenie międzynarodowego ruchu klimatycznego, złożonego głównie z młodych ludzi. 

Greta przekonała dużą część społeczeństwa, że problem klimatyczny nie jest tylko problemem naukowców, lecz problemem każdego z nas a zwłaszcza najmłodszego pokolenia, na którego rachunek konsumujemy. Obok aspektów merytorycznych Greta stworzyła przestrzeń do wyrażenia emocji związanych ze zmianą klimatu, które nadają ruchowi klimatycznemu energię i siłę napędową. Dzięki zaangażowaniu nie tylko intelektualnemu ale również emocjonalnemu czujemy, że katastrofa klimatyczna nie jest po prostu jakimś tam abstrakcyjnym problemem naukowym, lecz dotyka nas i naszych bliskich osobiście. Żadne społeczeństwo czysto akademickie tego nie dokonało. Dzięki temu ruchy klimatyczne mają realny wpływ na zmianę postaw i świadomości ludzi.

Dzięki tej przewadze Thunberg skupia wokół siebie głównie młodych ludzi, ponieważ to właśnie oni zostaną w największej mierze dotknięci katastrofą. To na ich rachunek żyjemy. Młodzież najzwyczajniej w świecie boi się o swoją przyszłość, która jest malowana w apokaliptycznych barwach, dlatego chcą to zmienić. To ich skłania również do tego, by szukać informacji naukowych, ponieważ mamy obecnie konsensus wszystkich najważniejszych ośrodków akademickich na świecie co do genezy zmian klimatu. 

Moim zdaniem nadanie tytułu Grecie nie odbiera nic innym naukowcom, więc nie powinni się czuć pokrzywdzeni. Jest jasne, że nie startuje z nimi w tej samej kategorii. Zamiast tego środowisko akademickie powinno się cieszyć, że ma taką nieustępliwą rzeczniczkę i dzięki niej młodzi ludzie szukają informacji naukowych.  

Protest klimatyczny. Kilkadziesiąt osób bierze udział w marszu w stolicy IndiiAFPAFP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas