Słonie udomowiły się same. Wielkie ssaki złagodniały bez udziału człowieka
Dzikie słonie wydają się być udomowione. To wynik badania międzynarodowego zespołu badającego te wielkie ssaki. Za procesem tym jednak nie stali ludzie. Naukowcy sądzą, że słonie stały się łagodniejsze, bo to dawało im większe szanse na przeżycie.
Przez dziesiątki tysięcy lat życia w pobliżu ludzi, wiele gatunków zwierząt uległo zasadniczemu przeobrażeniu. Wilki, jedne z najgroźniejszych drapieżników świata, zmieniły się w rozpieszczone kanapowce. Koty nie zmieniły się aż tak bardzo, ale też są zdecydowanie przyjaźniejsze od swoich dzikich krewniaków.
Zmiany wśród udomowionych zwierząt nie dotyczą jedynie zachowania. Udomowione gatunki zmieniają się fizycznie. Cechy takie, jak krótszy pysk, opadające uszy, bardziej ekspresyjne twarze, czy dłuższy okres niemowlęctwa - są wspólne dla wielu zwierząt udomowionych.
Międzynarodowy zespół badaczy zauważył niedawno, że podobne cechy występują w populacjach słoni, co rodzi pytanie, kto lub co mogło je udomowić. Odpowiedź jest zaskakująca. Słonie mogły udomowić się same.
Duże oczy, przyjazne zachowanie
Proces udomawiania zwierząt czy roślin przez człowieka polegał na tym, że w każdym kolejnym pokoleniu ludzie wybierali te osobniki, które miały najwięcej pożądanych cech i rozmnażali je dalej. W przypadku zwierząt najważniejsze było to, by po udomowieniu dobrze znosiły życie wśród ludzi i zachowywały się w stosunku do nas jeśli nie przyjaźnie, to przynajmniej nieagresywnie. Nikt nie chce siłować się z krową tylko po to, żeby ją wydoić.
Choć celem tego procesu była przede wszystkim zmiana zachowania zwierząt, ich wygląd też ulegał zmianie, choć przynajmniej początkowo niemal przypadkiem. Niektóre z genów odpowiadających za łagodne, posłuszne zachowanie, ma też wpływ na budowę ciała zwierzęcia. Udomowione stają się często drobniejsze, mniej muskularne, a ich głowy nabierają “dziecięcych" cech takich jak krótkie pyski i duże oczy. Zbiór tych charakterystycznych cech nazywany jest “syndromem udomowienia".
Co ciekawe, pierwszym gatunkiem, jaki przeszedł ten proces, mogliśmy być my sami. W 2017 r. antropolog z Duke University Brian Hare przedstawił “hipotezę samoudomowienia człowieka", zgodnie z którą całą naszą ewolucją od środkowego do późnego paleolitu kierowała w coraz większym stopniu preferencja do wybierania mniej agresywnych, bardziej prospołecznych partnerów.
Agresywni nie mają dzieci
W rezultacie tego doboru, znacznie rozwinęły się nasze zdolności do komunikowania się, co doprowadziło do wykształcenia w naszym gatunku złożonych umiejętności językowych. Zmiany w funkcjonowaniu naszych mózgów mogły mieć wpływ na zmiany rozmiaru i kształtu naszej czaszki, podobne do tych, którym podlegają udomowione przez nas zwierzęta.
Podobny proces miał zdaniem Hare’a kierować ewolucją naszych krewniaków. Preferencja dla spokojnej koegzystencji w grupie ma na przykład napędzać ewolucję bonobo (Pan paniscus). Samoudomowienie tego gatunku miało sprawić, że te naczelne są o wiele mniej agresywne od swoich najbliższych krewnych, czyli szympansów.
Nowe badanie sugeruje, że to samo zjawisko zaszło także u zwierząt odległych od nas ewolucyjnie. Zdaniem badaczy, samoudomowienie miało ukształtować także azjatyckie i afrykańskie słonie.
Słoń słoniowi człowiekiem
"Teoria samoudomowienia jest trudna do przetestowania" pisze Limor Raviv, biolog ewolucyjny z Instytutu Maxa Plancka, Limor Raviv. "Dzieje się tak dlatego, że jedynie ludzie i bonobo przeszli ten proces".
Raviv i jej współpracownicy porównali afrykańskie słonie sawannowe z ludźmi i bonobo, stosując 20 różnych wskaźników. Odkryli, że wszystkie trzy gatunki mają te same cechy fizyczne i wykazują te same nawyki. Słonie bawią się, są towarzyskie, mają długie dzieciństwo i "opiekują się" potomstwem innych członków swojej grupy. Robią to też i bonobo, i ludzie. Ponadto dzikie słonie afrykańskie mają skróconą szczękę, co jest cechą wspólną zwierząt udomowionych, takich jak koty czy psy. Wydaje się również, że potrafią powstrzymać się od agresji wobec innych.
Słonie mogą także uczyć się od siebie nawzajem. Wiedza na temat tego, co jeść i jak wychowywać młode, jest przekazywana społecznie, a nie wrodzona, jak u innych zwierząt. Słonie mają również wyrafinowany i zróżnicowany system komunikacji. Ich szeroki repertuar wokalny obejmuje ryki, dudnienia o niskiej częstotliwości, trąbnięcia i ryki. Słonie w Kenii mają nawet różne sygnały alarmowe, którymi ostrzegają się przed obecnością pszczół czy ludzi.
Pokojowa koegzystencja jest w genach
Zespół znalazł także kilka genów, które mogły mieć związek z udomowieniem słoni. Porównali genomy dzikich słoni z wynikami badań 261 udomowionych ssaków i stworzyli listę genów, które wydają się często mieć związek z udomowieniem. Spośród 674 genów, które u słoni są najczęściej przekazywane z pokolenia na pokolenie, 79 było powiązanych z udomowieniem innych gatunków.
Zespół wysuwa hipotezę, że samoudomowienie słoni może być powiązane z ich dużymi rozmiarami i siłą. "Dzięki temu słonie generalnie mniej przejmują się unikaniem innych zwierząt lub walką z nimi o przetrwanie" powiedział Raviv. "Ten rodzaj «bezpiecznego środowiska» mógłby złagodzić selektywną presję na agresję, uwolnić zasoby poznawcze i otworzyć więcej możliwości eksploracji, komunikacji i zabawy".
Naukowcy zauważają jednak, że słonie nie wykazują niektórych cech często spotykanych u udomowionych zwierząt. Wiele udomowionych gatunków cechują na przykład opadające uszy i kręcone ogony. W przypadku słoni uszy odgrywają jednak niezwykle ważną rolę, bo pozwalają tym zwierzętom regulować temperaturę ciała. W związku z tym utrata tworzącej strukturę uszu chrząstki, która odpowiada za “oklapnięte" uszy wielu psów, u słoni byłaby zmianą niezwykle niekorzystną fizjologicznie.
Nie jesteśmy wyjątkowi
Jeśli jednak naukowcom uda się potwierdzić, że słonie przeszły podobną do naszej ewolucyjną drogę umożliwiającą im budowę złożonych społeczności, może okazać się, że do listy “udomowionych" gatunków wkrótce dołączą kolejne. Silne społeczne więzi i względnie pokojowe podejście do pobratymców charakteryzuje także zwierzęta takie, jak delfiny czy różne gatunki ptaków i gryzoni.
Wszystko wskazuje jednak na to, że zdolność do pokojowego współistnienia, złożonej ekspresji emocjonalnej i silnych związków łączących przedstawicieli grupy nie jest jedynie naszą specjalnością.