Perła brutalizmu. Miasto, w którym od betonu nie da się uciec

Ponad 70 proc. powierzchni Serbii zajmują góry i wyżyny, a lesistość wynosi ok. 27 proc. Na tle wydawać by się mogło zielonego kraju błyszczy niczym czarna perła stolica kraju. W mieście króluje bowiem beton, a jego genezy należy upatrywać w przedziwnym nurcie architektonicznym - brutalizmie.

Zachodnia Brama Belgradu. Uznawana za dzieło nurtu brutalizmu
Zachodnia Brama Belgradu. Uznawana za dzieło nurtu brutalizmuRobbert Frank HagensEast News

Belgrad znajduje się w północnej części środkowej Serbii, na wzgórzach w okolicy ujścia Sawy do Dunaju. Stolica Serbii jest jednym z najstarszych miast Europy, ale uwagę turystów odwiedzających to miasto przykuwa inna cecha - wszechogarniający brutalizm.

Po lewej centrum sportu, a po prawej blok, w którym można wynająć mieszkanieKatarzyna NowakINTERIA.PL

Ekspresja betonu w Belgradzie

Idziesz ulicą Nowego Belgradu, po lewej widać rozległą rzekę Dunaj, po prawej bloki, bloki i bloki, a na horyzoncie nagle pojawia się coś dziwnego. Zastanawiasz się czy kręcą remake filmu Andrieja Tarkowskiego, czy to element innej scenografii filmów z okresu ZSSR. Bryły o dziwnym wyglądzie, odwrócone wieże, monumentalne betonowe kompleksy o nieregularnych kształtach i dużo betonu towarzyszą spacerom po Belgradzie. To budynki należące do nurtu architektonicznego z końca lat 40. XX wieku. 

Béton brut (fran.) oznacza "surowy beton". Zdecydowanie dominuje on w krajobrazie serbskiego miasta. 

Centrum handlowe i kulturalne Sava CentarAlbum/PrismaEast News

Brutalizm można poznać właśnie po surowym betonie, nieotynkowanych murach, stalowych konstrukcjach i dziwacznych bryłach. Ten styl architektoniczny był krytykowany za brak funkcjonalności, powszechną brzydotę, a nawet regres i dehumanizację.

Wieża Genex (kompleks Genex Tower) w Belgradzie uchodzi właśnie za taką budowlę. Monumentalne dzieło autorstwa Mihajlo Mitrović według krytyków było przejawem przerostu formy nad treścią. Budynek sprawiał (i nadal sprawia) wrażenie obiektu strasznego i nieprzyjaznego. Całość liczy ok. 100 m wysokości, a dwie wieże złączone są na wysokości 26. piętra. 

Wielu uważało, że Zachodnia Brama Belgradu stanowi ozdobę miasta i jest przejawem wyjątkowego kunsztu architekta. Od 2021 roku kompleks jest uznawany za zabytek socjalistycznego jugosłowiańskiego brutalizmu. Nieregularne i nieoczywiste formy też mogą się podobać.

85-metrowe wieże w dzielnicy Konjarnik. Budynki mają po 28 pięter i 190 mieszkańAlbum/PrismaEast News

Ponadto, w perle brutalizmu znajdują się najstarsze zabytki architektury. Np. te w twierdzy Kalemegdan (fortyfikacje zbudowane w czasach celtyckich), której korzenie sięgają III wieku p.n.e. W centrum Belgradu zachowały się jedynie budynki z XVIII wieku ze względu na liczne wojny i zniszczenia. 

Jednym z nietypowych "zabytków" Belgradu jest budynek Ministerstwa Obrony Jugosławii zniszczony w trakcie bombardowań NATO w 1999 roku. Zbombardowany obiekt ma przypominać o cierpieniu narodu serbskiego. Stanowi symbol, dlatego nadal go nie wyburzono.

Budynek Ministerstwa Obrony Jugosławii zniszczony od 1999 rokuKatarzyna NowakINTERIA.PL

Przyroda pomiędzy betonem

Kto liczy na spędzenie czasu na łonie natury może mieć problem z doświadczeniem takich przyjemności w Belgradzie. Choć Belgrad ma 16 wysp na Sawie i Dunaju, a niektóre z nich pozostają rezerwatami przyrody (np. Wielka Wyspa Wojenna, która jest ostoją dzikich zwierząt i ptaków), w metropolii dominuje beton.

W pobliżu Dunaju można przejść się długimi wałami, ale wycieczka nie będzie malownicza, bowiem na trasie spotkamy stosy śmieci (także płonących), odpady budowlane, czy biegające luzem stada psów (niegroźnych).

Widok na miasto z "dziwnymi" bryłami w oddaliKatarzyna NowakINTERIA.PL

W mieście tętni za to nocne życie. Belgrad ma bogatą ofertę kulturalną (muzealną, muzyczną, jak i filmową), co z brutalistyczną architekturą współgra całkiem dobrze. Całą dobę po mieście kursują autobusy, a nawet o czwartej rano w drodze na lotnisko możemy zaopatrzyć się w napoje i przekąski w kioskach ustawionych na przystankach.

Serbia, podobnie jak Bośnia i Hercegowina, nie jest członkiem Unii Europejskiej, dlatego większość knajp jest zadymiona papierosowym dymem.

Jest w Belgradzie coś, czego nie ma w innych zabetonowanych miastachAntonio J. Galante/VW PICS/Universal Images GroupGetty Images
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas