Ukryta cena kwiatów na Dzień Kobiet. Koszty ponosi środowisko
Badania mówią, że jeśli Polacy kupują kwiaty, to najczęściej robią to w Dzień Kobiet. Tylko w to jedno święto sprzedaje się ich w całej Polsce co najmniej kilkanaście milionów, a najtańsze z nich można kupić już za kilka złotych. Niestety cięte kwiaty niosą za sobą dodatkowe, ukryte koszty. W zależności od gatunku nawet 80 proc. z nich może być importowana spoza Polski. A to oznacza dodatkowe emisje i zatrucie środowiska.
Róże, tulipany, goździki - te i wiele innych kwiatów w Dzień Kobiet można kupić w Polsce zasadzie wszędzie. Jak podaje sieć Biedronka, tylko w ubiegłym roku 8 marca w dyskontach kupiono w sumie 4 mln bukietów na Dzień Kobiet. Ceny zaczynają się już od kilku złotych - za pojedynczą różę zapłacimy niecałe 6 zł, a za bukiet składający się z siedmiu tulipanów - 8 zł.
Kwiaty w polskich sklepach przylatują do nas z Afryki
Najlepszy "sezon na kwiaty" dla sprzedawców trwa od stycznia do maja. Na świecie najwięcej ciętych roślin sprzedaje się oczywiście w walentynki, ale nie w Polsce. W naszym kraju to właśnie Dzień Kobiet jest najpopularniejszą okazją na wręczanie kwiatów. Tak wynika z badania przeprowadzonego w 2020 r. w Warszawie przez Ambasadę Królestwa Niderlandów. Kwiaty na Dzień Kobiet daje aż 70 proc. ankietowanych, najwięcej ze wszystkich okazji.
Holandia wszystkim nam kojarzy się z ogromnymi uprawami tulipanów. Polska zajmuje piąte miejsce wśród największych importerów kwiatów z tego kraju. Jeszcze ciekawsze dane dotyczą róż sprzedawanych w naszym kraju - szacuje się, że nawet 80 proc. z nich nie urosło w Polsce, ani nawet w Europie. Przyleciały do nas z Afryki. Kwiaty hodują tam już nawet sami Holendrzy, którym bardziej opłaca się sadzić rośliny w cieplejszych i tańszych pod względem siły roboczej Kenii i Etiopii.
Problem w tym, że kwiaty hodowane w Afryce i Ameryce Południowej - która w ostatnich latach również stała się ich dużym producentem - do Europy trzeba jakoś przywieźć. Transport statkiem jest niemożliwy, bo kwiaty najzwyczajniej zwiędną. Dlatego do przewożenia kwiatów używa się samolotów.
Kwiaty na Dzień Kobiet prowadzą do wyniszczania środowiska
I tu pojawia się problem, bo samoloty to ogromne emisje dwutlenku węgla, które są największym winowajcą globalnego ocieplenia. Lotnictwo odpowiada co prawda tylko za ok. 2,5 proc. światowych emisji CO2, ale jego ogólny wkład w zmiany klimatyczne jest większy. Samoloty wpływają bowiem także na stężenie innych gazów i zanieczyszczeń w atmosferze.
Gdy kwiaty z Ameryki Południowej i Afryki wylądują już w Europie, muszą jeszcze w odpowiednim stanie dojechać do miejsca docelowego. Dlatego przewozi się je w specjalnych ciężarówkach-chłodniach. Te jednak zużywają z reguły więcej paliwa, co także jest nie bez znaczenia dla klimatu.
To, co w naszym kraju jest symbolem sympatii dla krajów Afryki staje się jednak oznaką degradacji środowiska. Przez hodowlę kwiatów w Etiopii zaczyna brakować gruntów pod uprawy rolne lub są one coraz gorszej jakości. Brakuje też wody, która w ogromnych ilościach jest wykorzystywana pod uprawę kwiatów. Do gleby zaś przedostają się chemikalia stosowane przez hodowców roślin, takie jak pestycydy, herbicydy i fungicydy.
Co zrobić z kwiatami na Dzień Kobiet? Najlepiej wyrzucić do bioodpadów
Szacuje się, że cała światowa branża kwiatowa jest warta grubo ponad 30 mld dolarów i cały czas notuje ogromne wzrosty. Niestety sporą tego zasługą jest przeniesienie produkcji do rozwijających się krajów. Dzięki temu kwiaty są tanie i można je dostać dosłownie wszędzie. Jednak to, że możemy je kupić za kilka złotych już teraz odbija się na innych kosztach. Ponosi je środowisko.
Jak wynika z badań, na prezenty z okazji Dnia Kobiet jesteśmy w stanie wydać nawet ponad 100 zł. Kupując kwiaty na Dzień Kobiet, czy z jakiejkolwiek innej okazji, warto zapytać o ich pochodzenie i najlepiej wybrać taki bukiet, który pochodzi z polskich, lokalnych upraw. Pamiętajmy też o tym, że gdy kwiaty zwiędną, możemy im dać drugie życie. Można je wysuszyć i zrobić z nich ciekawe dekoracje, wyrzucić do kompostownika lub do pojemnika na bioodpady. Lepiej, żeby stały się wkładem dla kompostowni niż pozostały tylko symbolem degradacji środowiska.