Strusie opanowały miasto. Policyjny pościg trwał pięć godzin
Mateusz Zajega
Do nietypowego zdarzenia doszło w kanadyjskiej Albercie, gdzie stado strusi uciekło z miejscowej hodowli w Taber. Ptaki nieloty można było spotkać w całym mieście, a lokalni policjanci przez pięć godzin zajmowali się ich wyłapywaniem. Zwierzęta trafiły z powrotem na teren gospodarstwa.
Wychodzisz sobie rano do pracy, a nagle twoim oczom ukazuje się kilka strusi, które jak gdyby nigdy nic biegają sobie po mieście. Trzeba przyznać, że to wyjątkowo rzadko spotykana sytuacja, w szczególności jeśli mieszkasz w Kanadzie, której do afrykańskiego klimatu naturalnego dla strusi bardzo daleko.
Pościg za strusiami
Właśnie taka sytuacja zaskoczyła mieszkańców kanadyjskiego Taber położonego w Albercie. Zaniepokojeni mieszkańcy zaczęli masowo dzwonić pod numery alarmowe i jak zauważyły służby, niemal wszystkie telefony zawierały zastrzeżenie, że dzwoniący wcale nie robią sobie żartów, jak mogłoby się wydawać.
Okazało się, że stado ptaków nielotów uciekło z jednego z gospodarstw. Policjanci przez następne pięć godzin ścigali wspomniane zwierzęta, aż w końcu udało im się zażegnać niebezpieczeństwo. Zwierzęta trafiły z powrotem tam, skąd uciekły.
Jak przyznali funkcjonariusze po akcji, odnajdywanie zagubionych stworzeń nie należy do rzadkości, aczkolwiek zazwyczaj mają oni do czynienia z bydłem lub końmi. Po raz pierwszy zdarzyło im się gonić za uciekającymi strusiami. - Z pewnością nigdy wcześniej się tym nie zajmowałem - powiedział jeden z policjantów.
Mieszkańcy Taber udostępnili w sieci wiele zdjęć oraz nagrań z tego niecodziennego zdarzenia, które chętnie były rozsyłane dalej przez innych internautów. Radiowóz ścigający uciekającego strusia - to trzeba po prostu zobaczyć.
Niestety podczas całego zdarzenia jeden z ptaków stracił życie na pobliskiej autostradzie.