Perła brutalizmu. Miasto, w którym od betonu nie da się uciec
Ponad 70 proc. powierzchni Serbii zajmują góry i wyżyny, a lesistość wynosi ok. 27 proc. Na tle wydawać by się mogło zielonego kraju błyszczy niczym czarna perła stolica kraju. W mieście króluje bowiem beton, a jego genezy należy upatrywać w przedziwnym nurcie architektonicznym - brutalizmie.
Belgrad znajduje się w północnej części środkowej Serbii, na wzgórzach w okolicy ujścia Sawy do Dunaju. Stolica Serbii jest jednym z najstarszych miast Europy, ale uwagę turystów odwiedzających to miasto przykuwa inna cecha - wszechogarniający brutalizm.
Ekspresja betonu w Belgradzie
Idziesz ulicą Nowego Belgradu, po lewej widać rozległą rzekę Dunaj, po prawej bloki, bloki i bloki, a na horyzoncie nagle pojawia się coś dziwnego. Zastanawiasz się czy kręcą remake filmu Andrieja Tarkowskiego, czy to element innej scenografii filmów z okresu ZSSR. Bryły o dziwnym wyglądzie, odwrócone wieże, monumentalne betonowe kompleksy o nieregularnych kształtach i dużo betonu towarzyszą spacerom po Belgradzie. To budynki należące do nurtu architektonicznego z końca lat 40. XX wieku.
Béton brut (fran.) oznacza "surowy beton". Zdecydowanie dominuje on w krajobrazie serbskiego miasta.
Brutalizm można poznać właśnie po surowym betonie, nieotynkowanych murach, stalowych konstrukcjach i dziwacznych bryłach. Ten styl architektoniczny był krytykowany za brak funkcjonalności, powszechną brzydotę, a nawet regres i dehumanizację.
Wieża Genex (kompleks Genex Tower) w Belgradzie uchodzi właśnie za taką budowlę. Monumentalne dzieło autorstwa Mihajlo Mitrović według krytyków było przejawem przerostu formy nad treścią. Budynek sprawiał (i nadal sprawia) wrażenie obiektu strasznego i nieprzyjaznego. Całość liczy ok. 100 m wysokości, a dwie wieże złączone są na wysokości 26. piętra.
Wielu uważało, że Zachodnia Brama Belgradu stanowi ozdobę miasta i jest przejawem wyjątkowego kunsztu architekta. Od 2021 roku kompleks jest uznawany za zabytek socjalistycznego jugosłowiańskiego brutalizmu. Nieregularne i nieoczywiste formy też mogą się podobać.
Ponadto, w perle brutalizmu znajdują się najstarsze zabytki architektury. Np. te w twierdzy Kalemegdan (fortyfikacje zbudowane w czasach celtyckich), której korzenie sięgają III wieku p.n.e. W centrum Belgradu zachowały się jedynie budynki z XVIII wieku ze względu na liczne wojny i zniszczenia.
Jednym z nietypowych "zabytków" Belgradu jest budynek Ministerstwa Obrony Jugosławii zniszczony w trakcie bombardowań NATO w 1999 roku. Zbombardowany obiekt ma przypominać o cierpieniu narodu serbskiego. Stanowi symbol, dlatego nadal go nie wyburzono.
Przyroda pomiędzy betonem
Kto liczy na spędzenie czasu na łonie natury może mieć problem z doświadczeniem takich przyjemności w Belgradzie. Choć Belgrad ma 16 wysp na Sawie i Dunaju, a niektóre z nich pozostają rezerwatami przyrody (np. Wielka Wyspa Wojenna, która jest ostoją dzikich zwierząt i ptaków), w metropolii dominuje beton.
W pobliżu Dunaju można przejść się długimi wałami, ale wycieczka nie będzie malownicza, bowiem na trasie spotkamy stosy śmieci (także płonących), odpady budowlane, czy biegające luzem stada psów (niegroźnych).
W mieście tętni za to nocne życie. Belgrad ma bogatą ofertę kulturalną (muzealną, muzyczną, jak i filmową), co z brutalistyczną architekturą współgra całkiem dobrze. Całą dobę po mieście kursują autobusy, a nawet o czwartej rano w drodze na lotnisko możemy zaopatrzyć się w napoje i przekąski w kioskach ustawionych na przystankach.
Serbia, podobnie jak Bośnia i Hercegowina, nie jest członkiem Unii Europejskiej, dlatego większość knajp jest zadymiona papierosowym dymem.