Uratowali żółwia trzymanego w piwnicy. Ale zaskoczeń było więcej

Dzięki jednemu żółwiowi błotnemu znalezionemu w piwnicy domu w Poznaniu udało się ocalić łącznie sześć sztuk. Samica odebrana przez straż miejską złożyła bowiem pięć jaj. Teraz badania genetyczne wykażą, czy żółwie będzie można przywrócić środowisku.

Młode żółwie błotne wyklute z jaj zniesionych przez uratowaną samicę
Młode żółwie błotne wyklute z jaj zniesionych przez uratowaną samicęUniwersytet Przyrodniczy w Poznaniumateriały prasowe
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wszędzie spodziewalibyśmy się żółwia błotnego, ale nie w piwnicy domu w mieście. Żółw błotny to bowiem jedyny gatunek rodzimego żółwia w Polsce, a zatem występującego tu w sposób naturalny. Wszystkie inne żółwie spotykane niekiedy w naszych wodach jak chociażby żółwie ozdobne czy skorpuchy to zwierzęta obce, często inwazyjne. I właśnie ich obecność zagraża polskim żółwiom błotnym, które tracą przez nie siedliska i miejsca do rozwoju.

To wszystko sprawia, że żółw błotny to zwierzę niezwykle cenne dla naszej przyrody, można wręcz powiedzieć, że unikalne. Jest także gadem chronionym, co implikuje postępowanie w takich przypadkach jak ten, w Poznaniu.

Oto bowiem w listopadzie Straż Miejska wezwana przez mieszkańców uratowała samicę żółwia błotnego, która znalazła się w piwnicy domu w części Poznania zwanej Świerczewem. Nie jest jasne, jak zwierzę się tam znalazło. - Z pewnością nie jest możliwe, by żółw się tam samodzielnie dostał - mówi dr Mateusz Rawski z Pracowni Rybactwa Śródlądowego i Akwakultury Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Musiał zostać tu przeniesiony.

żółw błotny
żółw błotnyCesco77Wikimedia

Uratowana samica żółwia złożyła jaja

Po miesiącu złożyła jaja, z których wykluło się pięć małych żółwi. - Są bardzo małe, ich pancerze mierzą około 4 cm a zwierzęta ważą od 4 do 6 gramów. Czekamy zatem aż podrosną i wtedy zapadnie decyzja, co dalej z nimi zrobić - wyjaśnia dr Mateusz Rawski.

A jest to decyzja nie taka prosta, jak się zdaje. Żółwi błotnych nie można bowiem tak po prostu wypuścić na wolność właśnie z tego powodu, że są gatunkiem chronionym. - Wprowadzenie do środowiska zwierząt z gatunku chronionego wymaga zgody Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, mało kto o tym wie - mówi dr Mateusz Rawski.

To nie wszystko. Skoro nie jest jasne pochodzenie tych żółwi, należy teraz przeprowadzić badania genetyczne, które wskażą, do którego podgatunku należą te osobniki i czy to na pewno jest podgatunek występujący w Polsce.

Młode żółwie błotne wyklute z jaj zniesionych przez uratowaną samicę
Młode żółwie błotne wyklute z jaj zniesionych przez uratowaną samicęUniwersytet Przyrodniczy w Poznaniumateriały prasowe

Żółw błotny ma kilkanaście podgatunków na terenach od Półwyspu Iberyjskiego i Maroka po Danię, a na wschodzie po Azję środkową i Morze Kaspijskie. W Polsce występuje nominatywny Emys orbicularis orbicularis. Pytanie, czy to ten.

- Jeżeli okaże się, że to podgatunek obcy, wówczas żółwi wypuścić nie można. Wtedy całe życie spędzą w niewoli, z człowiekiem np. w ogrodzie zoologicznym. I tam mogą pomagać w edukacji na temat tych żółwi - wyjaśnia poznański naukowiec.

Żółwie błotne mieszkają w kilkudziesięciu punktach całej Polski, ale wszędzie są rzadkie. W Wielkopolsce to np. okolice Leszna czy Międzychodu. - To kilka tysięcy sztuk w kraju, kilkaset w Wielkopolsce - mówi dr Mateusz Rawski. - Sytuacja jest coraz lepsza, ale to nadal zwierzę rzadkie i wciąż zależne od ochrony ze strony człowieka.

Kochajmy gady. W Polsce jest ich coraz mniejPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas