Groźne i smaczne. Trujące ryby w polskich wodach

Agnieszka Kasprzyk

Aktualizacja

Choć Polska nie kojarzy się z egzotycznymi, trującymi stworzeniami, jak np. tropikalne ryby fugu, nasze wody również skrywają gatunki ryb, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Niektóre z nich zawierają toksyny, inne są niejadalne z powodu nagromadzenia szkodliwych substancji w ich organizmach, jeszcze inne po prostu nie są smaczne. Jakie trujące gatunki ryb występują w Polsce?

węgorz
węgorzBruno Guenard / BiosphotoEast News

Choć trujące ryby postrzegamy jako zagrożenie, mają one swoją rolę w ekosystemie. Substancje toksyczne bywają dla nich formą ochrony przed drapieżnikami, a niejadalne gatunki mogą pełnić funkcje regulacyjne w środowisku wodnym. Warto jednak wiedzieć, które ryby nie nadają się do jedzenia i i dlaczego.

Trujące ryby w Polsce, które można jeść

Wiele osób może zaprotestować na wieść o tym, że szczupaki, liny czy węgorze to ryby trujące. Niejednokrotnie przecież lądują na naszych stołach i zajadamy się nimi w przekonaniu, że są zdrowe. W przypadku tych gatunków określenie “trujące” jest jednak nieprecyzyjne, bardziej pasuje tu stwierdzenie, że to ryby, które zawierają toksyny.

Najbardziej znanym przykładem trującej ryby w Polsce jest węgorz europejski (Anguilla anguilla). Chociaż jego mięso jest jadalne, spożycie jego surowej krwi może wywołać poważne zatrucie. Dlaczego? Krew węgorza zawiera ichtiotoksynę – białko o działaniu podobnym do jadu węża. Na szczęście gotowanie lub smażenie skutecznie niszczy tę substancję, a węgorz uchodzi za jedną ze smaczniejszych ryb.

Inną rybą, której krew zawiera ichtiotoksynę, jest lin (Tinca tinca). Tę truciznę neutralizuje temperatura 58 stopni Celsjusza, dlatego smażony czy pieczony lin może stać się przysmakiem. Podczas jedzenia tej ryby trzeba jednak stawić czoła dużej ilości drobnych ości, dlatego lin nadaje się najlepiej na kotlety rybne lub do octu.

Przykładem ryby występującej w Polsce, która bywa trująca, jest szczupak (Esox lucius). Choć ten drapieżnik sam w sobie jest jadalny, może stać się groźny, gdy zjada ryby zanieczyszczone toksynami. Dlatego ważne jest, aby uważać na szczupaki pochodzące z wód o wysokim poziomie zanieczyszczeń. Szczupak znajduje się na szczycie wodnego łańcucha pokarmowego w Polsce, zjada praktycznie wszystkie ryby, nie pogardzi też małymi ssakami. Jeśli jednak mamy pewność, że pochodzi z czystych wód, możemy go jeść bez przeszkód.

Brzana – ryba, która jest trująca okresowo

Brzana (Barbus barbus) jest jedynym przykładem ryby w Polsce, której mięso jest klasycznie trujące, ale tylko w okresie tarła. Toksyczna jest również ikra tej ryby, a w zasadzie jej otoczka. Tarło brzany traw od maja do lipca. To znakomity przykład na to, jak natura sama zadbała o ochronę tego gatunku. Toksyczność brzany w okresie rozrodu i trująca otoczka jej ikry dają gwarancję na to, że ryba może się bez przeszkód rozmnażać i nie stanie się łatwym kąskiem dla drapieżników.

Mięso brzany jest trujące tylko w przypadku samic. To one noszą w ciele toksyczną ikrę, której związki mogą przenosić się do innych partii ciała. Jest to jednak o tyle bez znaczenia, że połów brzany w nie tylko w czasie tarła, ale od początku stycznia do końca czerwca jest zabroniony. Poza tym okresem mięso tej ryby jest nie tylko jadalne, ale również bardzo zdrowe.

Objawy zatrucia brzaną zaczynają się niewinnie: najpierw swędzą okolice warg, później dłonie i stopy. Wkrótce pojawiają się bóle brzucha, nudności, wymioty i biegunki oraz odrętwienie całego ciała. Może pojawić się okresowy paraliż a także zaburzenia w odbieraniu bodźców termicznych. Leczenie zatrucia mięsem brzany może trwać kilka tygodni.

lin KareljWikimedia Commons

Ryby niejadalne w Polsce – lepiej podziwiać niż jeść

Niektóre gatunki ryb w Polsce uważane są za niejadalne ze względu na swoje naturalne cechy. Przykładem jest różanka (Rhodeus sericeus), niewielka i pięknie ubarwiona ryba, która zamieszkuje spokojne wody. Ten gatunek uznawany jest za najmniejszego karpia w Europie. Jej mięso nie jest trujące, ale zwyczajnie nieatrakcyjne kulinarnie, dlatego różanka uznawana jest za rybę niejadalną. Czasem może zawierać substancje o drażniącym działaniu na układ pokarmowy. Różanka jest za to często hodowana w akwariach lub przydomowych oczkach wodnych, bo patrzenie na tę niejadalną rybę to sama przyjemność.

Podobnie jest z sumikem karłowatym (Ameiurus nebulosus). To gatunek, który nie występował naturalnie w Polsce, ale został tu sprowadzony z Ameryki Północnej. Ryba jest znakomitym przykładem na to, jak inwazyjne mogą być obce gatunki i jak fatalnie wpływają na naturalny ekosystem. Sumik karłowaty jest znany z agresji i konkurencyjności wobec rodzimych ryb. Jego mięso jest często uznawane za trujące, ale to nieprawda. Sumik jest niejadalny z innego powodu, jest po prostu niesmaczny. Może być też nośnikiem pasożytów, jeśli pochodzi z zanieczyszczonych akwenów. Sumika sprowadził do Europy pruski wędkarz, a ryba hodowana była w przydomowych sadzawkach jako ciekawa ozdoba. Wkrótce rozprzestrzeniła się również na naturalne wody.

Psy do zadań specjalnych. Czworonogi pomagają służbom w PolscePolsat News