Mieszkańcy Krakowa chcą odzyskać rynek. Koniec z "betonową patelnią"
W połowie XX w. krakowski Rynek był pełen zieleni. Drzewa zostały wycięte, a w ich miejscu pojawił się beton. Krakowianie pytają: czy wartość drzew w stolicy Małopolski została całkowicie zatracona? O problemie betonozy i pomyśle zasadzenia drzew na krakowskim Rynku rozmawiamy z przewodniczącym Stowarzyszenia "Ulepszamy Kraków!" Krzysztofem Kwarciakiem. "Plac nie będzie już betonową patelnią" - zapowiadają społecznicy z Krakowa, którzy postanowili zawalczyć z betonozą w znanym turystycznym miejscu.
Kraków jest obecnie miastem w Polsce najczęściej i najchętniej odwiedzanym przez turystów spoza kraju. Wielu z nich spędza czas w okolicach rynku. Czegoś jednak tu brakuje. Z niedoborem zieleni w centrum miasta częściowo ma poradzić sobie projekt Krzysztofa Kwarciaka ze Stowarzyszenia "Ulepszamy Kraków!".
- Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku Rynek Główny był pełen zieleni. Drzewa rosnące na centralnym placu miasta zostały jednak wycięte, a przyroda musiała ustąpić miejsca betonowi. Zachowało się sporo archiwalnych zdjęć pokazujących jak nasadzenia ładnie wkomponowywały się w zabytkową przestrzeń. Dlatego pomyślałem, że warto rozważyć możliwość powrotu do wcześniejszej aranżacji i zgłosiłem projekt do budżetu obywatelskiego, który w głosowaniu na poziomie okołomiejskim wygrał w 2022 r. z bardzo dużą przewagą, uzyskując ponad 20 tys. głosów - mówi Krzysztof Kwarciak.
Według niego mała ilość zieleni na Rynku Głównym prowadzi do wielu problemów. - W upalne dni najważniejszy miejski plac stał się swoistym krakowskim biegunem ciepła, gdzie ciężko jest wytrzymać przez dłuższą chwilę. Morze betonu na Rynku nagrzewa się jak piekarnik, a termometry w nasłonecznionych miejscach wskazują temperatury znacznie wykraczające ponad 50 stopni - dodaje nasz rozmówca.
- Uważamy, że ten projekt jest bardzo potrzebny. Już dziś w trakcie największy upałów widać jak ludzie chronią się pod nielicznymi drzewami na płycie Rynku. W tym momencie znajduje się tam ok. 40 drzew, z czego znaczna część jest już w złym stanie. Nie ma lepszego sposobu na walkę z falami upałów jak drzewa i zieleń. Jeżeli chcemy, aby Rynek był miejscem do życia, ale też do podziwiania zabytków w znośnych warunkach, to powinny pojawić się na nim drzewa - przekazała Interii Aleksandra Piotrowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Drzewa na krakowskim rynku
Na Rynek Główny po kilkudziesięciu latach wrócą drzewa. Trochę więcej zieleni w centrum Krakowa pojawi się w 2025 r. Inicjator akcji "Posadźmy drzewa na Rynku Głównym" zgłosił swój projekt w ramach budżetu obywatelskiego dwa lata temu.
30 proc. pokrywy drzew w miastach to taka optymalna wartość, która zapewnia komfort życia w mieście. W Krakowie wartość ta wynosi około 16 proc.
- Mieszkańcy często bywają na Rynku Głównym tylko "przy okazji", a mało kto przychodzi tutaj na dłuższą chwile, żeby odpocząć. W odczuciu wielu krakowian centralny plac miasta spełnia teraz głównie rolę atrakcji turystycznej - twierdzi pan Krzysztof.
Jego projekt zwyciężył ku uciesze wielu mieszkańców miasta i działaczy społecznych, którzy od wielu lat domagali się nasadzeń w centrum miasta. Kraków w opinii wielu mieszkańców od wielu lat uchodzi za przedstawiciela mody na betonowanie miast i propagatora patodeweloperki.
Koncepcja zgłoszona do budżetu obywatelskiego zakłada, że drzewa zostaną posadzone tak, aby nie kolidowały np. z organizacją wydarzeń na rynku. Zabytki pozostaną również dobrze widoczne.
- Posadzenie drzew na Rynku Głównym będzie się wiązało ze swoistą przebudową części najważniejszego miejskiego placu. W miejscu nasadzeń trzeba będzie ściągnąć kostkę brukową i otoczyć nowo utworzone okienka krawężnikiem. Być może pojawi się potrzeba przełożenia części płyt, żeby dostosować do zmian wzór, w jaki się one obecnie układają. Warto również rozważyć postawienie dodatkowych ławek przy drzewach. Trzeba będzie wykonać spore prace kamieniarskie, a skala zadania sprawia, że nie jest to proste przedsięwzięcie. Samo posadzenie drzew będzie tylko finalnym efektem szerszych zmian, jakie zajdą na Rynku Głównym - dodaje Krzysztof Kwarciak.
Zwiększenie powierzchni biologicznie czynnej sprawi, że trochę mniej deszczówki będzie spływać do kanalizacji, tym samym zielone zmiany przyczynią się do większej retencji opadów w pełnym betonu centrum miasta.
"Centralny punkt Krakowa jest teraz w większości strefą wolną od zieleni. Drzewa zapewnią trochę cienia i sprawią, że plac nie będzie już betonową patelnią, która staje się jednym z najgorętszych miejsc w mieście. Zmiany sprawią, że spędzanie czasu w tym ważnym miejscu stanie się zdecydowanie przyjemniejsze, a pięknie zabytki w zielonym otoczeniu będą się prezentować jeszcze lepiej" - podaje inicjator projektu.
Chcemy, aby 1 proc. budżetu miasta był co roku przeznaczany na wykupy terenów zielonych i tworzenie nowych parków.
Proces jest dość skomplikowany
Prace w związku z realizacją projektu już ruszyły. 16 maja podpisano umowę na opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej z Politechniką Krakowską im. Tadeusza Kościuszki. Zadaniem uczelni będzie opracowanie koncepcji rearanżacji zagospodarowania płyty Rynku Głównego, wyznaczającej sposób i zakres posadzenia dodatkowych drzew w tej historycznej przestrzeni - informuje Zarząd Zieleni Miejskiej w Krakowie.
Teraz naukowcy z Politechniki Krakowskiej opracowują dokumentacje projektową.
Jak podaje ZZM, nad kwestią nasadzeń pochyla się zespół projektowy, który "w kompleksowy sposób uwzględni wskazane przez konserwatora wytyczne powołujące się na ochronę wartości archeologicznych, kulturowych, widokowych określonych w "Planie ochrony Parku Kulturowego "Stare Miasto" w Krakowie". Mieszkańcy liczą jednak nie tylko na ochronę zabytków.
- Widać ogromną zmianę społeczną i to, że kwestie zieleni, drzew czy nawet szerzej przyrody, są dla ludzi coraz bardziej istotne co wywiera presję na rządzących aby te postulaty zrealizować - mówi Aleksandra Piotrowska.
Krakowski Rynek jest wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na tej liście widnieje 17 miejsc i zabytków z Polski, a równocześnie jedynie dwa obszary przyrodnicze - Puszcza Białowieska i Lasy bukowe w Bieszczadzkim Parku Narodowym.
Krzysztof Kwarciak ma nadzieję, że zasadzenie drzew na rynku spowoduje lawinę i innych pozytywnych zdarzeń i skojarzeń z Krakowem.
- Projekt ma duże znaczenie symboliczne i mam nadzieję, że jak serce miasta stanie się bardziej zielone to będzie inspiracją do szerszych zmian. Tak to już jest, że sposób zagospodarowania najbardziej reprezentacyjnych miejsc staje się punktem odniesienia dla innych lokalizacji - zaznacza Krzysztof Kwarciak i dodaje, że choć pomysłów zazielenienia Krakowa mieszkańcy mieli wiele, to każdorazowo zostawały one jedynie na kartce papieru w urzędniczych segregatorach. Teraz z projektu pana Krzysztofa miasto chce uczynić wzór do naśladowania.
- Władze Krakowa zamierzają zaprezentować projekt na międzynarodowej konferencji Organizacji Miast Światowego Dziedzictwa w Kordobie jako przykład dostosowania się historycznych centrów miast do zmian klimatycznych. Dlatego inicjatywa może mieć nawet oddźwięk międzynarodowy - podsumowuje inicjator zasadzenia drzew na rynku.
Zobacz też: W Krakowie może powstać centrum leczenia rzek. W Polsce nie ma ani jednego takiego miejsca