Nie żyje właściciel słowackiego mini zoo. Zwłoki znaleziono w wolierze pumy
Oprac.: Katarzyna Nowak
W regionie Górnego Hronu na Słowacji doszło do śmiertelnego wypadku. Właściciel zoo został zaatakowany przez drapieżnego kota, którego trzymał w wolierze na posesji. 63-latek nie przeżył ataku.
W miejscowości Jasenie niedaleko Brezna na terenie małego prywatnego zoo odkryto zwłoki mężczyzny. Śledztwo wykazało, że założyciel placówki został śmiertelnie zraniony przez pumę.
Słowacja. Zwłoki mężczyzny znalezione w klatce pumy
Słowackie media doniosły w piątek o tragedii, jaka wydarzyła się na osiedlu domów mieszkalnych. 63-letni mężczyzna, który prowadził na swojej działce mini zoo zwane "Rajem dla zwierząt" został zraniony przez pumę, śmierć nastąpiła prawdopodobnie we czwartek.
Zwłoki znaleziono w wolierze, w której przebywało zwierzę.
Zobacz również:
Lekarz, który przybył wraz z policją we czwartek w nocy na miejsce zdarzenia potwierdził zgon mężczyzny. Śledczy z Brezna będą prowadzić teraz śledztwo w celu ustalenia okoliczności śmierci 63-latka.
Sąsiedzi przeczuwali, że dojdzie do tragedii
Na terenie prywatnego zoo przebywają różne zwierzęta: małpy, kozy, ptaki, psy oraz egzotyczne koty. Na razie nieznane są losy pumy, która zaatakowała właściciela zoo. Lokalne media podały jedynie, że na miejscu tragedii zjawił się także weterynarz.
Z relacji sąsiadów zmarłego wynika, że mężczyzna samodzielnie zajmował się wszystkimi zwierzętami, a tragedia była kwestią czasu - mówiła dla telewizji Noviny mieszkanka wsi Jasenie.