System kaucyjny z puszkami i butelkami. Sklepy i sortownie śmieci upadną?
Nowy system kaucyjny obejmie puszki oraz butelki szklane i plastikowe. Ekolodzy chwalą pomysł resortu i oczekują kolejnych kroków w tym kierunku. Są jednak także eksperci, którzy wskazują, że system kaucyjny powinien zostać ograniczony tylko do butelek plastikowych. W przeciwnym razie grozi to zamykaniem małych sklepów i finansowymi problemami sortowni odpadów. Kto ma rację? Póki co ministerstwo wydaje się być za jak najszerszym ujęciem systemu.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się poszerzyć system kaucyjny o puszki aluminiowe i jednorazowe szklane butelki. Włączenie tych drugich do systemu ma przede wszystkim pomóc rozwiązać problem zanieczyszczania środowiska tzw. małpkami.
Z kolei kaucja na puszki ma przynieść wzrost poziomów ich zbierania, które, według branży, zwiększą się o 10 proc., co przekłada się nawet na 400 milionów sztuk. "Zmiana ta zapewni też większy poziom finansowania systemu kaucyjnego" - prognozuje resort.
System kaucyjny ma być czytelny i powszechny
- Taki krok ze strony ministerstwa bardzo nas cieszy - podkreśla Patrycja Kita, rzeczniczka kampanii "Kaucja wraca" Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste. - Skuteczny system kaucyjny to system obejmujący wszystkie rodzaje opakowań po napojach. Brak puszek czy szkła mógłby spowodować wybieranie przez producentów opakowań, których system nie obejmuje, co w żaden sposób nie spełniałoby celu środowiskowego kaucji, czyli zmniejszenia zanieczyszczenia - ocenia ekspertka.
- System, który wyklucza jeden lub kilka rodzajów materiałów to także kłopot dla klientów, powoduje niepotrzebną dezorientację i skłania do wyboru opakowań, które po prostu można wyrzucić - mówi Patrycja Kita.
Z tego samego założenia wychodzi Ministerstwo Klimatu i Środowiska. "Aby system ten funkcjonował prawidłowo, musi być powszechnie dostępny, a także zapewniać łatwy zwrot opakowania i odzyskanie kaucji. Chcemy, żeby był on czytelny dla użytkowników" - podkreśla wiceminister Jacek Ozdoba.
Skuteczny system kaucyjny to system obejmujący wszystkie rodzaje opakowań po napojach. Brak puszek czy szkła mógłby spowodować wybieranie przez producentów opakowań, których system nie obejmuje.
Śmieci zaleją sklepy? "Mniejsze mogą się zamykać"
Nie brakuje jednak głosów krytyki co do projektu przepisów przedstawionych przez ministerstwo. Jednym z krytykowanych zapisów jest konieczność przyjmowania puszek i butelek przez sklepy o powierzchni handlowej powyżej 100 metrów kwadratowych.
W rozmowie z Interią Anna Kulczyk-Szymańska z komitetu przedsiębiorców sieci sklepów Lewiatan przypomniała, że większość sklepów osiedlowych w Polsce ma powierzchnię ok. 150-350 metrów kwadratowych. Te, wedle planu resortu, także będą musiały przyjmować opakowania od klientów.
"W małym i średnim sklepie znalezienie miejsca do przyjmowania i przechowywania opakowań będzie poważnym problemem. W dodatku w wielu z nich będą resztki płynów - trudno będzie zachować normy higieny, o jakich mówią inne przepisy. De facto będzie to więc zaśmiecanie sklepów - ocenia Anna Kulczyk-Szymańska. "Mniejsze sklepy nie będą mogły zrealizować takich zapisów ustawy i będą się zamykać" - dodaje.
- Butelki szklane wielokrotnego użytku powinny być wyłączone z systemu kaucyjnego (...) Do tego systemu nie powinny także trafić butelki szklane jednorazowego użytku. System powinien obejmować wyłącznie butelki jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych PET po napojach, a także metalowe puszki po napojach - mówi Agata Bator, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Trudno będzie zachować normy higieny, o jakich mówią inne przepisy. De facto będzie to więc zaśmiecanie sklepów (...) Mniejsze sklepy nie będą mogły zrealizować takich zapisów ustawy i będą się zamykać.
Przez puszki sortownie mogą stracić setki milionów złotych
Jacek Wodzisławski, prezes Fundacji Recal zajmującej się recyklingiem puszek potwierdza wyliczenia resortu, że włączenie tych opakowań do systemu kaucyjnego faktycznie powinno przynieść wyższe poziomy zbierania. Jednak, według jego wyliczeń, to zaledwie 7-8 punktów procentowych w porównaniu z 15 p.p, które mogłoby przynieść załatanie luki inwestycyjnej w recyklingu aluminium. To drugie rozwiązanie byłoby też jego zdaniem dużo tańsze.
Zdaniem eksperta kaucja na puszki oznacza także, że ilość odpadów z aluminium, które będą trafiać do recyklingu zmniejszy się aż o dwie trzecie. - Od strony ekonomicznej kaucja na puszki oznacza "wyjęcie" jednego z najcenniejszych surowców wtórnych oraz utratę kwoty 600 milionów złotych trafiających obecnie do sortowni odpadów, gminnych systemów gospodarowania odpadami oraz obrotu komercyjnego - wskazuje Jacek Wodzisławski.
- Pan Wodzisławski ma rację w tym, że lukę inwestycyjną trzeba załatać - zgadza się Piotr Barczak z European Environmental Bureau (EEB). Zaznacza jednak, że narzędziem do tego powinna być planowana rozszerzona odpowiedzialność producentów (ROP), a nie system kaucyjny. Jego zdaniem w tym przypadku trzeba uwzględnić szerszą perspektywę i wziąć pod uwagę również koszty, jakie obecnie ponosi gospodarka odpadami z racji utraty aluminium.
- Choć z jednej strony gminy stracą środki ze sprzedaży surowców, które teraz trafią do systemu kaucyjnego, to w to miejsce otrzymają dopłaty od przemysłu, który dotychczas w żaden sposób nie partycypował w kosztach ponoszonych przez gminy, a więc przez mieszkańców - zauważa Patrycja Kita.
Od strony ekonomicznej kaucja na puszki oznacza "wyjęcie" jednego z najcenniejszych surowców wtórnych oraz utratę kwoty 600 milionów złotych trafiających obecnie do sortowni odpadów, gminnych systemów gospodarowania odpadami oraz obrotu komercyjnego.