Gniazdo bocianów zajęli zaskakujący goście. Potem zaczęły się harce
Jeszcze nie tak dawno takie sceny byłyby typowe raczej dla Stanów Zjednoczonych albo Kanady, a teraz rozgrywają się w Polsce. Kamery umieszczone w gnieździe bocianów czarnych pod Nowym Tomyślem w Wielkopolsce uwieczniły parę szopów praczy, które zajmują siedlisko ptaków i... baraszkują w nim, wyprawiając miłosne harce. Bociany niebawem zaczną szykować się do odlotu, a wtedy szopy mogą zająć ich gniazda. Już to robią.
Nie tak dawno informowaliśmy w Zielonej Interii o tym, jak wielkim problemem staje się w polskiej przyrodzie inwazyjny szop pracz, zwłaszcza dla ptaków zakładających spore, otwarte gniazda na drzewach, np. ptaków szponiastych. Szopy w zachodniej Polsce plądrują domy jastrzębi, bielików i niezwykle rzadkiego, unikalnego rybołowa. To wielki kłopot.
Nagranie z gniazda bocianów. Nagle weszły do niego szopy
Na razie sprawa dotyczy zwłaszcza Zachodniopomorskiego i Lubuskiego, gdyż szop naciera na nasz kraj z zachodu, ale nowe nagrania z Wielkopolski pokazują, że i tu inwazyjny ssak zajmuje ptasie gniazda.
I to nie tylko ptaków szponiastych, ale i bocianów czarnych. To rzadki i bezcenny gatunek, który jest dobrym krewnym bociana białego. Znacznie mniej licznym, bo, o ile liczba par bocianów białych w Polsce sięga 50 tys., o tyle czarnych jest nieco ponad 1 tys.
Bociany białe spotykane są na wsiach i w pobliżu ludzkich siedzib, ale hajstra, czyli bocian czarny, preferuje las i to na dodatek jego głębokie zakamarki. Tam, w ostępach leśnych, zakłada gniazda, które są monitorowane przez kamery zakładane np. przez Komitet Ochrony Orłów.
Szopy wtargnęły do gniazda bocianów czarnych
Na tym nagraniu możemy zobaczyć np. absolutnie unikatową sytuację, gdyż rodzina bocianów czarnych z lasu pod Bolewicami niedaleko Nowego Tomyśla (Wielkopolska, na zachód od Poznania w kierunku Lubuskiego) dochowała się aż pięciorga młodych. Wszystkie zostały odchowane i już opuszczają gniazdo.
Jak mówi prof. Tadeusz Mizera z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i Komitetu Ochrony Orłów, pięcioro piskląt odchowanych przez parę bocianów to naprawdę niecodzienna sytuacja i spory sukces rodzicielski.
To niezwykłe gniazdo z Bolewicach pod Poznaniem to dobry przykład na to, co dzieje się teraz w polskich lasach. Krótko po opuszczeniu gniazda przez młode bociany czarne kamery uwieczniły sceny jeszcze bardziej osobliwe.
W gnieździe pojawiła się para szopów praczy, która wtargnęła tu pod nieobecność ptaków. Zaczęła wyprawiać... miłosne harce. To rzadkie ujęcie takich scen w wykonaniu szopów w Polsce, które pokazuje, że czują się one u nas bardzo swobodnie, jak u siebie w domu. Rozmnażają się bez przeszkód i zajmują nowe terytoria i gniazda.
Ornitologowie z Komitetu Ochrony Orłów mówią, że to coraz częstsze przypadki. Szopy wkradają się do ptasich gniazd, np. bocianów czarnych, a także rybołowów, bielików, jastrzębi i innych głównie po to, by wykraść jaja.
Ich sobiepaństwo jest jednak coraz większe i inwazyjne ssaki z Ameryki coraz częściej zajmują gniazda i wypierają z nich ptaki. - Można mówić o rywalizacji - uważa prof. Tadeusz Mizera. I dodaje, że te młode bociany jeszcze do gniazda wracają. Nie jest ono całkowicie opuszczone, ale tymczasowo. Szopy korzystają z okazji.
Inna kamera w gnieździe pod Wolsztynem na zachodnim skraju Wielkopolski pokazała jednak starcie szopa z bocianem czarnym. Ptak dziobem odgonił go od miejsca zamieszkania, które ssak chciał zapewne splądrować i może zająć. Na szczęście dla siebie bociany mają dość silne dzioby i szopy często przed nimi ustępują. Na razie.
- Szop to wielki problem dla naszych ptaków - mówi prof. Tadeusz Mizera. - Poza wilkiem nie ma w Polsce drapieżnika, który byłby w hierarchii wyżej od niego. Nie znam przypadku, by szop pracz znalazł się w menu drapieżnych ptaków szponiastych.