Szok w Australii. Masakra dziesiątków koali

Właściciel nieruchomości w Australii i dwie firmy zostały oskarżone o okrucieństwo wobec zwierząt po tym, jak prowadzona przez nich operacja oczyszczania ziemi doprowadziła do śmierci 70 koali. 120 kolejnych torbaczy zostało okaleczonych, narażonych na głód i pozbawionych schronienia.

Mnóstwo zwierząt ucierpiało poprzez nielegalną wycinkę lasu w stanie Wiktoria.
Mnóstwo zwierząt ucierpiało poprzez nielegalną wycinkę lasu w stanie Wiktoria.PETER PARKS / AFPAFP
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Bezpardonowa, brutalna wycinka lasów prowadzona w australijskim stanie Wiktoria doprowadziła do śmierci dziesiątków chronionych prawnie koali. Policja odkryła dziesiątki martwych, rannych i wygłodzonych zwierząt na prywatnej posesji w Cape Bridgewater.

Do masakry doszło w lutym ubiegłego roku, kiedy właściciel ziemi i dwie wynajęte przez niego firmy zrównały z ziemią znajdujący się na działce las. Drzewa były ścinane i powalane przez buldożery, mimo że znajdowały się na nich narażone na wyginięcie torbacze. W operacji ucierpiało ponad 200 zwierząt. Szczegóły zdarzenia ujawniono dopiero teraz, po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu.

"Niektóre zostały zabite natychmiast, a ich ciała znaleziono uwięzione pod ciężkimi gałęziami lub porozrzucane pośród stosów powalonych drzew" - pisze grupa środowiskowa Animals Australia, która wysłała weterynarzy na miejsce zdarzenia. "Niektóre doznały urazów i złamań kości. Wiele młodych zostało osieroconych, a ocalałe zwierzęta znaleziono skulone na nielicznych pozostałych drzewach".

Masakra w Australii

Władze znalazły na miejscu 21 martwych koali, a kolejnych 49 musiało zostać poddanych eutanazji. 120 torbaczy wypuszczono z powrotem na wolność w bezpiecznym miejscu.

Po ujawnieniu zdarzenia, rząd stanu Wiktoria obiecał ukaranie odpowiedzialnych. Właścicielowi ziemi i firmom postawiono ponad 250 zarzutów popełnienia przestępstwa okrucieństwa wobec zwierząt.

Rozprawa ma się odbyć w lutym. Maksymalna możliwa kara to 157 tys. dolarów amerykańskich (ok. 640 tys. zł) za każdy udowodniony przypadek okrucieństwa w przypadku firmy, oraz 65,5 tys. dolarów (ok. 267 tys. zł) i dwa lata więzienia w przypadku osoby fizycznej. 

Koale są gatunkiem chronionym w Australii, a torbacze są uznane za zagrożone wymarciem w stanach Nowa Południowa Walia, Queensland i Australijskim Terytorium Stołecznym. Na ich liczebność poważnie wpłynęły katastrofalne pożary w 2019 r., które spaliły miliony hektarów lasów.

Wielkie zagrożenia

Populacja koali w Australii jest zagrożona nie tylko przez pożary. Przede wszystkim tracą swoje siedliska przez rozbudowujące się miasta, wsie i farmy. W niektórych regionach liczebność koali spadła już nawet o 80 procent.

Zwierzęta są także zagrożone przez roznoszącą się wśród nich epidemię chlamydii, która może prowadzić do bezpłodności i śmierci. Niektóre badania populacji koali w Queensland sugerują, że co najmniej połowa dzikich koali jest zarażona chorobą.

W zeszłym roku australijski rząd rozpoczął wielką akcję liczenia torbaczy. To trudne, bo zwierzęta zazwyczaj pozostają wysoko na drzewach i są stosunkowo mało ruchliwe, co sprawia, że trudno wypatrzyć je przez liście. Rząd wykorzystuje więc drony z kamerami termowizyjnymi, sondy akustyczne i specjalnie przeszkolone psy do wytropienia i zliczenia zwierząt.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas