Wilki na odstrzał w Barwicach. Konieczność czy zabójcza przezorność?

W gminie Barwice w województwie zachodniopomorskim będzie można dokonać odstrzału dwóch wilków, które miały atakować zwierzęta gospodarskie - zdecydowała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (GDOŚ). Organizacje zajmujące się ochroną gatunków mają wątpliwości co do tej decyzji. - Odstrzał powinien być absolutną ostatecznością - mówi Magdalena Rusiłowicz z WWF.

Wilki na skraju lasu.
Wilki na skraju lasu.imago/blickwinkel/EAST NEWSEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Mateusz Czerniak, Zielona Interia: GDOŚ chce odstrzału dwóch wilków w gminie Barwice. WWF i inne organizacje zajmujące się ochroną gatunków, mają wątpliwości, czy są do tego podstawy. Dlaczego?

Magdalena Rusiłowicz, ekspertka ds. gatunków Fundacji WWF Polska: Zgoda na odstrzał dwóch osobników została wydana dlatego, że według GDOŚ w gminie Barwice regularnie zgłaszano ataki na zwierzęta hodowlane. Nasze wątpliwości dotyczą przede wszystkim tego, czy był prowadzony monitoring zabezpieczeń tych zwierząt hodowlanych, dlatego, że większość szkód, jakie wyrządzają wilki, występuje w wyniku braku środków ochronnych albo ich niepoprawnego stosowania.

Dodatkowo wystąpiliśmy do GDOŚ o informację, jak duże były szkody wyrządzone przez wilki, i czy w ogóle były na tyle duże, że kwalifikuje się to na decyzję o odstrzale. Chcemy się także dowiedzieć, czy zostały zastosowane jakiekolwiek środki, zanim podjęto decyzję, np. płoszenie. Odstrzał powinien być absolutną ostatecznością.

W jaki sposób myśliwi mają rozpoznać, które wilki spowodowały szkody?

To właśnie najbardziej budzi wątpliwości. Osobniki, które powodują szkody, to są tzw. osobniki satelity, które polują bez grupy rodzinnej i poszukują partnera, z którym mogłyby założyć rodzinę. Jako że polują one w pojedynkę, to częściej są w stanie połasić się na zwierzęta hodowlane, łatwiejsze w upolowaniu.

Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska stwierdziła, że w celu weryfikacji osobników zbada ich dna. Tylko że zrobi to... już po ich zabiciu. Jednocześnie na tamtym terenie działa wataha z młodymi. Jeśli przypadkiem zastrzelone zostaną wilki, które mają młode, to te młode się później rozbiegną i będą ślepo polować na zwierzynę, co będzie powodowało jeszcze więcej problemów niż teraz te dwa osobniki satelickie.

Wystosowaliśmy pismo do GDOŚ i burmistrza Barwic, żeby odpowiedzieli nam na te wątpliwości.

A jak to z tymi wilkami w ogóle jest - czy one bywają agresywne wobec ludzi bez powodu? 

Najpierw trzeba zdefiniować w ogóle to, co znaczy "agresywne". Wilk musi podejść do człowieka kilka razy na odległość mniejszą niż 30 metrów, żeby sprawa była uznana za poważną. Jeżeli zwierzę to robi, to należy to zgłosić. Natomiast bardzo częste jest, że wilki wychodzą na drogę, obserwują ludzi, zwłaszcza robią to młode osobniki. Badają w ten sposób teren.

Jeżeli nie próbują do nas podbiegać, skracać dystansu, szczekać czy warczeć, to nie jest to agresja. Często także młode wilki podchodzą do samochodu, bo nie zdają sobie sprawy, że w środku jest człowiek. Kiedy jednak wyjdziemy z samochodu, to najczęściej takie zwierzęta uciekają.

Natomiast osobniki, które skracają dystans i są agresywne, są najczęściej chore, na przykład na świerzb, który jest nieuleczalny. Dlatego prowadzi się ich odstrzał.

Innymi przypadkami są oswojone wilki. Niektóre w świadomy sposób, kiedy ludzie oswajają takiego wilka, bo im się wydaje, że jeśli wilk zachowuje się kiedy jest mały jak szczeniak psa, to kiedy dorośnie, będzie się zachowywać jak pies. A to nie jest prawda. Czasem oswaja się też wilki nieintencjonalnie. Na przykład fotografowie zostawiają jedzenie i chowają się, żeby robić im zdjęcia. W efekcie takim zwierzętom człowiek kojarzy się z jedzeniem i przestają się bać do niego podchodzić.

Trzeba podkreślić, że nawet w tych przypadkach sytuacje ataku albo - co gorsza - zagryzienia jakiegokolwiek człowieka przez wilka, są ekstremalnie rzadkie. W Polsce nie było śmiertelnych ataków od Drugiej wojny światowej, a pogryzienia ludzi przez wilki miały miejsce pod wpływem ich ingerencji w naturalne zachowanie wilka.

A jak wygląda akatkowanie zwierząt gospodarskich przez wilki?

Sprawa jest zróżnicowana. W przypadku słabo zabezpieczonych zwierząt gospodarskich to wilki oczywiście je atakują, bo dla nich to jest łatwa zdobycz występująca w terenie. Wilki satelity, o których mówiłam, są natomiast bardziej zdesperowane, więc też będą atakować. W pozostałych przypadkach i  przy dobrze zabezpieczonych zwierzętach, szkody wywołane przez wilki są drastycznie mniejsze. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska powinna prowadzić monitoring, czy tego rodzaju zabezpieczenia zwierząt gospodarskich są odpowiednie, a o ich stan powinien codziennie zadbać hodowca.

Często zdarza się w Polsce, że wilki są odstrzelane z niewystarczających powodów? 

Jeśli chodzi o ostatnie przypadki odstrzałów, to raczej większość z nich była zasadna. Były to na przykład zwierzęta chore na świerzb, który jest dla wilków ogromną męczarnią i nie da się go wyleczyć. Innymi przypadkami były populacje, które znajdowały się na terenie silnej ekspansji człowieka i byłyby bardzo trudne w utrzymaniu bez konfliktu z ludźmi.

Przypadek Barwic jest więc dla nas szczególny, bo tu mamy wątpliwości co do uzasadnienia decyzji. Każda sytuacja wymaga indywidualnego podejścia, ta również, i liczymy na to, że gmina Barwice rozważy zaniechanie odstrzału, ponieważ GDOŚ już wydał zgodę i nie może tego cofnąć. Teraz Barwice tylko mogą już zadziałać.

Jaki jest stan populacji wilków w Polsce?

Na chwilę obecną w naszym kraju jest około 2000 osobników. Jest ich tyle na skutek czynnej ochrony tego drapieżnika. Jeszcze w latach 60. wilki były traktowane jako szkodniki i tępione nawet w gniazdach. Wtedy zwierzęta te były bardzo mocno zagrożone.

Jednak ludzie nadal często myślą, że jak nie będziemy strzelać do wilków, to zaraz zaczną się masowo mnożyć, będzie ich 10 tys. i będziemy mieli te zwierzęta przy każdej zagrodzie. Ale to nie jest prawda. Wilki mają swoje określone terytoria - każde z nich ma obszar ok. 150 km kwadratowych w górach i 300 na nizinach. Gdyby zwierząt zaczęło być zbyt wiele, to musiałyby o te terytoria rywalizować.

Dodatkowo u wilków rozmnaża się wyłącznie para rodzicielska, nie ma tam wsobnego chowu. Kiedy młode wilki dojrzewają, to wyruszają jako osobniki satelickie w poszukiwaniu partnera lub partnerki poza swoje stado.

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas