Odpowiedzialni za śmieci. Ich opakowania i folie rozpuszczają się, a ślad po nich znika
Zanieczyszczenie plastikiem na świecie jest tak ogromne, że przyczyniło się między innymi do powstania Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmieci o powierzchni aż 1,6 mln km². To jednak pewien wycinek problemu dotyczący plastikowych śmieci. Choć, jak się okazuje, odpady mogą też zniknąć same.
Plastiku na Ziemi jest tak dużo, że nie radzimy sobie z jego zbieraniem i recyklingiem. Zanieczyszcza i zakwasza wody. Plastik rozkłada się pod wpływem czynników środowiskowych, w tym światła słonecznego. Z samych tworzyw, a także z ich dodatków, uwalniają się substancje, które zakwaszają wodę. Niektóre z tych związków to kwasy, ale także między innymi CO2.
Na rozpowszechnienie plastiku na świecie wpływa przede wszystkim jego niska cena, ale to tylko pozory, bo śmieci zalegają i zanieczyszczają planetę i z dnia na dzień nie staną się niewidzialne. Chyba że bez szkody dla środowiska i zwierząt rozłożą się w procesie biodegradacji. Coraz więcej firm i naukowców testuje alternatywy dla "wiecznie żywego" plastiku, wśród nich są Polacy.
Nie dla plastiku
Mgr Łukasz Majewski z Katedry Technologii i Przetwórstwa Tworzyw Polimerowych Politechniki Lubelskiej mówi, że odpady mogą posłużyć za składnik biodegradowalnych naczyń oraz sztućców. Wyroby opracowane na Politechnice są biodegradowalne, a zatem można wyrzucać je do kosza na śmieci z odpadami BIO lub na kompost. Majewski zaznacza, że jeżeli trafią do kompostowni, gdzie ulegną degradacji pod wpływem czynników biologicznych, staną się składnikiem następnego surowca.
W biodegradowalnym naczyniu można znaleźć polibursztynian butylenu oraz nawet w 50 proc. otręby pszenne, będące zazwyczaj odpadem przy produkcji wyrobów z mąki, takich jak makaron. Otręby pszenne są jadalne, lecz w produkcji stanowią produkt uboczny przemiału ziarna pszenicy. Dzięki otrębom proces biodegradacji jest dużo szybszy, a w zakładach produkcyjnych wyrzuca się dziesiątki tysięcy tych cennych składników, co może być dobrą wiadomością w świetle zagospodarowania odpadów oraz rozwoju branży biodegradowalnych odpadów.
Autorzy alternatywy dla plastikowych opakowań i sztućców mają nadzieję, że przedsiębiorcy skorzystają z opracowanego pomysłu.
Popatrz, jak folia znika
W ostatnich latach znacznie wzrosła częstotliwość zakupów robionych w sieci. Do wysyłki używa się masę kartonów (na szczęście często wielokrotnego użytku) oraz ogromne ilości plastikowych folii, w tym bąbelkowych, które zabezpieczają przesyłki. Można jednak to zmienić i skorzystać z biodegradowalnych folii i opakowań, których składu większość by nie odgadła. Polska firma Znika opracowała między innymi kompostowalną folię bąbelkową wyprodukowaną z ekologicznego bioplastiku (PLA). Co ciekawe, po zużyciu folia w warunkach kompostowania rozkłada się na biomasę, wodę i dwutlenek węgla.
Startup zajmuje się inżynierią materiałową oraz biotechnologią i dąży do zmniejszenia skali zanieczyszczenia plastikiem. Znika wykorzystuje przy produkcji ekologicznych artykułów składniki takie jak: skrobia kukurydziana, skrobia z trzciny cukrowej, papier z surowej trawy, papier z recyklingu oraz celulozę. Powstają z nich biofoliopaki, kartoniki z trawy, a z odpadów winogron etykiety.
Cudowne algi
Zastosowań glonów jest coraz więcej. Są jadalne, a do tego zdrowe, stanowią cenny składnik w kosmetykach, wykorzystuje się je jako bioprzędzę, a także można produkować na ich bazie biopaliwo. Dr Ewelina Jamróz z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego znalazła jeszcze inne zastosowanie cudownych alg.
"Otrzymaliśmy produkt, który jest w pełni biodegradowalny. W przydomowym kompostowniku rozkłada się w zaledwie cztery tygodnie" - mówi naukowiec. Folia, która powstaje z alg czerwonych, ma jeszcze co najmniej dwie zalety. Owinięta nią żywność nawet do pięciu dni dłużej zachowuje świeżość. Jednocześnie, gdy produkt zaczyna się psuć, opakowanie zmienia kolor. "Obecnie największym problemem folii biopolimerowych jest ich przepuszczalność. My robimy folie, których przepuszczalność można dostosować do produktu, który chcemy opakować" - twierdzi dr Jamróz. Dzięki temu innowacyjnemu projektowi dr Jamróz zdobyła wiele nagród, ale folia nie doczekała się jeszcze premiery na rynku komercyjnym.