Świetliki to nie tylko bajeczny widok. Są cenne dla przyrody i człowieka

Małe świecące punkciki, które zapalają się w letnie noce, przyciągają uwagę niemal wszystkich, dając niezwykły pokaz. Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę, że te owady są nie tylko piękne, ale i bardzo pożyteczne.

Robaczki świętojańskie nie tylko tworzą bajkowy krajobraz, ale są także pożyteczne
Robaczki świętojańskie nie tylko tworzą bajkowy krajobraz, ale są także pożyteczne123RF/PICSEL

Świetliki najbardziej znane są ze swojej charakterystycznej umiejętności bioluminescencji. Nie ma w tym nic dziwnego, widząc je, ciężko oderwać od nich wzrok. Świetliki (Lampyridae) to owady, a dokładnie chrząszcze o niewielkich rozmiarach, od 0,6 do 2,5 cm. Potocznie określa się je mianem robaczków świętojańskich, choć tak naprawdę to tylko jeden z około 2 tysięcy gatunków.

W Polsce żyją zaledwie 3 gatunki: iskrzyki (Lamprohiza splendidula), świetliki świętojańskie (Lampyris noctiluca) i świeciuchy (Phosphaenus hemipterus). Co ciekawe, święcące punkciki, które widzimy, nie należą wyłącznie do robaczków świętojańskich, ale też do iskrzyków. Najrzadziej widywane i tym samym najsłabiej poznane są świeciuchy.

Świetlikowate spotkamy najczęściej na obrzeżach łąk, lasów oraz w ogrodach. Latające punkciki to najczęściej samce. Bezskrzydłe samice siedzą na trawach lub niskich krzewach. Choć krajobraz, który tworzą, jest iście bajkowy, to patrząc z bliska, nie są zbyt urodziwe.

Świetliki pięknie świecą, ale nie same nie są zbyt urodziweNEUROtiker/CC BY-SA 3.0Wikimedia Commons

Kiedy świetliki świecą?

Jak wspomniałem wyżej, latające punkciki najczęściej należą do robaczków świętojańskich oraz iskrzyków, ale warto wiedzieć, że nie świecą one w tym samym czasie. Jako pierwsze, na przełomie wiosny i lata, pobłyskiwać zaczynają iskrzyki. Choć nazwa robaczka świętojańskiego kojarzy nam się z nocą świętojańską (wigilią świętego Jana lub słowiańską Nocą Kupały), to szukając kwiatu paproci, nie zobaczymy światełek robaczków świętojańskich, a właśnie iskrzyków. Świetliki świętojańskie zaczynają pobłyskiwać dopiero w lipcu, a jak podkreślają biolodzy, ich światło jest na tyle słabe, że możemy go nawet nie dostrzec.

Dlaczego świetliki świecą?

Świecenie jest cechą charakterystyczną świetlików, w zasadzie dzięki niej zyskały swoją sławę. To fascynująca umiejętność nie tylko pod względem wizualnym, ale również biologicznym. Chrząszcze te wykształciły u siebie umiejętność przeprowadzania skomplikowanej reakcji chemicznej. Polega ona na zamianie enzymu zwanego lucyferyna na cukier lucyferazę. To właśnie dzięki tej reakcji emitują światło.

Jesteśmy przyzwyczajeni, że zamieniając energię elektryczną w światło, jej część zamieniana jest w energię cieplną. Prościej mówiąc, kiedy zapalamy żarówkę, to po pewnym czasie się ona nagrzewa. Czy podczas świecenia, ciała świetlików podobnie zwiększają swoją temperaturę? Podczas całego procesu wydziela się tzw. zimne światło luminescencyjne, czyli ciepło się nie wydziela.

Jego barwa oraz intensywność zależą od konkretnego gatunku. Samiczki najczęściej świecą światłem ciągłym, samce - przerywanym, co można porównać do błysków latarni morskiej. Wszystko to jednak służy jednemu celowi - znalezieniu partnera.

Wiele świetlików, wbrew nazwie nie wytwarza światła. Najczęściej owady te prowadzą dzienny tryb życia, a do poszukiwania partnera wykorzystują feromony.

Świetliki są pożytecznymi owadami

Świetliki przyczyniają się do stabilizacji sieci pokarmowej w przyrodzie.  Ich larwy są bardzo żarłocznymi mięsożercami, żywiącymi się bezkręgowcami o miękkich ciałach, takimi jak ślimaki (te ze skorupą i nagie) czy dżdżownice. Z tego powodu są niezwykle cenionymi owadami w ogrodach oraz przez rolników.

Zamiast stosować niebezpieczną dla środowiska chemię przeciwko ślimakom, wielu specjalistów doradza, aby stworzyć dogodne warunki do życia dla tych małych chrząszczy. Warunek jest jeden, trzeba się pozbyć chemii z ogrodu. Jeśli to się uda, można mieć z nich pożytek całkiem długo, ponieważ właśnie w postaci larwalnej spędzają większość swojego życia. Dorosłe osobniki żyją zaledwie od 2 do 4 tygodni i żywią się głównie nektarem. Jednak ich rola w zapylaniu jest znikoma.

Badania nad procesem świecenia rozpoczął w 1885 roku Rahaël Dubois. To on odpowiada za odkrycie i nazwanie substratu lucyferyny i enzymu lucyferazy. Mają one szerokie zastosowanie w przemyśle spożywczym, medycynie, a nawet kryminalistyce.

Przemysł spożywczy od dawna wykorzystuje reakcję świetlika na światło, aby wykryć, że dobre jedzenie się zepsuło.
pisze w swojej książce Silent Sparks: The Wondrous World of Fireflies Sara Lewis, ekolog ewolucyjny i profesor na Uniwersytecie Tufts

Związku te używane są do wykrywania obecności ATP, związku znajdującego się we wszystkich żywych komórkach (upraszczając pełni rolę uniwersalnego nośnika energii), w tym salmonelli i E. coli, które mogą znajdować się w jedzeniu. Po dodaniu lucyferyny i lucyferazy zaczyna wydzielać się światło. Im więcej ATP, tym jaśniejsze światło, czyli więcej bakterii. 

Używa się ich także do sprawdzania, jak nowe leki działają na komórki nowotworowe (im więcej komórek przetrwa po podaniu leku, tym intensywniej będą świeciły), czy obrazowania w czasie rzeczywistym, aby zobaczyć, co dzieje się w żywych organizmach. Bioluminescencję wykorzystuje się także to analizy śladów biologicznych po zabójstwach.

Proces bioluminescencji świetlików charakteryzuje się niezwykłą sprawnością, dlatego jest podglądany przez naukowców, którzy mają nadzieję wykorzystać umiejętność owadów, żeby stworzyć energooszczędne źródła światła.

Świetlików jest coraz mniej

Naukowcy w 2021 roku ocenili, że 14 procent gatunków świetlików jest zagrożona wyginięciem. Przyczynia się do tego wiele czynników, w tym utrata siedlisk spowodowana rozwojem miast, zanieczyszczeniem światłem, suszą pestycydami i nawozami.

Rolnik roku opowiada o rolnictwie bez chemiiINTERIA.PL