Największe ssaki świata wróciły na hiszpańskie wybrzeże Atlantyku

Po 40 latach płetwale błękitne wróciły na wody Galicji. I to nie jest dobra wiadomość

Płetwale błękitne to największe zwierzęta świata.
Płetwale błękitne to największe zwierzęta świata. NOAA
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Pierwszego płetwala błękitnego wypatrzono u hiszpańskich wybrzeży cztery lata temu. Drugi pojawił się rok później. W 2020 r. pojawiły się ponownie oba zwierzęta, a trzeci okaz został tydzień temu zlokalizowany u wybrzeży Islas Cies.

- W latach 70., tuż przed wprowadzeniem zakazu polowań na wieloryby, zniknęło całe pokolenie płetwali błękitnych - mówi Bruno Diaz, biolog morski i szef Instytutu Badawczego Delfinów Butlonosych, który odkrył w 2017 r. pierwszego powracającego płetwala. - Teraz, 40 lat później, widzimy powrót potomków tych nielicznych płetwali, które przeżyły - uważa badacz.

Migracje płetwali za pożywieniem...

Hiszpania nie zakazała połowu wielorybów aż do 1986 r. Przez wiele wieków zwłaszcza hiszpańska Galicja słynęła z wielkiego przemysłu wielorybniczego. W regionie funkcjonowało kilkanaście portów wielorybniczych.

Nie jest jasne, co skłoniło zwierzęta do zmiany nawyków i powrotu na wody, na których kilkadziesiąt lat temu zostały niemal doszczętnie wytępione. Jedną z przyczyn mogą być zmiany klimatu, które powodują, że na wielkich obszarach Atlantyku pojawia się coraz mniej planktonu, którym żywią się te ogromne zwierzęta.

- Jestem pesymistą, ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo, że zmiany klimatyczne mają duży wpływ na siedliska płetwala błękitnego - powiedział gazecie "La Voz de Galicia" Alfredo López, biolog morski z galicyjskiej organizacji pozarządowej zajmującej się badaniem ssaków morskich. - Jeśli ich powrót do Hiszpanii oznacza, że zaczyna brakować im jedzenia na innych obszarach, to co obserwujemy jest dramatem, a nie czymś, co powinniśmy świętować.

Płetwale błękitne są nie tylko największymi zwierzętami żyjącymi dziś na Ziemi, ale mogą być największymi zwierzętami w historii naszej planety. Nawet dinozaury i współczesne im morskie gady - ichtiozaury i plezjozaury - nie osiągały aż tak wielkich rozmiarów. Typowy płetwal błękitny ma długość 20-24 metrów i waży 120 ton, ale naukowcy zmierzyli okazy znacznie większe, osiągające 30 metrów długości i 170 ton wagi.

Te rozmiary wymagają ogromnych ilości pożywienia. Płetwal błękitny je nawet cztery tony planktonu dziennie. Za każdym razem, gdy otwiera paszczę, by pochłonąć ławicę kryla, przyswaja nawet 450 tys. kalorii. Tak wielkie zapotrzebowanie na żywność sprawia, że zwierzęta te wędrują na wielkie odległości. Płetwale, zamieszkujące oceany półkuli północnej, lato spędzają żerując na dalekiej północy, a zimują w wodach subtropikalnych.

... albo tęsknota

Zazwyczaj żyją samotnie lub w małych grupach, ale są w stanie utrzymywać łączność z innymi przedstawicielami swojego gatunku na ogromne odległości. Śpiew płetwala błękitnego niesie się w oceanie na odległość nawet 1500 km. Dojrzałość osiągają w wieku 5-15 lat. Żyją do 90 lat.

Diaz podejrzewa, że inną przyczyną ich powrotu do Galicji mogła być... tęsknota. - W ostatnich latach odkryto, że migracja płetwala błękitnego jest napędzana pamięcią, a nie warunkami środowiskowymi - mówi naukowiec, dodajac: - Doświadczenia są zachowywane w pamięci zbiorowej i skłaniają je do powrotu.

Płetwale błękitne nie są jedynymi waleniami, których zachowania się zmieniają na sposoby, które poważnie niepokoją naukowców. Wale szare, mniejsi krewniacy płetwali, zamieszkujący jedynie wody północnego Pacyfiku, zazwyczaj migrują w poszukiwaniu pożywienia z wybrzeży Alaski na południe, w stronę Półwyspu Kalifornijskiego. Coś jednak zaczyna tę migrację zakłócać. W 2019 r. wieloryby przybyły do Kalifornii mniej więcej dwa tygodnie później. Jedna czwarta z nich wydawała się nietypowo chuda. Naukowcy zaobserwowali też wyjątkowo mało par matek z młodymi.

Ciała wielorybów znalezione na plażach

Wkrótce wieloryby zaczęły umierać. Od 2019 r. do 29 lipca tego roku znaleziono 481 martwych zwierząt. Przyczyna ich masowego wymierania nie jest jasna. Ciała zwierząt są często w stanie tak zaawansowanego rozkładu, że ustalenie przyczyny ich śmierci jest niemożliwe.

Jedną z przyczyn może być głód. Wskazywałaby na to duża ilość nienaturalnie wychudzonych waleni widywanych w 2019 r. Pewne jest, że na skutek ocieplania wód na dalekiej północy, zmieniają się ich zwyczaje żywieniowe. W cieplejszej wodzie jest mniej preferowanego przez nie kryla. Skutkiem tego zwierzęta muszą polować na inne gatunki skorupiaków i zapuszczać się w poszukiwaniu jedzenia na omijane dotąd obszary.

To właśnie desperackie poszukiwanie żywności mogło sprawić, że młody wal szary ochrzczony przez naukowców imieniem "Wally" został w tym roku odnaleziony przez naukowców w Morzu Śródziemnym, 26 tys. kilometrów od domu. Zwierzę mogło zabłądzić na Oceanie Arktycznym i zamiast powrócić na Pacyfik wpłynęło na obce dla siebie wody Atlantyku, a następnie Morza Śródziemnego. Tam jednak nie znalazł dostatecznie wiele pożywienia.

Wieloryby zapuszczają się także coraz częściej w okolice portów i na ruchliwe szlaki żeglugowe. Statki stanowią dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo. Według bazy danych amerykańskiej agencji oceanograficznej NOAA, od stycznia 2016 r. do grudnia 2020 r. na wschodnim Pacyfiku kolizje ze statkami zabiły 205 wielorybów szarych. Tylko w Zatoce San Francisco odkryto od początku marca 12 martwych zwierząt.

Do tego walenie, porozumiewające się i nawigujące za pomocą dźwięku są niezwykle wrażliwe na hałas. A morza już dawno przestały być ciche. Badacze szacują, że poziom hałasu w oceanie - w ogromnym stopniu powodowanego warkotem silników statków - podwaja się co dekadę. W ciągu ostatnich 30 lat światowy ruch morski wzrósł trzykrotnie. Do 2050 r. może wzrosnąć o kolejnych 1200 proc.

Tony plastiku w oceanach. Rozkłada się do 450 lat!Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas