Nowa pszczoła w Polsce. Lubi cmentarze i zwiastuje coś niepokojącego
Na terenie Polski potwierdzono występowanie pszczoły zwanej lepiarką bluszczówką. Swoje odkrycie opisała niedawno polska naukowczyni. Miłośnicy pszczelarstwa z jednej strony się cieszą, ale również alarmują. Ta pszczoła to bowiem wyraźny znak, że na przestrzeni ostatnich lat wiele się w Polsce zmieniło. I to niekoniecznie na dobre.
W sierpniu 2023 r. na zachodzie i południu Polski zaobserwowano pszczołę z gatunku lepiarka bluszczówka (Colletes hederae) - informuje dr Justyna Kierat, polska biolożka na łamach "Acta zoologica cracoviensia".
Mamy w Polsce nową pszczołę. To lepiarka bluszczówka
Występowanie gatunku wcześniej potwierdzono już m.in. w Niemczech i Czechach. I wygląda na to, że to właśnie stamtąd przyleciały do nas bluszczówki, niejako "kolonizując" kolejne obszary, czyli Polskę właśnie. Widziano je już m.in. na Wawelu.
"Dwie lokalizacje - Górczyca (na granicy polsko-niemieckiej) i Kraków (w południowej Polsce) są oddalone od siebie o 450 kilometrów. To sugeruje, że gatunek kolonizuje terytorium Polski jednocześnie od strony Niemiec oraz Republiki Czeskiej i/lub Słowacji" - podaje dr Kierat.
Lepiarka bluszczówka dołącza tym samym do prawie 500 gatunków pszczół występujących w Polsce (na całym świecie jest ich co najmniej 40 razy tyle). Co ciekawe, jest to pszczoła żyjąca samotnie, choć zdarza się, że owady gniazdują w większych skupiskach. Jak podpowiada nazwa, Colletes hederae pokarm pozyskuje przede wszystkim z bluszczu.
Z bluszczem związana jest też inna ciekawostka dotycząca nowej polskiej pszczoły. Otóż w Górczycy owady upodobały sobie bluszcz rosnący na murze okalającym... cmentarz. Roślina dorasta tam do wysokości dwóch metrów, więc bluszczówki mają gdzie ucztować.
Zobacz także: Zabraknie miodu? Pszczoły wariują przez zmiany klimatu
Nowa pszczoła to jednocześnie dobre i złe wieści
Choć poszerzenie polskiej gamy gatunków pszczół może cieszyć, to obecność w naszym kraju bluszczówki ekspertów pod pewnym względem niepokoi. Jest to bowiem pszczoła raczej ciepłolubna. Sam bluszcz pospolity, czyli jej ulubiony pokarm, też ciężko znosi silne mrozy.
To oznacza, że lepiarka bluszczówka najwyraźniej uznała nasz kraj za odpowiednio ciepły, aby się w nim osiedlić. A to niestety wina zmian klimatu spowodowanych działalnością człowieka. Colletes hederae nie ma dużych wymogów jeśli chodzi np. o gniazda (zamieszkuje choćby trawniki czy działki budowlane). Ale że mroźnych zim nie lubi - to wiemy na pewno.
Sama pszczoła przez sympatyków pszczelarstwa została powitana w Polsce z otwartymi ramionami. Nie jest to gatunek inwazyjny i nie zagraża naszym pszczołom miodnym. Choć bluszczówka potwierdza ocieplanie się klimatu w Polsce, to z drugiej strony poprawia bioróżnorodność naszego kraju. A ta, w dobie wymierania coraz większej liczby zapylaczy, jest na wagę złota.