Przeżył 10 tygodni sam w górach. Trwał przy zmarłym właścicielu

Psy co chwila udowadniają nam, że nie ma wierniejszych towarzyszy życia niż one. Finney, suczka rasy Jack Russell terrier, wybrała się ze swoim właściciel na wyprawę w góry. Jednak mężczyzna zmarł podczas wędrówki w wyniku hipotermii. Finney nie opuściła go aż do momentu odnalezienia przez służby ratunkowe.

Finney trwała u boku swojego właściciela
Finney trwała u boku swojego właściciela 123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Wspaniała historia przetrwania

71-letni Rich Moore wybrał się w góry na wędrówkę wraz ze swoją suczką rasy Jack Russel terrier. Wyruszyli 19 sierpnia na Blackhead Peak, ale nie wrócili do domu. Po tym, jak zgłoszono zaginięcie mężczyzny, ruszyła akcja ratunkowa.

Ciało pana Moore’a odnaleziono dopiero 30 października, u jego boku wiernie czuwała jego suczka. Sama przetrwała 10 tygodni w górach, nie chcąc opuszczać ciała właściciela. Jak opisali to ratownicy, była to „wspaniała historia przetrwania”. Finney przerwała dzięki temu, że polowała na małe zwierzęta.

Finney polowała na małe gryzonie, by przetrwać

Ratownicy po tym, jak otrzymali zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny i psa w górach, ruszyli na poszukiwania. Trwająca kilka dni akcja nie przyniosła żadnych rezultatów. Szukano pomiędzy miejscem, gdzie Moore zaparkował samochód a samym szczytem góry.

Kilka tygodni później w górach San Juan ciało mężczyzny odnalazł przypadkowo myśliwy. Znajdowało się ono 2,5 kilometra na wschód od szczytu. Okazało się, że suczka mężczyzny, Finney, którą znaleziono obok niego, wciąż żyje, mimo że była bardzo wychudzona. Straciła prawie połowę pierwotnej masy ciała. Następnego dnia po ciało Moore’a wyruszyła ekipa ratunkowa, a Finney została przewieziona do rodziny mężczyzny.  

Jak podaje Delinda VanneBrightyn z ochotniczej grupy Taos Search and Rescue w wywiadzie dla Associated Press, Finney przeżyła prawdopodobnie dzięki temu, że polowała na małe zwierzęta żyjące w tych górach, takie jak myszy i inne gryzonie. Jednocześnie była na tyle sprytna, żeby uniknąć drapieżników, takich jak niedźwiedzie czy kojoty.

Muszę przyznać, że Jack Russells są dość groźne. To twarde małe psy. Finney jest świadectwem jej poświęcenia i lojalności wobec właściciela. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Finney wrócił do rodziny, ponieważ stracili ukochaną osobę, ale nadal mają tego wspaniałego, lojalnego psa.
Powiedziała pani VanneBrightyn.

Wierny jak pies

Według koronera pan Moore zmarł w wyniku hipotermii, która może powodować dezorientację, a co za tym idzie, łatwo pomylić drogę. Nie była to pierwsza taka wyprawa Pana Moore’a. Jego rodzina twierdzi, że był doświadczonym turystą i już wcześniej wybierał się z Finney na takie wędrówki.

Żona pana Moore’a przyznała, że jej mąż miał wyjątkową więź z ich psem, suczka była niezwykle przywiązana do mężczyzny. Była również zszokowana faktem, że Finney przetrwała sama 10 tygodni w górach. Ona i jej syn płakali, gdy odbierali suczkę od lekarza.

To nie pierwsza tego typu historia, gdy pies nie chce opuszczać swojego zmarłego właściciela, ciągle czekając na jego powrót. Najsłynniejszym przykładem psiej wierności jest Hachiko, który czekał na powrót swojego właściciela w jednym miejscu przez 10 lat.

Artysta z Kambodży zbudował King Konga ze starych oponAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas