Sejm: Szefowa zespołu przyjaciół zwierząt pyta o odstrzał wilków

Szefowa parlamentarnego zespołu przyjaciół zwierząt Katarzyna Piekarska zwróciła się do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska z pytaniem o podstawę prawną odstrzału trzech wilków w okolicy Brzozowa w woj. podkarpackim.

Szefowa sejmowego zespołu przyjaciół zwierząt Katarzyna Piekarska
Szefowa sejmowego zespołu przyjaciół zwierząt Katarzyna PiekarskaMarek BerezowskiReporter
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Piekarska pyta m.in., na jakiej podstawie "w ciągu dwóch dni" stwierdzono, że wilki te stanowią zagrożenie. Pyta też, ile przypadków ataków wilków na człowieka oraz zagryzień zwierząt gospodarskich odnotowano w tym rejonie, a także, na jakiej podstawie podjęto decyzję o odstrzeleniu właśnie tych konkretnych wilków. Jej zdaniem nie ma pewności, że za atakami na zwierzęta gospodarskie stoją wilki.

Szefowa parlamentarnego zespołu chce też wiedzieć, który z naukowców opiniował tę decyzję, a także dlaczego nie zdecydowano o odłowieniu wilków lub o przeprowadzeniu badań, które odpowiedziałyby na pytanie o powody takiego lub innego zachowania wilków.

- Wilki są gatunkiem pod ścisłą ochroną. Dlatego chcę zapytać, jaką dokumentację zgromadzono oraz czy były wcześniej ataki wilków w tym terenie, czy przeprowadzono konsultacje z naukowcami zajmującymi się behawiorem wilka, dlaczego odstrzelono te konkretne wilki i jak wygląda procedura w takich przypadkach - powiedziała Piekarska PAP - Decyzja podjęta w trzy dni w sprawie odstrzału wilków bez próby ich przepłoszenia czy odłowu jest moim zdaniem decyzją złą. Rozumiem, że mogą zdarzać się sytuacje, kiedy taki odstrzał będzie konieczny, ale powinno to być ostatecznością - dodała.

Posłanka KO podkreśliła, że za atakami na zwierzęta gospodarskie w tym rejonie mogą stać np. półdzikie psy, a nie wilki. A populacja tych ostatnich nie jest liczna, bo jest ich tylko 2000 i pełnią ważną rolę w ekosystemie.

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska przychylił się do wniosku burmistrza Brzozowa i wydał ustną decyzję zezwalającą na odstrzał do trzech wilków żyjących w lasach w okolicy miejscowości. Decyzji ta była podyktowana względami bezpieczeństwa okolicznych mieszkańców, w tym osób pracujących w lesie.

W ubiegły poniedziałek w lesie na pograniczu Brzozowa wilki miały zaatakować dwóch pilarzy. Mężczyźni przez kilkanaście minut mieli bronić się piłami spalinowymi przed agresywnymi zwierzętami.

Według relacji jednego z nich, dwa wilki zaatakowały go z przodu, a trzeci z tyłu. Na pomoc ruszył mu kolega. Zaatakowani włączyli piły spalinowe i odganiali się nimi od zwierząt. Całe zajście miało trwać kilkanaście minut. Wilki, jak opowiadał, cały czas warczały.

Z kolei w czwartek członkowie komisji dokonującej oględzin po poniedziałkowym incydencie także zaobserwowali dwa drapieżniki. Wilki były w niewielkiej odległości. Nie bały znajdujących się w pobliżu ludzi.

W ostatnich tygodniach - jak informują m.in. miejscowe władze samorządowe - pojawiły się sygnały, że w okolicach Brzozowa są wilki, które nie boją się ludzi. Szacują, że w powiecie brzozowskim może żyje 28-30 tych drapieżników.

Z kolei na Podkarpaciu - według ubiegłorocznych szacunków leśników - żyje ponad 500 wilków.

PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas