Za każdą "małpkę" dostaniemy pieniądze? Ministra: Jestem zwolennikiem
"Jestem zwolennikiem włączenia do systemu (kaucyjnego - red.) tych najmniejszych butelek" - powiedziała we wtorek na antenie Polsat News ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Wytłumaczyła też, skąd ostatnio zapowiedziane opóźnienia w uruchomieniu systemu kaucyjnego w Polsce. Jak podkreśliła, 1 lipca 2025 r. to "nienaruszalny termin".
W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało przesunięcie startu systemu kaucyjnego w Polsce na 1 lipca 2025 r. "To odpowiedź na apele przedsiębiorców" - powiedziała we wtorek w "Gościu Wydarzeń" Paulina Hennig-Kloska, szefowa resortu. W poniedziałek pojawiła się odpowiednia poprawka do ustawy w tej sprawie.
System kaucyjny od 1 lipca 2025 r. "Nienaruszalny termin"
"Gwarantuję jako minister klimatu, że ten system ruszy" - podkreśliła polityczka Trzeciej Drogi. "Odpowiadając na potrzeby przedsiębiorców, chcemy przesunąć jego wejście w życie o 6 miesięcy na 1 lipca 2025 r. Chciałabym, aby był to nienaruszalny termin" - mówiła Paulina Hennig-Kloska.
Jak wyjaśniła ministra klimatu, opóźnienie wynika przede wszystkim z uwag zgłaszanych przez przedsiębiorców. Tym, jak mówi szefowa resortu, "trochę zabrakło czasu" na podpisanie umów z producentami napojów i opakowań oraz operatorami systemu.
Dalsze odkładanie startu systemu jest jednak niemożliwe ze względu na poziomy recyklingu nałożone na Polskę przez UE - zaznaczyła Hennig-Kloska. "Osiągnięcie tych norm nie jest możliwe bez systemu kaucyjnego" - oceniła.
Początkowo system kaucyjny obejmie plastikowe butelki PET do 3 litrów, wielorazowe butelki szklane do 1,5 litra oraz metalowe puszki do 1 litra. Niewykluczone jednak, że znajdą się w nim z czasem tzw. małpki. Oznaczałoby to, że przy zakupie produktów w takich opakowaniach będzie pobierana kaucja, która potem będzie zwracana klientowi, który je odda np. do recyklomatu lub sklepu.
Małpki jednak w systemie kaucyjnym? Hennig-Kloska: Jestem zwolennikiem
"Jestem zwolennikiem włączenia do systemu tych najmniejszych butelek" - podkreśliła ministra klimatu. "To chcemy zrobić na drugim etapie" - powiedziała. "Za poprzedniego rządu nie było takiej decyzji politycznej" - wyjaśniła.
Rzeczywiście - jednorazowe butelki ze szkła (w tym "małpki") - zostały usunięte z puli opakowań objętych systemem kaucyjnym w 2022 r. gdy pracami nad projektem kierował wiceminister Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski (niedawno wchłoniętej przez PiS). Eksperci, z którymi wówczas rozmawialiśmy jednogłośnie skrytykowali tę decyzję.
Dlaczego tzw. małpki nie zostały objęte systemem? Zarówno w 2022 r., jak i teraz pada ten sam argument - będzie ich po prostu za dużo. Przedstawiciele handlu obawiają się, że sklepy, szczególnie te mniejsze, nie poradzą sobie z gromadzeniem setek, może nawet tysięcy małych buteleczek dziennie. To jednak paradoksalnie tylko potwierdza jak dużym problemem są te opakowania.
"Małe sklepy powiedziały, że nie są w stanie poradzić sobie z tak dużą ilością odpadów, ciężkich odpadów" - tłumaczyła na początku października wiceministra klimatu Anita Sowińska na antenie radia Tok FM.
Co ciekawe, ministerstwo proponuje ujednolicenie tzw. małpek, aby wszystkie - bez względu na producenta - miały taką samą butelkę wielokrotnego użytku.
Szacuje się, że "małpki" w Polsce sprzedają się codziennie liczbie od 1,4 do nawet 3 mln sztuk. Duża część znika z półek jeszcze w godzinach porannych. Opakowania są często wyrzucane w miejscach do tego nieprzeznaczonych i zaśmiecają środowisko. Rocznie w Polsce - w zależności od szacunków sprzedawanych jest od kilkuset milionów do nawet ok. miliarda "małpek".
