Katastrofa z jednym z najbardziej niezwykłych torbaczy. Przegrzewa się

Alarm w Australii. Mrówkożer workowaty - torbacz, który jest jednym z najbardziej charakterystycznych zwierząt tego kontynentu, ma ogromne problemy ze zmieniającym się klimatem. Zwierzęta te są one w stanie żerować przez około 10 minut, po czym muszą szukać cienia. Rosnące temperatury sprawiają, że czas ten jeszcze się skraca.

Mrówkożer workowaty to torbacz żywiący się mrówkami i termitami
Mrówkożer workowaty to torbacz żywiący się mrówkami i termitamiAuscape /UIGEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Torbacze kojarzą nam się z kangurami, koalą, diabłem tasmańskim, może lotopałankami, ale mrówkożer workowaty to także jeden z najbardziej charakterystycznych przedstawicieli tej grupy. Trudno go pomylić z innym zwierzęciem. Jego sylwetka podobna nieco do kuny, nieco do wiewiórki, a do tego ogon i widoczne pasy na ciele sprawiają, że stał się bardzo rozpoznawalnym symbolem Australii. Zwłaszcza gorącego wnętrza Australii.

I to jest właśnie problem.

Te niezwykłe torbacze naturalnie występują obecnie tylko w dwóch miejscach kontynentu australijskiego - Dryandra Woodland i Perup Nature Reserve w Australii Zachodniej. Ponieważ niegdyś mrówkożery żyły także w innych częściach kraju, reintrodukowano je także w Australii Południowej, zachodniej Nowej Południowej Walii oraz kolejnych miejscach Australii Zachodniej. Mimo tego perspektywy przetrwania gatunku nie są optymistyczne.

Te torbacze są krewnymi niełazów, ale dość odległymi. Tworzą odrębną, oryginalną rodzinę, która ma tylko ten jeden gatunek. Nieco reliktowy, bo mrówkożery stanowią pozostałość zróżnicowanej fauny plejstocenu Australii. Stanowią zwierzęta wyspecjalizowane pokarmowo. Zjadają głównie termity, wbrew nazwie - w mniejszym stopniu mrówki. Owady te pochłaniają za pomocą bardzo długiego, lepkiego języka, a zatem w Australii zajmują niszę amerykańskich mrówkojadów czy też azjatyckich i afrykańskich pangolinów.

Bezkręgowców szukają w lasach eukaliptusowych, które są najczęściej mocno nasłonecznione. A tak się składa, że mrówkożery żerują w ciągu dnia, a nie nocą jak większość niedużych torbaczy. Poziom metabolizmu tych zwierząt jest bardzo niski. Są one także dostosowane do długich odpoczynków, a nawet wpadania w torpor w czasie największych upałów. Wtedy temperatura ich ciała spada poniżej 20 stopni Celsjusza i mrówkożer po prostu na jakiś czas się wyłącza.

Mrówkożery nie mają siły na rozkopywanie kopców i termitier. Szukają pokarmu gdzie indziej
Mrówkożery nie mają siły na rozkopywanie kopców i termitier. Szukają pokarmu gdzie indziejHans & Judy Beste / ardea.comEast News

Sposób żerowania mrówkożerów jest dość intensywny. Torbacze pozostają w jednym miejscu bardzo krótko i odżywiają się przez maksymalnie 10 minut, po czym przemieszczają się i szukają cienia. A zatem są trudno uchwytne.

Udało się je jednak nagrać przy pomocy kamery termowizyjnej i przeprowadzić badania ich trybu życia i żerowania. Wnioski są niepokojące.

Owady takie jak termity i mrówki stanowią niskokaloryczny posiłek, zatem mrówkożery wytworzyły specjalną sierść, która pochłania ciepło słoneczne, oszczędzając kalorie, które w przeciwnym razie nie wystarczyłyby na podtrzymanie stałej temperatury ciała zwierzęcia. To rodzaj fotowoltaiki, która tłumaczy dlaczego te torbacze wybierają na żerowanie upalny dzień, a nie chłodniejszą noc.

Patent długo się sprawdzał, ale wzrost temperatur w Australii prowadzi zwierzęta do zguby.

Badania, które przeprowadzili Christine Cooper z Curtin i Philip Whiters z Uniwersytetu w Perth, wskazują na to, że zmiany klimatyczne i rosnące temperatury mogą oznaczać zagładę gatunku. Mrówkożery uciekają w cień po 10 minutach posilania się w australijskich upale. Cień pomaga, ale wysokie temperatury w połączeniu z nagrzanym gruntem oddającym ciepło mogą powodować przegrzanie zwierząt nawet w cieniu.

Ewolucja tu nie pomaga, bowiem wykształciła u mrówkożerów dość słaby wzrok, który nie pozwala im działać w nocy. Ponadto te zwierzęta nie mają tak potężnych pazurów jak mrówkojady czy pangoliny. Nie potrafią włamać się do twardych termitier ani rozgrzebać gleby. Mogą łapać jedynie owady znaleziono w czasie wędrówek, pod korą i liśćmi w ciągu dnia. Zdaniem Australijczyków, sprawa jest poważna i wymaga zastanowienia się, co zrobić, aby te zwierzęta nie zaczeły błyskawicznie znikać.

Susza w lasach. Duże zagrożenie pożarami w całym krajuPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas