Premier Tusk chce walczyć z bobrami. Eksperci grzmią: To nie one są winne

Zwalić winy na bobra za powódź nie można. Największy gryzoń Europy wcale za nią nie odpowiada - podkreślają eksperci. Tymczasem pojawia się coraz więcej głosów, że to te niepozorne zwierzęta przyczyniają się do powodzi. "Trzeba szybkich zmian, jeśli chodzi o obecność bobrów na wałach" - powiedział niedawno premier Donald Tusk.

Obwinianie bobrów za tegoroczną powódź - czy to trafiony pomysł?
Obwinianie bobrów za tegoroczną powódź - czy to trafiony pomysł?123RF/PICSEL

Czy można zwalić winę na bobra za powódź? Dlaczego strzelanie do bobrów to pomysł przestarzały i zupełnie nietrafiony? Niektórzy politycy od lat obwiniają bobry za niszczenie wałów przeciwpowodziowych, a regionalne dyrekcje ochrony środowiska wydają pozwolenia na odstrzał zwierząt.

Eksperci wyjaśniają jednak, że taka polityka jest niesłuszna i potrzebujemy bobrów w Polsce. Ich przywrócenie do natury to największy sukces polskich przyrodników - mówią wręcz specjaliści.

Premier Tusk kwestionuje pożyteczność bobrów

W ostatnich dniach temat wpływu bobrów na przyrodę jest w Polsce wyjątkowo aktualny. Politycy mówią, że zwierzęta wyrządzają szkody i zwiększają ryzyko wystąpienia powodzi. Takie stanowisko zajął m.in. Donald Tusk.

Premier podczas sobotniego posiedzenia sztabu kryzysowego stwierdził, że te pożyteczne gryzonie nie są sprzymierzeńcami w walce z powodzią, a nawet, że ich obecność na terenie wałów jest szkodliwa. "Trzeba szybkich zmian, jeśli chodzi o obecność bobrów na wałach" - powiedział Donald Tusk. Innego zdania są przyrodnicy.

Największy sukces polskich przyrodników to reintrodukcja bobra.
prof. Tadeusz Mizera, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu

Prezes Stowarzyszenia Nasz Bóbr Roman Głodowski utrzymuje, że przyroda sama się reguluje i nie potrzebuje do tego ingerencji człowieka.

"Panie Premierze Donald Tusk, za stan wałów przeciwpowodziowych odpowiadają Wody Polskie, więc to nie bobry są winne, a ten urząd i pana współpracownik Władysław Kosiniak-Kamysz, który regularnie zasiada z panem w sztabie kryzysowym. Odpowiedzialność spada jednak także na pana, jako jego przełożonego" - odpowiada na słowa premiera "Stowarzyszenie Nasz Bóbr" w mediach społecznościowych.

Bobry słyną ze swoich umiejętności w regulowaniu rzekrocchas75123RF/PICSEL

Obwinianie na wyrost

Bobry to zwierzęta, które rzeczywiście potrafią przystosować środowisko do własnych potrzeb. W Polsce zezwala się na ich okazjonalny odstrzał, bo "stwarzają ryzyko powodzi, ingerując w konstrukcję wałów". Takie zezwolenie na zabicie 200 bobrów i zniszczenie kilku tysięcy nor wydała m.in. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie w 2023 r.

Choć premier Tusk nie zapowiedział, w jaki sposób chce walczyć z bobrami przy wałach, to przyrodnicy obawiają się, że mogą pojawić się plany masowego odstrzału tych zwierząt. Według ekspertów taki pomysł byłby szkodliwy.

Bóbr europejski (Castor fiber) podlega w Polsce częściowej ochronie gatunkowej. W związku z tym obowiązuje bezwzględny zakaz niszczenia żeremi, tam bobrowych oraz krzywdzenia i zabijania tych zwierząt. Wyjątkiem od tej normy jest wydawanie pozwoleń przez regionalne dyrekcje ochrony środowiska, które każdy przypadek rozpatrują indywidualnie.

Według Romana Głodowskiego ze "Stowarzyszenia Nasz Bóbr", który zwyczajom i środowisku bobrów przygląda się od wielu lat, takie derogacje są wystawiane w Polsce na wyrost i nie przynoszą zamierzonych skutków.

- W miejsce odstrzelonych bobrów pojawią się następne - mówi Głodowski w rozmowie z Zieloną Interią. Przyrodnik pyta: "czy urzędnik regionalnej dyrekcji ochrony środowiska wie, jaki skutek taki odstrzał wywrze na ekosystemie?".

W miejsce odstrzelonych bobrów pojawią się następne. Czy urzędnik regionalnej dyrekcji ochrony środowiska wie, jaki skutek taki odstrzał wywrze na ekosystemie?
Roman Głodowski, Stowarzyszenie "Nasz Bóbr"

Koszenie wałów sposobem na bobra

Podobnego zdania jest prof. Tadeusz Mizera z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Uważa, że obwinianie bobrów za tegoroczną powódź jest nie do końca trafione. Jak mówi, obecność bobrów przy wałach to rzecz naturalna, ponieważ zwierzęta mają tu zapewnione bezpieczeństwo i pożywienie.

- Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego bobry są przy wałach. Wały wybudowane zwłaszcza przy korytach rzek dobrym miejscem do życia dla bobra - mówi prof. Mizera i wyjaśnia, gdzie według niego leży problem związany z obecnością bobrów na wałach.

- Były miliardy na budowę wałów, a zaoszczędzono na pracownikach, którzy mi.in. powinni wykaszać roślinność. Kiedyś powszechnie wykorzystywano do tego owce, ale w ramach tzw. oszczędności zrezygnowano z regularnego koszenia, koszono co 2,3 lata, a niekiedy wręcz zaniechano tego obowiązku - wyjaśnia naukowiec.

- Na niekoszonych wałach pojawiły się siewki drzew, w tym osiki, które są ulubionym pokarmem bobrów. Jak każde inne zwierzę, musi coś zjeść, a odżywia się tym, co rośnie w pobliżu rzeki, w tym te osiki. W wałach bóbr jest bezpieczny, więc wystarczą zwykłe i proste metody uprzykrzające życie bobrom - dodaje prof. Mizera. Jakie to metody?

Wystarczy dbać o wały i regularnie je wykaszać, przez co uczynimy je nieatrakcyjnymi dla bobrów.
prof. Tadeusz Mizera, UP Poznań

Nigdy nie ujarzmimy przyrody

Stowarzyszenie "Nasz Bóbr" również wyjaśnia ingerencję bobrów w środowisko. Po pierwsze, przyrodnicy uważają, że prawidłowo zbudowane wały przeciwpowodziowe nie są rozkopywane przez bobry. - Bobry kopią nory w miejscu, które musi stykać się z wodą. A wał powinien być odsunięty od rzeki w określonej odległości - zauważa Roman Głodowski.

Tak było np. w przypadku Żuław Wiślanych, gdzie wydano zgodę na odstrzał zwierząt. Obszar jest obecnie mocno przekształcony i wały wyznaczają koryta rzek. Tak nie powinno być.

- Jeśli wały są prawidłowo skonstruowane, czyli oddalone od koryta rzeki, bobry nie kopią w nich nor. W takich wałach mogą kopać inne zwierzęta, jak lisy, jenoty czy borsuki, i dlatego te wały powinny być zabezpieczone metalowymi siatkami - wyjaśnia przyrodnik. Stosowanie alternatywnych zabezpieczeń w postaci odpowiednich siatek na brzegu również może zwiększać ich bezpieczeństwo.

Siekacze bobrów są tak silne, że mogą ściąć drzewo o średnicy kilkudziesięciu, nawet 70 cm123RF/PICSEL

Architekt bez dyplomu

Bobry pełnią w środowisku swoją rolę i mają szczególne znaczenie dla całego ekosystemu, w tym dla ludzi. Zwierzęta przyczyniają się do tworzenia wilgotnych i bagiennych siedlisk, a także zwiększania retencji wody. Gryzonie są nie bez powodu nazywane wojownikami w walce z dotkliwą suszą - nie robi tego żaden inny gatunek - ale i przeciwdziałają powodziom (wbrew temu, co mówią politycy).

Bobry pomagają także innym zwierzętom i roślinom, udostępniając im miejsca do bytowania. Równocześnie przybywa miejsc, których bobry nie chcą lub nie mogą już zasiedlać, a ich nieobecność jest "rekompensowana" działaniami ludzi.

- Bobry, które premier wskazuje jako zagrożenie, odgrywają kluczową rolę w ochronie naszego środowiska. Dzięki tworzeniu rozlewisk bobry przeciwdziałają zarówno powodziom, jak i suszom. Bobry zatrzymują ponad 200 mln m³ wody, a kilkukrotnie więcej wsiąka w grunt. Bobry pomagają oczyszczać wodę, zatrzymując zanieczyszczenia - wylicza Roman Głodowski.

Państwowa Rada Ochrony Przyrody także wskazuje, że bobry pełnią kluczową rolę w ekosystemie. "Dlaczego więc premier przedstawia je jako wroga?" - pytają przyrodnicy.

Donald Tusk o bobrach na wałach: Trzeba zmianPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas