Analiza: Polska truje powietrze na potęgę
Polska nie jest największym trucicielem Europy, ale znajduje się w czołówce tego niechlubnego rankingu - wynika z analizy think tanku Ember. Prym wiedziemy w emisji szkodliwych tlenków azotu.
Autorzy dokumentu podkreślają, że wiele europejskich państw truje powietrze. Są wśród nich Turcja, Ukraina, kraje bałkańskie, Polska oraz Niemcy. Choć z węgla korzysta coraz mniej gospodarek, to zanieczyszczenia roznoszą się po całym kontynencie, przez co to problem dotyczy całego kontynentu.
Emisje dwutlenków siarki z 10 największych elektrowni odpowiadają za 44 proc. emisji z energii węglowej w całej Europie. Wśród nich są po trzy elektrownie z Turcji i Serbii, dwie z Bośni i Hercegowiny i po jednej z Ukrainy i Północnej Macedonii.
Większość zanieczyszczeń pyłami zawieszonymi PM10, które tworzą smog, pochodzi z Ukrainy. Osiem z 10 źródeł emisji tych pyłów jest u naszego wschodniego sąsiada.
Z kolei Polska i Niemcy odpowiadają za największe zatrucie tlenkami azotu. Na szczycie listy jest elektrownia w Bełchatowie. Za nią są cztery niemieckie zakłady energetyczne.
Autorzy analizy podkreślają, że większość "brudnych elektrowni węglowych" na ich liście ma więcej niż 30 lat. Wyjątkiem jest Turcja, której elektrownie mają mniej niż 10 lat.
Większość krajów Europy nie spełniła krajowych zobowiązań emisji w 2019 r. Wyjątkiem jest Ukraina, która, choć jest na szczycie listy trucicieli, wypełniła cele dla wszystkich trzech swoich źródeł emisji, i to z nawiązką.
Ember przywołuje statystyki Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Według nich, w 2018 r. 44 proc. całej emisji z dwutlenku siarki i 14 proc. tlenku azotu w Europie pochodziło z przemysłu energetycznego. Te pierwiastki są niezwykle szkodliwe dla zdrowia i życia. Zdaniem naukowców, w 2018 r. same pyły zawieszone przyczyniły się do 417 tys. przedwczesnych zgonów w Europie.
Polska jest jednym z liderów emisji tlenków azotu. Aż 14 proc. tego gazu w Europie jest emitowanych w naszym kraju.
Jak wpływa on na nasze zdrowie? Tlenki azotu (NOx) powodują zapalenie dróg oddechowych, niszczą tkanki oraz obniżają odporność organizmu.
Według listy przygotowanej przez Ember największym źródłem emisji tego gazu w Europie jest elektrownia Bełchatów. Odpowiada ona za ponad 20 proc. produkcji polskiego prądu i zdaniem ekspertów jest kluczowa dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego.
Wspólnota Energetyczna, której członkami poza krajami Unii są m.in. Albania, Ukraina, Gruzja i Serbia, 1 stycznia 2018 r. wprowadziła nową dyrektywę, która wyznacza maksymalne poziomy emisji gazów cieplarnianych z zakładów energetycznych.
Zdaniem autorów analizy, zarówno Bośnia, Kosowo, Północna Macedonia, jak i Serbia w 2018 i 2019 r. przekroczyły te limity. W marcu wszczęto wobec nich procedurę kontrolną.
Zdaniem Ember, kraje Wspólnoty Energetycznej w latach 2015-2019 wydały 2 mld euro na dotacje dla energii węglowej. Analitycy think tanku podkreślają, że te pieniądze można było wydać na rozwój odnawialnych źródeł energii.