Rosja: Pożary lasów na Syberii, ewakuacja okolicznych wsi
Płonie ponad 500 km kwadratowych lasów – podała agencja dpa. Z żywiołem walczy blisko 3 tys. strażaków, wspomaganych przez 30 samolotów gaśniczych.
Ile tak dokładnie lasów płonie, nie jest do końca jasne - rosyjskie ministerstwo środowiska oskarżyło władze Jakucji, którą trawi ogień, o blisko dwudziestokrotne zaniżenie wielkości powierzchni płonących lasów. "W Jakucji, która jest największym i najzimniejszym regionem Rosji, z powodu długich upałów oraz wietrznej i suchej pogody dochodzi do coraz większej liczby pożarów" - pisze "The Siberian Times". W rejonie niurbińskim wprowadzono stan wyjątkowy. Sprowadzono dodatkowe jednostki straży pożarnej, ale w akcji gaśniczej biorą też udział ochotnicy - donosi portal. Echo Moskwy podało, że swój helikopter gaśniczy wysłało także Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych.
Kilkaset kilometrów na wschód od ułusu niurbińskiego ogień zagraża liczącej ponad 6 tys. mieszkańców miejscowości Chandyga. Według "The Siberian News" ludziom już nakazano przygotować się do ewakuacji.
W tym roku pierwsze pożary lasów w arktycznych regionach Jakucji wybuchły już na początku czerwca. To miesiąc wcześniej niż rok temu. Portal przypomina, że już w maju płonęły lasy wokół wsi Ojmiakon. To najzimniejsze zamieszkiwane przez ludzi cały rok miejsce na Ziemi.
Już ostatniego lata na Syberii padły rekordy letnich temperatur. Pożary w największym i jednocześnie najzimniejszym regionie Rosji uwolniły do atmosfery tyle dwutlenku węgla, ile w ciągu roku emituje Hiszpania. Tylko że to były pożary, które wybuchły w znakomitej większości latem.
W tym roku w maju temperatury na wschodzie Syberii były o około 10 st. Celsjusza wyższe niż średnia o tej porze roku.