Lekarka weterynarii okrutnie zabijała ryby na uczelni. Nagrali to studenci
Oprac.: Katarzyna Nowak
Fundacja Viva! ujawniła okrutne zabijanie karpi bez ogłuszania. Do sytuacji doszło na jednej z krakowskich uczelni wyższych podczas ćwiczeń ze studentami. Lekarka zabijała karpie w sposób niezgodny z wytycznymi naukowymi Unii Europejskiej i ustawą o ochronie zwierząt.
Listopadowe zajęcia z anatomii z jedną z doktorek Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie prawdopodobnie nagrali sami studenci. Do Fundacji Viva! film został wysłany anonimowo. Fundacja Viva! złożyła w tej sprawie w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami. Powiadomi też władze uczelni o tym procederze, żeby wykładowczyni nie mogła kontynuować tych praktyk w przyszłości.
Okrutne zabijanie karpia na oczach studentów
Fundacja Viva! donosi, że film nagrany prawdopodobnie przez studentów zgromadzonych na sali, był niezwykle drastyczny. Lekarka weterynarii na oczach studentów piłowała nożem głowę karpia. Wszystko trwało ok. 30 sekund. Robiła to bez uprzedniego ogłuszenia, czego wymagają unijne przepisy.
"Na filmie nagranym 30 minut później ta sama ryba, z masywną raną głowy, wciąż oddycha. Cały ten zapis jest obrazem niewyobrażalnego cierpienia. Jest to tym bardziej szokujące, że czynu tego dokonała lekarka weterynarii z wieloletnim stażem w pracy z rybami, na zajęciach ze studentami" - mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!
Doktorka, zabijająca karpie bez ogłuszania, wcześniej przez wiele lat pracowała w Zakładzie Biologii i Chorób Ryb Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Teraz między innymi prowadzi ćwiczenia dla studentów weterynarii Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie z chorób ryb. Właśnie na tych zajęciach w okrutny sposób zabijała karpie.
Fundacja zaznacza, że wydarzenia nagrane na zajęciach są oburzające szczególnie ze względu na rolę pedagogiczną i stopień naukowy osoby, która w okrutny sposób potraktowała rybę. mec. Katarzyna Topczewska, reprezentująca Vivę! w tej sprawie zwraca uwagę na kolejny problem: przyszli lekarze dostali niewłaściwą lekcję.
"Pani doktor nauczyła przyszłych lekarzy weterynarii, że karpie można zabijać w okrutny sposób, sprzeczny z przepisami ustawy o ochronie zwierząt. I z aktualną wiedzą naukową, która przecież niejednokrotnie udowodniła, że ryby czują ból i strach. A w warstwie moralnej, że stopnie naukowe i praca na uniwersytecie usprawiedliwia to, co na targowisku jest niedopuszczalne" - tłumaczy mec. Katarzyna Topczewska.
Prawa zwierząt w praktyce
Ustawa o ochronie zwierząt chroni przed bólem i cierpieniem wszystkie kręgowce, także ryby. Z informacji, jakimi dysponuje Viva! wynika, że taki sam okrutny los podczas 2 dni zajęć z trzema grupami studentów mógł spotkać łącznie nawet około 20 ryb.
Fundacja Viva! zgromadziła też inne dowody potwierdzające, że karpie dostarczone na zajęcia były utrzymywane w zbyt małej ilości wody, która w dodatku nie była natleniana. Ryby były przetrzymywane po kilka w jednym pojemniku, w którym nie były się w stanie wyprostować, czyli przyjąć naturalnej, fizjologicznej pozycji ciała. W wyniku tego zwierzęta przez cały czas były zgięte. O pływaniu, z powodu braku miejsca, nawet nie było mowy. Część z nich miała duże rany nieosłonięte skórą, co samo w sobie sprawia im ból i powoduje cierpienie.
Szczegółowe wytyczne, dotyczące sposobu zabijania karpi, przygotował Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności. EFSA to agencja Unii Europejskiej, zajmująca się niezależnym doradztwem naukowym na temat istniejących i pojawiających się zagrożeń związanych z łańcuchem żywnościowym. Pracując nad wytycznymi, dotyczącymi sposobu uboju karpi, powołała panel ekspercki, składający się ze światowej klasy naukowców. A ci opracowali kategoryczny wytyczne, z których wynika, że karpi bez ogłuszenia zabijać nie wolno.