Polska chupacabra pijąca krew i ptak kryjący się w Tatrach. Różnica nieduża
Ludzie powiadają, że to demon polujący na drób i króliki. Zabija je po wyssaniu całej krwi. Andrzej Sapkowski pisał o istocie zmiennokształtnej przybierającej postać ptaka. Tymczasem prawdziwy pomurnik kryje się w Tatrach, które stały się jego ostatnią ostoją w Polsce.
"– Z trucizną – Pomurnik podniósł niebieski flakonik, obrócił w palcach – jest jak z kobietą. Po dwakroć jak z kobietą. Primo: nie można ufać, zdradzi i zawiedzie, gdy najbardziej jej potrzebujesz. Secundo: trzeba często wymieniać. Na nową i świeżą, bo zestarzała traci wszelki walor." - pisze Andrzej Sapkowski w swej wyśmienitej "Trylogii Husyckiej", w której Pomurnik jest jedną z ważniejszych postaci.
Czytaj więcej o ptakach Polski
- Ludzie nie mogą uwierzyć. Powszechnie znany ptak błyskawicznie wymiera
- Polski ptak, który widzi w ultrafiolecie. W powietrzu jest jak helikopter
- Przywracają zapomniane w Polsce duże ptaki. Nie przewidzieli jednego
- Bociany w Polsce już zbierają się do odlotu. Ekspert nie zostawia złudzeń
- Kłopoty drapieżnych ptaków w Polsce. Inwazyjny gatunek plądruje ich gniazda
Pomurnik odpowiadający ludowym wierzeniom i lękom związanym z tym ptakiem. U Andrzeja Sapkowskiego jest nim Birkart von Grellenort, istota zmiennokształtna o długich i czarnych włosach oraz ptasiej twarzy. To on potrafi przyjmować postać pomurnika. Ptaka pomurnika.
I tu pojawia się pierwsza wątpliwość - jakiego mianowicie ptaka miał Andrzej Sapkowski na myśli? Jego Birkart von Grellenort przybiera postać ptaka ogromnego, o czarnych piórach. W żadnym razie opis ten nie przypomina rzeczywistego pomurnika, który żyje w naszych górach.
"W naszych górach" to zresztą szumnie powiedziane, bo pomurniki występują tylko w jednych - w Tatrach. Jak czytamy na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego, "w Polsce poza Tatrami pomurnik do niedawna gniazdował też w Pieninach (do 2001 roku), gdzie kilka par wyprowadzało lęgi m.in. w rejonie Trzech Koron i Wąwozie Sopczańskim. Na obszarze tym może jednak dochodzić do efemerycznych lęgów w związku z regularnym zalatywaniem osobników w okresie jesienno-zimowym. W latach 80. gatunek ten prawdopodobnie lęgowy był także w Małych Pieninach na Smolegowej Skale. Ponadto w XVII i XVIII w. pomurnik podawany był jako lęgowy w Sudetach".
Dzisiaj to jednak wyłącznie Tatry, stanowiące zresztą najdalej na północ wysunięty fragment zasięgu tego niezwykłego ptaka. A dokładniej - najdalej wysunięte góry, w których on żyje, jako że jest gatunkiem wybitnie górskim. Karpaty, Alpy, Pireneje, Apeniny, góry Turcji i Iranu, Kaukaz, wreszcie Himalaje i pasma środkowej Azji oraz Chin - tam gniazduje. Natomiast na zimę góry często opuszcza i wtedy można go spotkać w tak nisko położonych terenach jak Bangladesz i delta Gangesu (tam zimują ptaki himalajskie i tybetańskie) czy Holandia. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych pomurnik zimował regularnie na ścianie uniwersytetu Vrije w Amsterdamie. Ściany budynków, w tym katedr i kościołów, a także kamienne mosty, wiadukty i podobne miejsca są wtedy dla niego idealne.
Bo pomurnik to nie tylko ptak górski, ale i skalny.
Tatry to najdalej na północ wysunięty fragment zasięgu tego niezwykłego ptaka.
Opisy zamieszczone w "Trylogii Husyckiej" przez Andrzeja Sapkowskiego, gdy ptak ląduje na pionowej, kamiennej ścianie i tam przybiera postać człowieka, odpowiadają trybowi życia górskich pomurników. Rzeczywiście, trzymają się one takich ścian i skał. Tam, w załomach i szczelinach zakłada gniazda. Dlatego niewinne wycieczki górskie, a już zwłaszcza wspinaczka górska poważnie mu zagrażają. Ludzie chodzący po skałach chociażby w Tatrach za pomocą lin i raków nawet nie są świadomi, że płoszą pomurniki i zagrażają ich gniazdom.
Dla tego ptaka nie ma różnicy, czy ściana jest częścią wysokiej góry, czy budowli. W Szwajcarii czy Austrii pomurniki gnieżdżą się także na murach zamkowych. Takim znanym gniazdowiskiem jest szwajcarski zamek Chillon - średniowieczna budowla znad Jeziora Genewskiego.
To tam powstają jego ukryte w szczelinach nagich skał gniazda, które z definicji są trudno dostępne dla drapieżników i latających, i naziemnych. Pomurnik postawił na życie w trudnym terenie, ale ma z tego korzyści. W gnieździe karmi swe pisklęta dużymi owadami np. ćmami, chrząszczami. A wtedy w gnieździe panuje rzadko spotykany u ptaków porządek. Nakarmione pisklęta posłusznie przesuwają się na tył szczeliny, aby zrobić miejsce głodnemu rodzeństwu.
Motyle to pokarm pomurnika, który sam przypomina wielkiego motyla. Gdy rozłoży swe skrzydła, opuści zagięty dziób podobny do dudka, takie sprawia wrażenie. Kiedy dodamy, że jest krewnym kowalika, zrozumiemy jego zamiłowanie do ostrych pionów.
Nie jest czarny jak u Andrzeja Sapkowskiego. Raczej popielaty, a czarne są końcówki skrzydeł, które mają czerwone albo różowe plamy i białe ciapki. Wszystko razem nadaje pomurnikowi przepiękny i niezapomniany wygląd. Nie sposób go pomylić z jakimkolwiek innym ptakiem.
Może te czarne i popielate barwy złamane czerwienią skłaniają do łączenia go z demonami, a może dziób podobny do szydła. Andrzej Sapkowski pewnie bazował w jakiejś mierze na ludowych mitach o demonie, który zakrada się do gospodarstw, aby tam wyssać krew z drobiu i królików. O polskiej chupacabrze, o której ostatni raz było głośno w 2004 roku w okolicach Goleniowa pod Szczecinem. W krótkim czasie w 13 gospodarstwach zginęło tam 116 królików, 21 kur, 5 kaczek i jedna koza i podejrzewano o to właśnie tego demona, zwłaszcza że zadane im rany nie pasowały ani do kuny, ani do lisa, ani żadnego polskiego drapieżnika. Najprawdopodobniej mieliśmy wtedy do czynienia ze zbiegłym z jakiejś hodowli rosomakiem, który naturalnie w Polsce nie występuje.
Demon porównywany do chupacabry zwany jest w ludowych legendach pomórnikiem. Przez "ó".