Po co ty jesteś, kleszczu? Odpowiedź jest zaskakująca

"Nie znoszę, nienawidzę, niech wszystkie zginą" - piszą ludzie stykający się na co dzień z kleszczami. To one sprawiają, że mimo wspaniałej pogody wizyta w lesie, wylegiwanie się na ciepłej trawie czy spacer z psem mogą być uciążliwe. Kleszcze atakują zewsząd niczym plaga egipska, ale chociaż są dla nas takim utrapieniem, mogą okazać się zbawienne i dla nas, i przyrody.

Kleszcze czekają na żywicieli na szczycie krańcu liści, łodyg, gałęzi
Kleszcze czekają na żywicieli na szczycie krańcu liści, łodyg, gałęziPATRICK PLEUL AFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze
Kleszcze czekają na żywicieli na szczycie krańcu liści, łodyg, gałęzi
Kleszcze czekają na żywicieli na szczycie krańcu liści, łodyg, gałęzi PATRICK PLEUL AFP

Kleszcze czekają na nas w zaroślach, paprotnikach, wyższej trawie, podczas każdego spaceru, wizyty w lesie. Larwy zaczajają się na roślinach o wysokości kilkudziesięciu centymetrów, nimfy (kleszcze przechodzą przeobrażenie niezupełne) na nieco wyższych, a dorosłe osobniki wybierają liście i gałęzie rosnące około półtora metra nad ziemią.

Jak kleszcze polują na ludzi?

Potrafią tam czekać z wyciągniętymi odnóżami bardzo długo, całe tygodnie, aż wreszcie potrącenie rośliny zrzuci je na ciało (czy odzież) ofiary. Wówczas zwierzę spaceruje aż znajdzie wilgotne, ciemne miejsce i tak wbija się w ciało za pomocą hypostomu, podobnego do małego miecza z ząbkami.

U ludzi to najczęściej miejsca na brzuchu, w pępku, pachwinach, pod pachami albo pod biustem. U zwierząt kleszcze wybierają okolice uszu, głowy, szyi, gdzie ofiara nie ma możliwości wydobyć ich zębami.

W wypadku dużych zwierząt z pomocą przychodzą często ptaki, spośród których wiele wyspecjalizowało się w iskaniu ich z kleszczy. Takim ptakiem jest chociażby bąkojad, który, wbrew nazwie, zjada głównie kleszcze i stanowi nieodzowny element pejzażu afrykańskiej czy indyjskiej sawanny. Towarzyszy gazelom, antylopom, bawołom, żyrafom, nosorożcom, wydłubując z nich kleszcze.

Kleszcz pastwiskowy szuka miejsca do wkłucia
Kleszcz pastwiskowy szuka miejsca do wkłuciaStephane Vitzthum/Bios PhotoAFP

Do czego potrzebne nam są kleszcze?

To przykład na to, po co te krwiopijne zwierzęta w ogóle są. Bo to dla ludzi walczących z ich plagą, obawiających się boreliozy, odkleszczowego zapalenia mózgu czy porażenia kleszczowego, wreszcie wyczesujących je z sierści psów czy kotów, może być niezrozumiałe. A jednak kleszcze są niezbędne dla przyrody, a może się okazać, że okażą się też potrzebne nam, ludziom.

Te nieduże zwierzęta są pajęczakami, zatem krewnymi pająków czy skorpionów, kojarzących się z drapieżnikami. W przypadku kleszczy jest odwrotnie. Te małe pajęczaki są również drapieżnikami, przy czym skrajnie wyspecjalizowanymi do odżywania się krwią. Same jednak stanowią niezwykle istotny pokarm wielu innych zwierząt.

Tak istotny, że jest to aż zdumiewające. Przykładowo badania przeprowadzone w Brazylii wykazały, że kleszcze stanowią niezwykle istotną część diety ropuch, a prace w 1990 r. w USA wykazały, że zjadają je perliczki.

W zasadzie wszystkie ptaki grzebiące odżywiają się kleszczami, także przepiórki czy bażanty, ale również kury - dowodzą tego badania wykonane w Kenii.

Ich amatorami są też ssaki owadożerne jak ryjówki czy jeże, ale także gryzonie np. myszy i szczury. Do tego dochodzą ptaki wróblowate, pożerające ich spore ilości.

Kleszcz z rodzaju Idxodes sfotografowany w Brandeburgii, Niemcy
Kleszcz z rodzaju Idxodes sfotografowany w Brandeburgii, NiemcyPATRICK PLEUL AFP

Największymi pożeraczami kleszczy są jednak inne bezkręgowce, zwłaszcza drapieżne chrząszcze i mrówki. One w naturalny sposób poszukują kleszczy i jest to jeden z ulubionych ich łupów. Powodem jest to, że kleszcze jako pajęczaki nie latają i mają ograniczone możliwości ucieczki, które nie leży w ich naturze. Nie zostały szybkobiegaczami jak ich krewni.

Kleszcz - mała beczułka na krew

Na kolejny aspekt zwrócił uwagę poznański zoolog Krzysztof Dudek z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Chodzi o to, że kleszcze są tak skonstruowane, że stanowią małe beczułki na krew. Ssący pajęczak potrafi powiększyć rozmiary nawet 150-krotnie. Opite, napęczniałe kleszcze odpadają od żywiciela, a wtedy jako nieruchliwe, i na dodatek świetnie widoczne, stanowią idealny cel dla myśliwych. Trudno o lepszą ofiarę, więc kleszcze to ważny element diety wielu zwierząt.

Może się jednak okazać, że te znienawidzone zwierzęta mogą okazać się przydatne również dla ludzi. Ich ślina, która może dostarczyć do naszego ciała wirusy czy krętki wywołujące choroby, prawdopodobnie będzie też zbawienna i przydatna w medycynie.

Ślina niektórych gatunków kleszczy zawiera nawet trzy tysiące białek, z których niektóre działają na krew w sposób ozdrowieńczy. Niektóre neutralizują chemokiny czyli prozapalne białka, wywołujące stany chorobowe.

Zespół prof. Shoumo Bhattacharyi z Oxford University wykazał, ze zawarte w ślinie kleszczy białka o właściwościach przeciwzapalnych - ewazyny - mogą hamować proces zapalny dotyczący mięśnia sercowego. Wygląda też na to, że mogłyby pomóc w leczeniu innych chorób układu krążenia, udaru mózgu, zapalenia stawów czy trzustki.

Kleszcze to żywe beczułki, które zwiększają objętość nawet 150 razy
Kleszcze to żywe beczułki, które zwiększają objętość nawet 150 razy Stephane Vitzthum/Bios PhotoAFP
Kleszcze. Czy jest sposób, aby ich uniknąć?Interia.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas