Bolesna prawda o dokarmianiu ptaków zimą. Tak robimy im wielką krzywdę

Czy w dobie ocieplającego się klimatu powinniśmy dokarmiać ptaki? Nie ma już przecież srogich zim a śnieg jeśli spadnie leży najwyżej dwa tygodnie. W dodatku samo dokarmianie z przyrodniczego punktu widzenia również nie ma sensu. Odpowiedzi na to pytanie szukał Marcin Szumowski, reporter programu "Czysta Polska".

Dokarmianie ptaków, szczególnie zimą, sprawia ludziom radość. Ale czy ptaki potrzebują naszej pomocy? Ornitolodzy mówią wprost
Dokarmianie ptaków, szczególnie zimą, sprawia ludziom radość. Ale czy ptaki potrzebują naszej pomocy? Ornitolodzy mówią wprost123RF/PICSEL

Hubert Mateuszczyk pracuje w Zarządzie Zieleni m.st. Warszawy. Każdego dnia widzi, jak, pomimo ciepłej aury, w stołecznych parkach trwa dokarmianie ptaków. To niebezpieczne, bo z ziarnami do organizmów zwierząt mogą przedostawać się też choroby.

Czy dokarmiać ptaki zimą? Ornitolog mówi jasno

"Bez dokarmiania ptaki sobie spokojnie poradzą. Z naszych karmników korzysta kilka procent populacji" - wyjaśnia specjalista. Co więcej, jak podkreśla ornitolog, dokarmianie - zwłaszcza robione nieumiejętne - może sprowadzić na ptaki poważne zagrożenia.

Z karmników korzystają m.in. wróble123RF/PICSEL

"Karmnik to jedno wielkie miejsce transmisji i wymiany różnych bakterii oraz wirusów" - mówi Hubert Mateuszczyk. Niebezpieczny jest zwłaszcza nadmiar pokarmu, który spada na ziemię. Niezjedzony przy kapryśnej pogodzie namięka i staje się zwyczajną trucizną. "Zaczyna leżeć w błocie, w wodzie, i wtedy dochodzi właśnie do rozwoju szkodliwych mikroorganizmów" - wyjaśnia ornitolog.

Pojawiają się również głosy, że, dokarmiając, zaburzamy naturalne procesy kształtowania się populacji, bo pomagamy przeżyć słabym osobnikom. Wysypując karmę, zatrzymujemy też niektóre gatunki na miejscu, wpływając na ich migrację.

Koty i inne drapieżniki chętnie wykorzystują karmniki do polowania na ptakiAgroturystyka RelaxPolsat News

"Przyroda tak skonstruowała migracje, żeby ptaki sobie samemu dawały radę. Nasza ingerencja, nawet z dobrego serca, może mieć negatywne konsekwencje" - mówi dr inż. Bartosz Krąkowski, ornitolog.

To nie wszystko. Dokarmiając ptaki, tworzymy duże ich zbiorowisko. Karmnik ustawiony w otwartym terenie może wabić drapieżniki. Krogulec i kot z chęcią z takiej okazji skorzystają.

Pozytywne skutki dokarmiania ptaków

Negatywnych skutków dokarmiania ptaków jest sporo. Jednak są i pozytywne strony. "To bez wątpienia plus dla ludzi, jeśli chodzi o zdrowie psychiczne. Niektórzy lekarze w Skandynawii przepisują na receptę kontakt z przyrodą" - mówi Fatima Hayatli z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Prof. Maciej Luniak ma karmnik na balkonie. Ornitolog uważa, że bliski kontakt z naturą szczególnie cenny jest dla najmłodszego pokolenia. "Bo to im pokazuje przyrodę, uczy ich przyjaznego stosunku do przyrody" - dodaje.

Najlepszą metodą dokarmiania będzie posadzenie w ogrodzie, przed szkołą czy domem jarzębiny, dzikiej jabłoni, rokitnika lub głogu. Wtedy prawdziwy naturalny karmnik będzie tuż za oknem.

Czy powinniśmy dokarmiać ptaki?Polsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas