Żałoba waleni. Samica wala Cuviera opłakuje martwe dziecko
Naukowcy po raz pierwszy zaobserwowali u wali Cuviera zachowanie, które wygląda jak żałoba. U wybrzeży Hiszpanii samica walenia okrążała swoje martwe dziecko, dotykała jego głowy i podnosiła ciało. Badacze twierdzą, że to kolejny dowód na to, że morskie ssaki doświadczają uczuć podobnych do ludzkich.
Wale Cuviera, nazywane też zyfiami gęsiogłowymi, to osiągające nawet 13 metrów długości drapieżne walenie, zamieszkujące większość tropikalnych mórz świata. Są jednymi z najgłębiej nurkujących ssaków: podczas polowań są w stanie zanurzać się na niemal 3 kilometry i pozostawać pod wodą przez ponad 3 godziny. Żyją w niewielkich grupach rodzinnych, ale skryty tryb życia i długie okresy spędzane pod wodą sprawiają, że zwierzęta te są stosunkowo słabo poznane przez naukowców.
W sierpniu tego roku po raz pierwszy udało się zaobserwować u tych tajemniczych ssaków zachowanie, które przypomina ludzką żałobę. Pasażerowie i załoga wycieczkowej łodzi oferującej spotkania z wielorybami u wybrzeży Bermeo w Zatoce Biskajskiej zaobserwowali, jak samica tego walenia pływa wokół martwego dziecka, dotykając głową jego głowy i próbując unieść jego ciało.
Pożegnanie mamy
"To był bardzo smutny widok" - mówi przewodnik z łodzi, Gorka Ocio. "Na statku panowało milczenie. Byliśmy świadomi tego, że widzimy coś wyjątkowego".
2,5-metrowe martwe młode unosiło się na powierzchni wody, podczas gdy jego matka, która miała około 5 metrów długości, pływała wokół niego. Próbowała też nosić dziecko na grzbiecie i podnosić jego ciało głową. Stan zwłok sugerował, że młody waleń zmarł mniej, niż dwa dni wcześniej.
Ocio wierzy, że matka nie była w stanie pogodzić się z tym, że jej dziecko nie żyło i podnosiła je, by pomóc mu w oddychaniu. "Wiemy, że u innych gatunków waleni matki podnoszą swoje nowonarodzone cielęta, aby pomóc im wziąć pierwszy oddech" mówi.
Samica wyglądała na bardzo wychudzoną. Obserwatorzy wyraźnie widzieli jej żebra. "Wyglądało na to, że nie jadła od dłuższego czasu i że poród też mógł być dla niej ciężki" mówi Ocio. Nie jest jasne, czy śmierć dziecka była związana z jej złym stanem zdrowia.
Choć podobne zachowanie u wali Cuviera zaobserwowano po raz pierwszy, to przypominające żałobę zachowania obserwowano u innych zwierząt, w tym innych gatunków waleni, wielokrotnie.
W 2018 roku samica orki o imieniu Tahlequah nosiła na swoim grzbiecie zwłoki martwego dziecka przez 17 dni. W 2007 roku badacze zaobserwowali, jak samica delfina butlonosego wielokrotnie próbowała podnieść swoje martwe cielę z wody, jakby próbowała pomóc mu oddychać.
Żałoba nie tylko ludzka
Oczywiście trudno obiektywnie stwierdzić, czy zwierzęta “opłakują zmarłych" tak jak ludzie. Zachowania samic wynoszących swoje martwe dzieci na powierzchnię wody można interpretować na różne sposoby, z których wiele nie ma nic wspólnego z “żałobą".
Faktem jest jednak, że podobne zachowania obserwujemy u wielu gatunków zwierząt. A u naszych najbliższych krewnych naukowcy odnotowali zachowania, które można wręcz interpretować jako “rytuały pogrzebowe". Było tak np. w przypadku samicy szympansa o imieniu Noel mieszkającej w Chimfunshi Wildlife Orphange Trust w Zambi. Po śmierci jej adoptowanego syna, Thomasa, samica próbowała oczyścić zęby zmarłego, co było interpretowane właśnie jako rodzaj powiązanego z żałobą, rytualnego zachowania. Dramatyczny przykład “żałoby" u szympansów jeszcze w 1972 r. zaobserwowała Jane Goodall: młody szympans o imieniu Flint zmarł zaledwie miesiąc po śmierci jego matki, Flo. Samiec był tak przygnębiony po jej śmierci, że przestał jeść i zmarł z wycieńczenia.
Już Karol Darwin uważał, że zwierzęta są zdolne do odczuwania szczęścia i nieszczęścia, a historie o słoniach opłakujących zmarłych zostały opisane przez Pliniusza Starszego (23-79 r. ne). Jednak w ostatnich stuleciach większość naukowców i filozofów bardzo niechętnie przypisywała zwierzętom “ludzkie" emocje z obawą przed ich nadmierną antropomorfizacją. To jednak zaczyna się zmieniać, a badanie zwierzęcych emocji, w tym tych towarzyszących śmierci towarzyszy czy członków rodziny, stają się coraz istotniejszą dziedziną badań przyrodniczych. Czasopismo Philosophical Transactions of the Royal Society B zaproponowało nazwać tę dziedzinę nauki “tanatologią ewolucyjną". Jej celem miałoby “rozwinięcie ewolucyjnego aspektu badań nad śmiercią i umieraniem".
Zwierzęcy płacz
Wielu badaczy wskazuje, że żałoba i “rytuały" związane ze śmiercią mogą być istotne ze względów ewolucyjnych. Na pierwszy rzut oka, żałoba nie pomaga w przetrwaniu: zwierzęta i ludzie mniej śpią, mniej jedzą, wycofują się z kontaktów społecznych, a opiekując się zwłokami są bardziej zagrożeni atakami drapieżników. Opieka nad zmarłymi dla gatunków bardzo silnie społecznych może mieć jednak istotne znaczenie z punktu widzenia zacieśniania więzów w całej grupie. A nawet w przypadku zwierząt mniej zsocjalizowanych, czujna obserwacja zmarłych może zwierzętom dać wskazówki na temat tego, jak umarło, co z kolei może pozwolić innym uniknąć tego losu.
Zachowania przypominające żałobę obserwowano bowiem nie tylko u zwierząt o dużych mózgach, takich jak naczelne czy walenie. Naukowcy udokumentowali podobne zachowania u fok, manatów, koni, psów czy kotów domowych. W Afryce zaobserwowano, jak 27 dorosłych żyraf czuwa nad martwą nowonarodzoną żyrafą. Z kolei ptaki, zwłaszcza krukowate, takie jak wrony, gwałtownie reagują na obecność martwych przedstawicieli własnego gatunku: częściej alarmują inne ptaki, zbierają się też w grupy by z bliska przyjrzeć się martwemu krewniakowi.
Badacze są przekonani, że zrozumienie przyczyn żałoby u zwierząt może pomóc nam zrozumieć to, jak i dlaczego przeżywamy ją my sami. Podobnie jak ludzie, zwierzęta różnią się reakcjami na śmierć - te różnice dotyczą zarówno poszczególnych osobników, jak i całych gatunków. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej społeczny gatunek, tym bardziej prawdopodobne jest, że będzie zachowywał się na sposoby przypominające żałobę. A im bliżej spokrewnione czy zżyte są dwa osobniki, tym bardziej prawdopodobne jest, że po śmierci jednego, żałobę będzie przechodził ten drugi.