Ptaki nie dają ludziom spokoju, budzą wszystkich skoro świt. Co się dzieje?
Lubicie poranne śpiewy ptaków czy oddalibyście królestwo za jeszcze jedną godzinę ciszy? To właśnie wtedy, gdy dzień powoli wstaje, ich śpiew jest najgłośniejszy. Ale dlaczego nie chcą pośpiewać później, nie chcą się wyspać i nie chcą dać pospać ludziom? Wyjaśnienie jest niezwykle proste, chociaż ma na to wpływ kilka czynników.
Wiele ptaków przystosowało się do życia w mieście, choć nie jest to dla nich łatwe środowisko. Ich naturalny rytm zaburzany jest choćby przez sztuczne oświetlenie czy wszechobecny hałas.
Ptaki zaczynają śpiewać o różnych porach. Kluczowe jest środowisko
Jedno z badań opublikowanych w 2021 r. porównywało ptasi zegar w okolicy oświetlonych miejsc i w lasach, które nie były przekształcone przez człowieka. Okazało się, że ptaki gniazdujące na terenach leśnych, gdzie dochodziło światło ze szklarni, odzywały się w innych porach niż te gniazdujące w ciemnych lasach. Ptaki z okolic szklarni zaczynały się odzywać wcześniej o świcie i przestawały później o zmierzchu. Najsilniej reagowały kosy i rudziki.
Hałas z kolei ma wpływ na głośność i tempo śpiewu. Badania ptaków przeprowadzone przed lockdownem i w jego trakcie pokazały, że gdy w mieście był mniejszy ruch, ptaki zaczęły śpiewać ciszej i w niższych tonacjach. Śpiewały w swoim naturalnym tempie. Gdy ruch, a w konsekwencji hałas jest większy, ptaki próbują się przez niego przebić.
Ale dlaczego ptaki najintensywniej śpiewają rano?
Czas, w którym zaczynają się odzywać poszczególne gatunki, jest uzależniony od dostępu do światła słonecznego.
Pierwsze ptaki zaczynają śpiewać mniej więcej na godzinę przed wschodem słońca. Na początku wiosny pierwsze tony nadają te budzące się najwcześniej, jak kos, drozd śpiewak i rudzik. W późniejszym czasie do tych najwcześniejszych śpiewaków dołączają jeszcze słowiki szare i rdzawe.
"Wszystkie te ptaki łączy to, że mają duże, czarne oczy, które pozwalają im dobrze widzieć nawet przy najmniejszej ilości światła. To ważne, gdy jest się ofiarą, a nie drapieżnikiem. Śpiewanie z eksponowanych miejsc przy słabych warunkach oświetleniowych to dość ryzykowane zachowanie" - zauważa naukowiec.
"Potem, gdy się rozjaśnia, dołączają inne gatunki, np. pokrzewki, sikory, strzyżyki, gołębie grzywacze i siniaki, zaś gdy jest już kompletnie jasno - włączają się zięby, piecuszki, pierwiosnki, świstunki leśne, muchołówki, wilgi, kukułki, dudki. Mniej więcej około godziny 8:00 chór cichnie, a ptaki zaczynają skupiać się na innych czynnościach, w tym głównie na żerowaniu czy budowie gniazd" - mówi biolog.
Według jednej z hipotez we wczesnych godzinach porannych nie jest jeszcze tak jasno, żeby drapieżniki były zagrożeniem, ale jeszcze jest za ciemno, żeby szukać pokarmu. Ten czas wykorzystują więc na popisy wokalne. Chcą pokazać się samicom i nieco pogrozić konkurentom. Przecież po całej nocy, na głodnego, trzeba mieć siłę, dobrą kondycję, żeby głośno śpiewać. Taki samiec więc musi być sprawy i zdrowy, a na dodatek odważny - przecież w ten sposób wystawia się na potencjalny atak drapieżników. Cóż, przez odwagę do serca.
Oprócz światła wydaje się, że istotną rolę odgrywa także cisza. Gdy hałas nie zagłusza śpiewu, ptaki mogą pokazać pełnię swoich umiejętności. W późniejszych godzinach śpiewają już nieliczne osobniki. Jak zauważa Adam Zbyryt, "najbardziej charakterystycznym gatunkiem, którego można usłyszeć w tym czasie, jest trznadel".
"Nawet w środku gorącego letniego dnia można usłyszeć charakterystyczny śpiew, przypominający wstęp do V symfonii Beethovena, który zresztą zainspirował się właśnie piosenką tego ptaka. Przez cały dzień słyszalne są też kukułki, bo choć są one najbardziej aktywne w okresie porannym, to potrafią odzywać się cały dzień. Podobnie zaganiacze, łozówki czy kulczyki, ptaki przypominające kanarki, których szybki, metalicznie brzmiący śpiew słychać ciągu dnia" - dodaje ornitolog.
W końcu warto wspomnieć, że ptaki śpiewają, bo po prostu to lubią. Samicom śpiew sprawia taką przyjemność, jak ludziom słuchanie muzyki. Co ciekawe, dla innych samców ten sam śpiew jest odbierany jako drażniący, jak wyjaśnia naukowiec i dodaje, że warto dbać o zieleń w miastach, bo jako ludzie najbardziej lubimy słuchać śpiewu wielu gatunków ptaków.