Czy zaskroniec może być jadowity? To możliwe. Jeden taki wąż "pożycza" jad
Polskie zaskrońce zwyczajne często cierpią z tego powodu, że ludzie mylą je z naszym jedynym jadowitym wężem, żmiją zygzakowatą. I w tym lęku zabijają. Zaskrońce zwyczajne jednak jadowite nie są, ale pewien zaskroniec znalazł sprytny sposób na to, jak posłużyć się jadem.
To brzmi trochę jak herezja, wszak tyle wysiłku naukowcy i przyrodnicy wkładają w to, by wytłumaczyć ludziom, że zaskroniec nie jest żmiją i nie dysponuje jadem. To wąż całkowicie niegroźny. Owszem, gdy go wkurzymy, chociażby poprzez branie w ręce, może ugryźć, ale jadu nie wstrzyknie, gdyż go nie ma. Zresztą zapewne i tak w obliczu zagrożenia użyłby innej swojej broni, stanowiącej znany patent zaskrońca - smrodu.
Polskie zaskrońce są niegroźne. Bronią się jedynie smrodem
Wąż wypuszcza w stronę napastnika paskudnie zalatującą ciecz z gruczołów znajdujących się u nasady ogona, który węże - wbrew pozorom - mają. Ta substancja jest wyjątkowo paskudna w zapachu, więc najczęściej wystarcza, ale zdarza się, że zaatakowany wąż dodaje do tego również turbosmród, jakim jest wyrzucenie z jelit resztek niestrawionego jeszcze pokarmu. To jest już pokaz, który mogą pominąć tylko najwięksi smakosze węży. Większość najczęściej daje zaskrońcowi spokój.
To sposób na obronę tego w gruncie rzeczy bezbronnego węża, który nie dysponuje jadem i nie może na nim polegać. Nie ucieka się też do kamuflażu, by jadowite węże udawać - mylenie go ze żmiją zygzakowatą to raczej efekt naszego nieuctwa niż starań samego gada.
Jadu nie ma także drugi z naszych zaskrońców, który od niedawna jest częścią polskiej fauny i stanowi piąty gatunek rodzimego węża. To zaskroniec rybołów, o którym pisaliśmy w Zielonej Interii.
Jadowity zaskroniec tygrysi
Zaskrońce nalezą do wielkiej rodziny połozowatych, czyli inaczej węży właściwych. To bezdyskusyjnie najrozleglejsza rodzina węży, bo obejmuje aż 1500 gatunków. Stanowią one 60 proc. wszystkich węży świata i są jedną z największych rodzin świata zwierząt. Dla przykładu: rodzina kotowatych wśród ssaków to 41 gatunków, a krukowatych wśród ptaków - 130 gatunków.
Jakby więc nie patrzeć, zdecydowana większość węży to gatunki pozbawione jadu, bo przecież do węży właściwych doliczmy jeszcze dusiciele, które również go nie stosują. Jadowitość to przystosowanie tylko nielicznych.
Tym większą ciekawostką jest, że także wśród węży właściwych takie jadowite gatunki mamy. Co więcej, mamy je wśród zaskrońców. Takim właśnie jadowitym zaskrońcem jest zaskroniec tygrysi.
Jego nazwa pochodzi o pasów na ciele tego węża, aczkolwiek nie zawsze są one widoczne. To gad bardzo duży, bo dorasta do 2 metrów. Jest dłuższy i pokaźniejszy od naszych zaskrońców, a nie są to węże małe.
Dorodne zaskrońce zwyczajne osiągają 1,5 metra i nierzadko są większe od żmij zygzakowatych. Zaskroniec tygrysi jest jeszcze większy, a jego oliwkowe ciało z ciemnymi i pomarańczowymi albo żółtymi pasami robią wrażenie. Można by pomyśleć, że to jakiś tropikalny wąż. To zwierzę mieszka jednak na Dalekim Wschodzie.
Można go spotkać w rosyjskim Kraju Nadamurskim, ale jedynie w okolicach rzek Amur i Ussuri. Zaskroniec zamieszkuje też Mandżurię i wschodnie Chiny aż po Syczuan i Mongolię Wewnętrzną. Jest mieszkańcem Korei i Japonii wraz z wyspami Riukiu, ale już bez chłodnego Hokkaido. Wreszcie zamieszkuje też Tajwan i północny Wietnam.
To tereny, gdzie żyje tak wiele węży, iż nie wyróżnia się on jakoś specjalnie na tle pozostałych. Jego cechą szczególną jest ów jad, którego sam zaskroniec nie produkuje. Nie ma gruczołów jadowych. Skąd więc go bierze? Odpowiedź zaskakuje: pożycza.
Zaskroniec napada na ropuchy. Rabuje im jad
Wszystkie zaskrońce, także nasz zaskroniec zwyczajny, chętnie polują na płazy. Żaby to ich przysmak i w wypadku zaskrońca tygrysiego jest podobnie. Ten spory wąż jada z upodobaniem nie tylko żaby, ale i ropuchy, które w swoich gruczołach przyusznych gromadzą toksyny. Zresztą potrafią mieć je także w skórze. Trucizna ropuch ma dwie substancje czynne: bufotalinę (wpływającą paraliżująco na pracę serca) i bufoteninę (powodującą senność).
Na zaskrońca tygrysiego to jednak nie działa. Natura wyposażyła gada w specjalne gruczoły rozmieszczone na jego szyi, które tworzą antidotum i uodparniają go na działanie ropuszych trucizn.
Za to wąż potrafi z nich zrobić użytek. Po skonsumowaniu ropuchy zwierzę wykorzystuje truciznę dla własnych potrzeb. To tzw. kleptotoksyzm, dzięki któremu zaskroniec tygrysi staje się warunkowo jadowity.
Japońscy badacze uważają jednak, że wąż stosuje jad niezwykle rzadko i tylko w sytuacji, gdy nie ma innego wyjścia. Najczęściej wtedy, gdy zimnokrwiste ciało gada nie jest dostatecznie rozgrzane, by mógł uciec.
Zresztą ten wąż ma wiele technik obronnych związanych z udawaniem martwego. To u zaskrońców też sprawdzony patent. Dopiero gdy zawiodą, sięga po pożyczony, czy wręcz zrabowany, jad.