Hodowca lisów skazany na więzienie. To pierwszy taki wyrok w Polsce

Hodowca lisów z woj. wielkopolskiego został skazany na wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności. Podczas kontroli na fermie lisów za każdym razem wykazywano nieprawidłowości: utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania i w stanie nieleczonej choroby.

Lis
LisOtwarte Klatkimateriały prasowe
Sąd pierwszej instancji skazał hodowcę z Kościana na 6 miesięcy pozbawienia wolności. To przełomowy wyrok w Polsce123RF/PICSEL

Stowarzyszenie Otwarte Klatki poinformowało o przełomowym wyroku, jaki zapadł w sprawie hodowcy lisów z Kościana (woj. wielkopolskie). Mężczyzna prowadzący wraz z żoną hodowlę zwierząt hodowanych na futra został skazany na wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności na 6 miesięcy. Jego żona usłyszała wyrok 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 3 lat. Stowarzyszenie Otwarte Klatki walczyło w sądzie o lisy z Kościana od ośmiu lat. O sprawie pisaliśmy na początku maja.

8 lat walki o lisy

To prawdopodobnie pierwszy w Polsce przypadek skazania hodowcy zwierząt futerkowych na wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności. Angelika Kimbort, radczyni prawna reprezentująca Stowarzyszenie Otwarte Klatki mówi, że kary i środki karne są surowsze od tych, o które wnioskowała fundacja. 

"Jeśli ten wyrok się uprawomocni, to będzie bardzo ważny dla całego systemu prawnej ochrony zwierząt, w szczególności dla zwierząt hodowlanych. Przez cały okres trwania procesu sądowego na fermie miały miejsce kolejne kontrole, które wykazywały kolejne albo takie same nieprawidłowości, czyli utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania i w stanie nieleczonej choroby" - mówi radczyni.

Wśród lisów hodowanych "na futra", są też lisy arktyczne123RF/PICSEL

Bogna Wiltowska z Otwartych Klatek potwierdza, że walka o lisy z Kościana trwała osiem lat. Przyznaje, że wyroki bezwzględnego więzienia w sprawach o znęcanie się nad zwierzętami gospodarskimi zapadają niezwykle rzadko. "Przez 8 lat walki o sprawiedliwość ani na moment nie zwątpiliśmy w słuszność naszego celu" - mówi. 

W przypadku zwierząt hodowanych na futro wyrok, jaki zapadł, ma wartość symboliczną.

W ostatnich latach w Polsce było kilka prób wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futro123RF/PICSEL

Obejście prawa i cierpienie zwierząt

W 2016 r. aktywiści opublikowali wstrząsające nagrania pokazujące zabijanie zwierząt. Lisy były uśmiercane w nieprawidłowy sposób w klatkach na oczach przerażonych współtowarzyszy, a ich zwłoki wyrzucane są bezpośrednio obok klatek. W toku dochodzenia okazało się, że hodowca nie miał odpowiednich kwalifikacji i uprawnień do zabijania zwierząt, a sam sposób ich uśmiercania według opinii biegłej sądowej mógł przyczynić się do przedłużania ich agonii. 

Po publikacji hodowca został oskarżony i skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a także zakazał prowadzenia działalności związanej z hodowlą zwierząt na 5 lat. Aby obejść zakaz, właścicielką fermy stała się jego żona. Ale były właściciel jeszcze do niedawna zajmował się lisami.

W 2020 r. Stowarzyszenie Otwarte Klatki ujawniło kolejne dramatyczne nagrania z tej fermy, przedstawiające martwe i chore lisy, sterty zalegających odchodów, klatki nieprzystosowane do bezpiecznego utrzymywania zwierząt. Zwierzęta umierały w cierpieniach. W międzyczasie przeprowadzano kolejne kontrole, które ujawniały liczne nieprawidłowości. W kwietniu 2023 r. miała miejsce kolejna interwencja na fermie w Kościanie. Wykryto liczne nieprawidłowości: lisy były chore i okaleczone, co powodowało znaczny ból.

Pod Europejską Inicjatywą Obywatelską "Europa Bez Futer" podpisało się ponad 1,7 mln osób.

Polacy nagminnie wyciągają ptaki z gniazd. Przyrodnicy biją na alarmPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas