Tasiemiec przedłuża życie. Kto może mieć powody do radości?

Mrówki zarażone pasożytem nie pracują, są rozpieszczane przez niezainfekowane robotnice i żyją znacznie dłużej niż zwykle. Sekret tkwi prawdopodobnie w białkach, które wpływają na owady.

Kto czerpie korzyści z obecności tasiemca?
Kto czerpie korzyści z obecności tasiemca?East News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Tasiemiec rzadko jest powodem do radości. Chyba że jesteś mrówką. Owady z gatunku Temnothorax nylanderi wydają się odnosić mnóstwo korzyści z infekcji pasożytem.

Dla mrówek tasiemiec to dłuższe życie

Mrówki, w których rozwijają się tasiemce żyją kilka razy dłużej niż zwykle. Nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie tasiemiec przedłuża życie nosiciela, ale wydaje się, że sekret tkwi w produkowanych przez niego białkach, które mają wpływać na fizjologię mrówki-żywicielki.

Co ciekawe, mrówka nie jest ostatecznym żywicielem tasiemca Anomotaenia brevis. Pasożyt rozmnaża się też w organizmach kilku gatunków... dzięciołów. Mrówki są dla niego żywicielem pośrednim.

Zarażają się nim, bo czasami zbierają odchody dzięciołów, by karmić nimi larwy. Larwa, która je odchody zawierające jaja, staje się jego żywicielem, a mikroskopijny pasożyt zaczyna rosnąć w jej jelitach, by następnie przebić się przez ich ścianki i rozwijać się w jamie ciała owada.

Mrówka Temnothorax nylanderi żyje w lasach zachodniej Europy, w tym Niemiec. I to właśnie tamtejsi naukowcy z Uniwersytetu Johannesa Gutenberga w Moguncji, odkryli niezwykły efekt, jaki na owady wywiera zakażenie tasiemcem.

Tasiemiec widoczny u psa
Tasiemiec widoczny u psaEast News

Mrówki z pasożytem żyją niczym królowe

Zainfekowana mrówka zachowuje się zdecydowanie inaczej od zdrowych robotnic. Zamiast wychodzić z gniazda w poszukiwaniu żywności dla mrowiska, mrówki-nosiciele nigdzie się nie ruszają. Nie spotykają je za to żadne negatywne konsekwencje - pozostałe robotnice traktują je niemal jak królowe, dopieszczając i dokarmiając nieroba.

Na tym jednak podobieństwo do królowych się nie kończy. Podobnie jak władczynie mrowiska, zainfekowane mrówki żyją o wiele dłużej od szeregowych robotnic.  "Obserwowaliśmy je przez co najmniej trzy lata" - mówi magazynowi "New Scientist" Juliane Hartke, z zespołu badającego mrówki.

"Ale słyszeliśmy o osobnikach, które żyją siedem lat, a nawet dłużej". W przeciwieństwie do królowych, które jako jedyne mrówki w gnieździe składają jaja, zainfekowane robotnice nie wnoszą niczego dobrego do życia mrowiska.

Długie życie zainfekowanego owada wydaje się korzystne dla pasożyta. Tasiemiec "chce" trafić do swojego ostatecznego żywiciela, czyli dzięcioła. Ptaki zjadają mrówki, ale szanse, że trafią na tę konkretną nie są wielkie. Przedłużenie życia owada do wielu lat sprawia, że prawdopodobieństwo, że zostanie on zjedzony przez tego konkretnego drapieżnika rośnie.

Żyją dłużej, żeby stać się pokarmem dla dzięciołów

W opublikowanym właśnie badaniu Hartke i jej współpracownicy przeanalizowali hemolimfę - owadzi odpowiednik krwi - mrówek zakażonych pasożytem i mrówek niezakażonych. Odkryli, że pasożyt uwalnia do ciał mrówek 260 różnych białek. Dwa najobficiej występujące z nich to przeciwutleniacze, dysmutaza ponadtlenkowa i peroksydaza tioredoksyny.

Pasożyt może uwalniać je, aby chronić się przed mechanizmami obronnymi mrówek. Nie jest jednak pewne, czy to one odpowiadają za długowieczność nosicieli. Większości innych białek wydzielanych przez pasożyty nie udało się w ogóle zidentyfikować - nie mają one znanych odpowiedników w innych organizmach.

Kolejnym etapem badań będzie próba zidentyfikowania i skatalogowania produkowanych przez pasożyta białek. A następnie próba zrozumienia tego, jak wpływają one na organizm mrówek. Badania mogą wyjaśnić wreszcie to, jak tasiemiec przedłuża życie mrówek. Naukowcy przestrzegają jednak, że prawdopodobieństwo, że za ich pomocą moglibyśmy przedłużyć nasze własne życie jest niewielkie. 

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas