​Złoty biznes zbieraczy jeleniego poroża

Mówią o nim rogate złoto. Na jego poszukiwanie wyruszają hobbyści i zorganizowane grupy. Zbieranie jeleniego poroża jest w Polsce legalne, ale celowe płoszenie zwierząt to poważne łamanie prawa. Niestety takie przypadki pojawiają się coraz częściej, a zbieraczy kuszą naprawdę spore pieniądze.

article cover
pixabay.com
INTERIA.PL

Zbieracze jeleniego poroża wyruszają w las na przełomie lutego i marca. - Przeważnie są to hobbyści, którzy zbierają poroże na własne potrzeby, na potrzeby drobnej wytwórczości - mówi Piotr Fitas, nadleśniczy z nadleśnictwa Suchedniów.

Tam gdzie jeleni jest wyjątkowo dużo, pojawiają się zorganizowane grupy zbieraczy. - Jest z tego niezły pieniądz, bo kilogram poroża kosztuje 70 -80 zł. Jedna tyka może ważyć od dwóch do pięciu kilogramów. Taka zorganizowana grupa ludzi może zebrać niezłe pieniądze, nawet od kilkuset do kilkunastu tysięcy w sezonie - mówi nam proszący o zachowanie anonimowości zbieracz poroża.

Wysoka cena prowokuje do nieetycznego postępowania. - Nieraz dochodzi do tego, że na wysokości wieńca jeleniego rozkładane są linki, na które później pędzone jest stado - dodaje mężczyzna.

Z przykładem barbarzyńskich działań leśnicy mieli do czynienia na początku roku. W miejscowości Ścienne w województwie zachodniopomorskim stado około 30 jeleni przed hałasującymi ludźmi szukało schronienia na zamarzniętym jeziorze. Gdy pod zwierzętami zarwał się lód, utonęło 18 jeleni. Podejrzenia padły wówczas na zbieraczy, którzy spłoszyli jelenie petardami.

- Poroże zbierać wolno, jest to jak najbardziej legalne, tylko trzeba przestrzegać określonych zasad - mówi Anna Malinowska z Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Zbieraczom nie wolno płoszyć zwierzyny, ani wchodzić m.in. do rezerwatów, parków narodowych ani młodników, czyli do nowo zasadzonych lasów, gdzie drzewa mają poniżej czterech metrów.

W lutym ruszyła akcja "Wieniec" " (tak określa się poroże jelenia). Patrole straży leśnej wyjechały tam, gdzie przypadków nieetycznych zachowań było najwięcej. Są już pierwsze "plony" i aresztowania. Aleksander Kaaz, komendant straży leśnej z nadleśnictwa Karczma Borowa poinformował, że udało się zatrzymać osoby, które na quadach płoszyły zwierzęta.

Z jeleniego poroża powstają m.in. fotele, zegary, lampy, krycyfiksy, czy nawet sztućce. Większość z nich trafia na rynki Europy Zachodniej, a nawet do Chin. Wartość tego rynku oszacować jednak bardzo trudno.

Poroże to twardy, kostny twór, który noszą samce jeleniowatych. Pozwala im demonstrować siłę i możliwości reprodukcyjne, ale bywa też orężem do walki z rywalami. Po okresie godów w zasadzie przestaje być potrzebne i jest zrzucane. Pozbywanie się poroża i jego odrastanie to coroczny proces.

Marcin Szumowski, Polsat News

Lasy Państwowe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas