Odpady pokazują rosnącą inflację. Widać to po śmietnikach
Polacy wyrzucają mniej odpadów wielkogabarytowych – zauważa „Dziennik Gazeta Prawna”. Eksperci sektora gospodarki odpadami oceniają, że jest to oznaka drastycznie rosnącej inflacji: wyrzucamy mniej, bo mniej kupujemy ze względu na wysokie ceny.
O tym, że odpadów wielkogabarytowych jest mniej świadczą statystyki samorządów. W Warszawie i Poznaniu w porównaniu z zeszłym rokiem w marcu i kwietniu zebrano ich średnio o kilkanaście procent mniej. Ale już w Przemyślu czy Lublinie odpadów wielkogabarytowych było - odpowiednio - 75 i 29 proc. mniej. Trend obserwowany jest także np. w Krakowie i Łomży.
Spada ilość odpadów wielkogabarytowych
Przypomnijmy, że odpady wielkogabarytowe (gabaryty) to śmieci o niestandardowych rozmiarach, które z uwagi na swoją ponadprzeciętną wielkość muszą być składowane poza typowymi pojemnikami na śmieci. Gabaryty to najczęściej stare meble, fotele, okna czy dywany i wykładziny - śmieci, które wyrzucamy podczas remontów domów i mieszkań.
Piotr Szewczyk, prezes zarządu Rady Przedstawicieli Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych tłumaczy, że wystawianie mebli i odpadów gabarytowych na śmieci "to jest coś, co ludzie robią, kiedy czują pieniądze w kieszeni". I dodaje, że te decyzje zostały odłożone prawdopodobnie przez "niepewną sytuację gospodarczą". Droższe są także same meble, usługi remontowe oraz materiały budowlane.
Śmieci wskaźnikiem rosnącej inflacji
Wskaźnikiem tego, czy Polacy kupują mniej ze względu na inflację mogłyby być także elektrośmieci, bo gdy kupujemy nowy sprzęt AGD lub RTV, stary zazwyczaj ląduje na śmietniku.
Piotr Szewczyk tłumaczy jednak, że "trudno to wyłapać", bo zbiórka elektroodpadów "to system rozdrobniony, a nie zamknięty" jak w przypadku gabarytów.
Eksperci rynku gospodarki odpadami zauważają jednocześnie, że mimo napływu milionów uchodźców z Ukrainy w Polsce nie zwiększyła się ilość wyrzucanych na śmietnik odpadów, choć po rozpoczęciu wojny pojawiły się takie obawy. W miastach odnotowano minimalne wzrosty bądź nieznaczne spadki masy zbieranych odpadów. Ogólnego trendu, który miałby być związany z przypływem uchodźców nie widać.
Źródła: DGP, Zielona Interia