Czy wilki z Brzozowa trzeba było odstrzelić? Organizacje ekologiczne żądają kontroli

"Decyzja w sprawie odstrzału wilków w Brzozowie została podjęta za szybko, bez odpowiedniej staranności o zbadanie sprawy bliskiego kontaktu wilków z pilarzami" - uważają trzy organizacje ekologiczne, które złożyły wniosek o stwierdzenie nieważności ustnej decyzji wydanej w marcu tego roku, zezwalającej na zabicie trzech wilków.

Zdaniem trzech organizacji ekologicznych wilczyce z Brzozowa wystarczyło odstraszyć zamiast zabijać
Zdaniem trzech organizacji ekologicznych wilczyce z Brzozowa wystarczyło odstraszyć zamiast zabijaćAdrian Slazok/REPORTEREast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Na początku marca w rejonie Brzozowa do pilarzy zbliżyły się wilki. Decyzja o odstrzale zwierząt zapadła szybko. Zdaniem organizacji ekologicznych zbyt szybko, choć jednocześnie nie było ku temu podstaw, bo "nie doszło do sytuacji, którą można nazwać atakiem zwierzęcia na człowieka". Co więcej, zabito dwie młode wilczyce w wieku 11 miesięcy, które w klasyfikacji biologicznej są uznawane jeszcze za szczenięta.

Podstawą złożenia odwołania jest jednak sama procedura, na podstawie której wydano decyzję o odstrzale. Zdaniem Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze, Fundacji "Niech Żyją!" i Pracowni na rzecz Wszystkich Istot zabicie wilczyc - jak piszą - "nie znajdowało podstaw w dowodach, zaś informacje od ekspertów, zajmujących się badaniami nad dużymi drapieżnikami, potwierdziły, że zachowania wilków, które spotkały pilarzy, nie świadczyły o zamiarze ataku".

W tej sytuacji organizacje uznały, że tryb wydania decyzji oraz sposób, w jaki była ona procedowana, a także jej wykonanie wymagają kontroli. - Wydaniu tej decyzji towarzyszyły pośpiech i pochopność. W zasadzie można ją określić, jako "decyzję na telefon", co nigdy nie powinno mieć miejsca w tak krytycznie ważnej sprawie, jak życie wilków - zwierząt, znajdujących się pod ścisłą ochroną gatunkową - twierdzi reprezentująca organizacje adwokatka Karolina Kuszlewicz.

Dołącz do ZIELONA INTERIA także na Facebooku

Jej zdaniem "w chwili zabijania wilczyc nie istniał żaden dokument pozwalający na weryfikację tej decyzji". - Protokół z jej wydania został sporządzony dopiero kilka dni później. Na jakiej zatem podstawie wybrano wilki do odstrzału? To tak, jakby wydano decyzję w sprawie rozbiórki domu bez określenia, o który chodzi. Uważam, że ta sprawa ujawniła wielkie niebezpieczeństwo dla systemu ochrony przyrody w Polsce - uważa Kuszlewicz.

- Sytuacja jest absurdalna. Dwóch dorosłych mężczyzn, pilarzy, przestraszyło się szczeniaków wilka. Te dwa młode osobniki nie stanowiły żadnego zagrożenia - komentuje Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. Tomasz Zdrojewski z Fundacji Niech Żyją! zwraca natomiast uwagę, że decyzja o zabiciu wilków z Brzozowa wydana została "z pominięciem obowiązku uwzględnienia alternatywnych, mniej inwazyjnych środków zaradczych". Jego zdaniem wystarczyło odstraszanie zwierząt.

- Medialna nagonka na wilki, jaka rozpętała się wokół sprawy z Brzozowa pokazuje, że bardzo łatwo stworzyć niebezpieczny precedens, który de facto luzuje obowiązujący reżim ochronny i toruje drogę do wydawania kolejnych zgód o odstrzale wilków - komentuje Radosław Michalski z Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

źródło: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas