​Kiedy polski rząd odpowie na najnowszy raport IPCC? (komentarz)

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres najnowszy raport IPCC nazwał "czerwonym alarmem dla ludzkości". Adekwatnej reakcji ze strony polskiego rządu nie ma. Czy doczekamy się działań dla klimatu i daty odejścia Polski od węgla? Komentarz Anny Ogniewskiej z Greenpeace Polska.

Odkrywka węgla brunatnego pod Kleszczowem
Odkrywka węgla brunatnego pod KleszczowemPiotr Kamionka/ REPORTEREast News

Szósty raport IPCC odbił się szerokim echem na całym świecie. Naukowcy i naukowczynie zauważają w nim bezprecedensowe, a częściowo nawet już nieodwracalne zmiany klimatu w każdym regionie i całym systemie klimatycznym Ziemi. Każda kolejna dekada jest cieplejsza od poprzedniej, stężenie CO2 w atmosferze w 2019 roku było najwyższe od dwóch milionów lat, a stężenie metanu było najwyższe od 800 tysięcy lat. Przetrwanie ludzkości na Ziemi jest zależne od tego, co zrobią decydenci i jak szybko podejmą zdecydowane działania. 

Jak do tej pory najważniejsi polscy decydenci - minister klimatu, premier, prezydent - milczeli, jakby raportu nie zauważyli. Nie podjęli też żadnych realnych, konkretnych działań mających na celu przeciwdziałanie kryzysowi klimatycznemu w sposób adekwatny do skali wyzwania. Stanowisko rządu jest przedstawiane po wielu tygodniach od momentu publikacji raportu, podczas gdy liderzy wielu państw świata, w tym m.in. prezydenci USA Joe Biden czy Francji Emmanuel Macron reagowali natychmiast.

Dziś dowiemy się, czy rząd znów będzie się chwalił swoimi mizernymi, a często pozornymi działaniami dla klimatu, czy też wreszcie zmieni swoje podejście w tej sprawie. Aby tak się stało Michał Kurtyka musiałby przedstawić konkretną strategię transformacji energetycznej, której podstawą będzie harmonogram odejścia od spalania węgla do 2030 roku oraz dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii. Z takimi postulatami protestowała wczoraj setka młodych ludzi przed Ministerstwem Aktywów Państwowych.

Tymczasem w polskiej energetyce trwa nieustanne gaszenie pożarów. Wybudowany za ponad sześć miliardów złotych blok węglowy w Jaworznie nie działa. Naprawiony niedawno blok w Turowie również ma problemy techniczne, awarię zaliczyła też w tym roku największa w kraju elektrownia w Bełchatowie. Tauron przerwał budowę szybu Grzegorz w Jaworznie, po tym jak wydano na ten cel 280 milionów złotych, a w Ostrołęce rozebrano pylony niedoszłej elektrowni węglowej, na którą wydano 1,5 miliarda złotych. Do tego dochodzi jeszcze spór z Czechami o kopalnię Turów. Rząd nie wykonuje już przez ponad 100 dni orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, który nakazał wstrzymanie pracy kopalni. Jeśli Trybunał zasądzi kary, możemy na tym sporze stracić ponad sześć miliardów złotych. 

Instytut Jagielloński ostrzega, że 70 z 90 bloków węglowych działa już dłużej niż zakładali ich konstruktorzy. Analitycy Forum Energii wskazują z kolei, że za kilka lat wypadnie z naszego systemu energetycznego kilkanaście gigawatów mocy przestarzałych elektrowni na węgiel. W energetyce kilka lat to praktycznie pojutrze. Rząd Zjednoczonej Prawicy przespał ostatnie kilka lat robiąc zbyt mało, by odmienić polską energetykę. Na dalsze jałowe działania nie ma już czasu.

Anna Ogniewska, Greenpeace Polska

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!INTERIA.TVDeutsche Welle
materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas