Rogate złoto w lesie. Luty to czas zbierania poroży łosi i jeleni
Luty to czas kiedy do lasu ruszają poszukiwacze poroża. Tzw. zrzuty, czyli zgubione poroże jeleniowatych, to cenne znalezisko. Może być ozdobą w domu, można też sprzedać je z zyskiem. Jak skutecznie, a jednocześnie etycznie bez szkody dla natury szukać w lesie "rogatego złota"?
Spis treści:
Najwcześniej poroża gubią łosie, bo już w grudniu i styczniu. Z końcem lutego swoje wieńce zaczynają tracić jelenie. Zanim wyruszy się na poszukiwania, trzeba dobrze wytypować teren. Znajomość lasu i zwyczajów zwierzyny zwiększa szanse na szczęście, bo z poszukiwaniem zrzutów jest trochę jak z grzybobraniem.
Zbieranie rogów, czyli grzybobranie dla zaawansowanych
- Ciężko się szuka, bo trzeba chodzić od rana do nocy. Albo znajdziesz, albo nie znajdziesz - mówi Piotr, poszukiwacz zrzuconego poroża. Pomóc może doświadczone oko, bo porzucone "rogate złoto" doskonale wtapia się w otoczenie.
- Szarości, liści jeszcze czasem śniegu troszeczkę jest na tym. Trzeba wczytywać się bardzo dokładnie i chcieć to znaleźć - tłumaczy Leszek Rafałko z Koła Łowieckiego "Głuszec" w Białymstoku. Z początkiem lutego można było natrafić na zrzuty łosia. On gubi poroże najwcześniej, bo już w grudniu i styczniu.
Gdzie szukać poroży jeleni i łosi?
Największa szansa na znalezienie zrzutów jest w miejscach, gdzie zwierzęta żerowały. - Lekko uszkodzone drzewa liściaste, krzewy, czeremcha lub leszczyna. Ewentualnie w pobliżu zrębów, późnych trzebieży - tam, gdzie jest pożywienie, z którego korzysta łoś - wyjaśnia Andrzej Lenczewski z Koła Łowieckiego "Głuszec" w Białymstoku.
Zobacz także: Złoty biznes zbieraczy jeleniego poroża
Poroże najczęściej odpada trącane o gałęzie czy przy otrząsaniu się zwierzęcia ze śniegu lub deszczu. Ważny jest każdy ślad, bo on może nas doprowadzić do wspaniałego znaleziska. - Trzeba zwracać uwagę na tropy, odchody, legowiska. Przy okazji możemy oczywiście zabierać przyjaciół i rodzinę, żeby ich edukować - mówi Andrzej Lenczewski.
Polskie prawo nie zabrania zbierania zrzutów. Można nimi udekorować mieszkanie, domek na działce lub sprzedać w skupie. Leszek Rafałko z Koła Łowieckiego "Głuszec" w Białymstoku podkreśla, że zbieranie poroży "to nie jest źródło pewnego dochodu" i nie warto nim handlować. - To raczej źródło przyjemności, spaceru i przy okazji nagroda - mówi członek koła łowieckiego.
O tym warto pamiętać przy zbieraniu zrzutów
Podczas poszukiwania trzeba pamiętać o kilku ważnych rzeczach. Przede wszystkim nie wolno płoszyć zwierząt i wchodzić w miejsca oznaczone jako ich ostoja. Dobrą praktyką jest, aby nie szukać poroży w młodnikach i uprawach, aby ich nie niszczyć. Nie wolno też zabierać zrzutów z parków narodowych i rezerwatów.
Etyczne, spokojne i zgodne z prawem poszukiwania mogą być wspaniała alternatywą na zimowy spacer z rodziną. W dodatku zakończony pięknym prezentem od przyrody.
Zobacz wideo: Gdzie szukać "rogatego złota"?
Źródło: "Czysta Polska" Polsat News