Utrata lasów to przyczyna i skutek zmian klimatu
Lasy zajmują 30 proc. powierzchni Ziemi na lądzie i to one pełnią kluczową rolę w procesach klimatycznych. Gdyby nie drzewa znaczna część dwutlenku węgla pozostawałaby w atmosferze, pogłębiając proces globalnego ocieplenia. Ale czy drzewa są w stanie je przetrwać?
Szacuje się, że każdego roku (licząc od 2000 r.) lasy usuwały z atmosfery średnio ok. 2 mld ton węgla. Ta "funkcja pochłaniania dwutlenku węgla" przez drzewa jest kluczowa dla zachowania równowagi klimatycznej. Zwłaszcza starsze drzewa wchłaniają CO2, który jest gazem cieplarnianym.
Zdrowe lasy zapewniają również wiele innych korzyści dla człowieka oraz całej fauny i flory. Są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania ekosystemów. W rzeczywistości utrata lasów jest zarówno przyczyną, jak i skutkiem zmian klimatycznych.
Drzewa i zmiany klimatu
Pomimo priorytetowej roli, jaką odgrywają drzewa w związku z życiem ludzi na Ziemi, w ciągu ostatnich 8000 lat wycięliśmy nawet połowę lasów na naszej planecie. Główną przyczyną destrukcyjnego wylesiania jest rozwój przemysłowego rolnictwa. Co więcej, masowe karczowanie lasów powoduje dodatkowe uwolnienie węgla magazynowanego w drzewach. Szacuje się, że aż 30 proc. gazu cieplarnianego pochodzi właśnie z wylesiania. W konsekwencji utrata drzew prowadzi do intensywnych fal upałów.
Jednym z najważniejszych leśnych obszarów na Ziemi są amazońskie lasy deszczowe. Jednak z powodu złej polityki proces wylesiania w takich krajach jak Brazylia doprowadził do uwolnienia drzemiących tam pokładów CO2.
Ratunek i zagrożenie
Drzewa są decydującym czynnikiem w procesie zmian klimatu, ale w związku z nimi są narażone na niebepzieczeństwo. Tym rozległym i zróżnicowanym krajobrazom zagrażają zmieniające się sezony wegetacyjne oraz zwiększone ryzyko występowania susz, pożarów i gatunków inwazyjnych.
Naukowcy sprawdzają i próbują przewidzieć, jaka będzie przyszłość lasów na Ziemi. Do tego celu tworzone są modele klimatyczne, których opracowanie zajmuje wiele lat. Zrozumienie zachodzących na Ziemi procesów pozwala przewidzieć skutki destruktywnych działań, a jeśli nie da się ich zatrzymać, to można przygotować się na ich efekty.
Polskie drzewa znikną z krajobrazu
Problemy w związku z suszą i ociepleniem klimatu mają też polskie drzewa. Np. popularna sosna, występująca praktycznie w całej Polsce. Została ona zaliczona do tzw. drzew właśnie w związku z globalnym ociepleniem. Sosny, podobnie jak brzozy, są dobrymi kolonizatorami nowych terenów, ale ich siewki potrzebują dużo zasobów - wody i światła. Z powodu ciepłych zim, a także widocznie mniejszych ilości śniegu, drzewom zagraża deficyt wody.
Na jej braki narażony jest też świerk i modrzew. Perspektywy dotyczące dalszej obecności świerka w Polsce są pesymistyczne. Drzewa mogą zniknąć z naszego kraju nawet za 40 lat. Prof. Przemysław Bąbelewski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu twierdzi, świerk nie zniesie długotrwałej suszy, a brak wody doprowadzi do niedożywienia drzewa.
Przyrodnicy i biolodzy już od dawna mówią o smutnym trendzie zamierania drzew, który będzie trwał nadal i się pogłębi.
Gatunki preferujące chłodniejszy klimat zaczną wycofywać się na północ Europy.
Jeżeli drzewa nie dostaną odpowiedniej porcji chłodu, to nie rozwiną się, a nasiona nie wykiełkują - mówią jednogłośnie eksperci. "To będzie trudny czas dla przyrody. Lasy, jakie znamy raczej nie przetrwają, a drzewa takie jak świerk pospolity czy sosna pospolita zmienią swoje granice i przeniosą się na północ, gdzie jest wilgotniej i zimniej" - twierdzi ekspert.