Rosja: Na Jamale z głodu giną renifery
Na Półwyspie Jamalskim, na północy Rosji, giną renifery, które nie mogą dostać się do pożywienia z powodu pokrywy lodowej skuwającej ich pastwiska. Zagrożonych jest 65 tysięcy zwierząt. W trudnej sytuacji znaleźli się hodowcy reniferów, których byt zależny jest od zwierząt.
Około 250 reniferów już zginęło - podała dziś rządowa "Rossijskaja Gazieta". Zwierzęta nie mogą przebić się przez śnieg i powłokę lodu, grubą na trzy centymetry, która pokryła miejsca, gdzie rośnie ich zwykłe pożywienie - chrobotek reniferowy.
Sytuacji nie ratuje karma zrzucana w tundrę z samolotów. Dostarczono jej już 80 ton. Wzbogacona jest dodatkami mineralnymi, a przez to renifery, bardzo wyczulone na wszelkie dodatki chemiczne, prawie jej nie jedzą.
Wystraszone i osłabione zwierzęta zbijają się w większe grupy. Giną nie tylko z głodu, ale i z zimna, bo przemarzają im nogi i nie mogą wstać.
Wśród koczowniczych hodowców reniferów w najtrudniejszej sytuacji są rodziny, do których należą niewielkie stada. 10-osobowa rodzina, w której są dzieci i osoby starsze, żeby się utrzymać potrzebuje stada liczącego 600 zwierząt. Ponad 65 tys. reniferów należy do około 318 koczowniczych rodzin.
Zobacz również:
Na Jamale, gdzie żyje ponad milion reniferów - jedna trzecia populacji tych zwierząt w całej Rosji - pastwiska regularnie znikają pod pokrywą lodu. Od dawna mówi się o potrzebie stworzenia przepisów, które umożliwiałyby wypłatę odszkodowań hodowcom, ale odpowiednie prawo wciąż nie zostało przyjęte.
Teraz lokalne władze zapowiedziały, że wesprą hodowców finansowo, a firmy eksploatujące złoża surowców na Jamale mają dostarczyć im paliwo i drewno.
Dla Nieńców, koczowniczego ludu Syberii, renifery są głównym źródłem utrzymania.