Najcenniejsze krzaki świata. Niekochane dotąd namorzyny mogą być żyłą złota

Nowe badania sugerują, że nadmorskie zarośla, znane jako namorzyny, są bezcenne dla gospodarek tropikalnych krajów. Obecność krzewów napędza rybołówstwo, turystykę i inne gospodarczo cenne działalności.

Naukowcy odkryli, że lasy namorzynowe są cenne nie tylko ze względu na swój wyjątkowy wygląd
Naukowcy odkryli, że lasy namorzynowe są cenne nie tylko ze względu na swój wyjątkowy wygląd123RF/PICSEL

Namorzyny to tropikalne zarośla występujące w pobliżu morskich wybrzeży. Gęsta plątanina nadmorskich krzaków na pierwszy rzut oka wydaje się chaotyczna i niehigieniczna. Ale najnowsze badania potwierdzają, że słonowodne zarośla mogą być jednym z najcenniejszych zasobów krajów, w których nadmorskie lasy występują

Namorzyny na wagę złota

Namorzyny, znane także jako mangrowce, to nadmorskie zarośla powszechne w strefie międzyzwrotnikowej. W skrócie, w wielu miejscach, zamiast piaszczystych plaż, wybrzeża tropikalnych krajów pokryte są gęstymi zaroślami, które korzystają z morskiej wody i tworzą ekosystemy, tworząc bezpieczne schronienia dla niezliczonych ryb, żółwi i ptaków

Ale to nie są zwykłe lasy. Namorzyny rosną wzdłuż brzegów mórz i oceanów oraz w ujściach rzek. Podczas przypływu są zalewane, podczas odpływu zmieniają się w tradycyjne lasy. Są granicą między lądem a morzem, gdzie oba środowiska mieszają się jak nigdzie indziej. Zajmują obecnie około 150 tys. km kwadratowych na całym świecie, ale ich powierzchnia kurczy się dramatycznie. Między 1980 i 2010 r. ubyło ich aż 35 tys. kilometrów kwadratowych. 

Ta strata może mieć bardzo policzalne konsekwencje. Najnowsze badanie wskazuje, że lasy namorzynowe nie tylko spowalniają zmiany klimatu, ale są też bezcennym sposobem na pobudzenie miejscowej gospodarki i poprawę dobrobytu miejscowych społeczności

Opracowanie naukowców z uniwersytetu Stanforda wzięło na tapet namorzyny z niewielkiego Belize, by obliczyć, jaki wpływ mają one na spowalnianie zmian klimatu, ale też na dochody z turystyki, rybołówstwa i na ochronę mieszkańców wybrzeży przed huraganami czy sztormami.

Ochrona lasów namorzynowych przynosi korzyści nie tylko dla klimatu, ale także dla turystyki i rybołówstwa pixabay.comINTERIA.PL

Ochrona lasów namorzynowych staje się priorytetem

Odkrycia, opublikowane w "Nature Ecology and Evolution" już dały podstawę do zmiany polityki środkowoamerykańskiego kraju, który zobowiązał się do ochrony lub odbudowy dodatkowych lasów namorzynowych o łącznej powierzchni równej powierzchni Katowic do 2030 r. 

"Stany Zjednoczone mają jedną z najdłuższych linii brzegowych na świecie i rozległe tereny podmokłe" - zauważa autorka badania Katie Arkema ze Stanford Natural Capital Project. "Nasze opracowanie pokazuje, jak moglibyśmy wykorzystać je w celu zwiększenia odporności na zmianę klimatu i rozwoju gospodarczego".

Wiele krajów ma trudności z wypełnieniem swoich międzynarodowych zobowiązań klimatycznych. Redukcja emisji CO2 niemal na całym świecie przebiega wolniej, niż powinna. Dużą szansą na zmianę tego stanu rzeczy dają jednak rozwiązania oparte na przyrodzie. Namorzyny, trawy morskie czy bagna są w stanie wychwytywać i magazynować duże ilości dwutlenku węgla

To nie tylko pomaga poprawić bilans emisji, ale też uodpornić całe regiony na negatywne skutki zmian klimatycznych. Jednak, jak wskazują autorzy badania, największe kraje nadbrzeżne, w tym Stany Zjednoczone, w dużej mierze zignorowały te strategie

Wynika to częściowo ze złożoności obliczeń pozwalających na ustalenie tego, ile dwutlenku węgla mokradła i inne ekosystemy przybrzeżne mogą sekwestrować oraz gdzie wdrożyć te strategie, aby zmaksymalizować dodatkowe korzyści dla gospodarki czy zmniejszyć ryzyko powodziowe.

Lasy namorzynowe to korzyści dla turystyki, rybołówstwa i klimatu

Badacze postanowili opracować nową metodę obliczania tego, jaki potencjał do wychwytywania CO2 dają nadmorskie lasy i mokradła. Obliczyli także to, w jakim stopniu zmniejszają one zagrożenie powodziami oraz to, jakie korzyści dla turystyki i rybołówstwa dają namorzyny. Lasy stanowią siedliska wielu cennych gatunków, np. homarów. 

Z obliczeń wynika, że nawet niewielkie zwiększenie powierzchni lasów namorzynowych może przynieść duże korzyści dla turystyki i rybołówstwa. Z kolei wychwytywanie przez nie CO2 początkowo przebiega wolniej, niż w przypadku istniejących już lasów, ponieważ gromadzenie się zasobów węgla w glebie i biomasie wymaga czasu.

Badania przeprowadzone w Belize skłoniły już tamtejsze władze do podwojenia obszarów lasów namorzynowych podlegających ochronie oraz odtworzenia dodatkowych 15 mil kwadratowych nadmorskich zarośli. Badacze przewidują, że te działania zwiększą połowy homarów aż o 66 proc., wygenerują kilka milionów dolarów rocznie przychodów z turystyki oraz zmniejszą zagrożenie powodziowe na chronionych obszarach o co najmniej 30 proc. 

"Przykład Belize pokazuje, jak korzyści płynące z natury mogą być precyzyjnie obliczane i wpływać na krajową politykę. Przygotowujemy teraz nasz model do wykorzystania na całym świecie. Będziemy w tym celu pracować z bankami rozwoju i krajowymi przywódcami" - powiedziała współautorka badania, Mary Ruckelshaus, dyrektor wykonawcza projektu Stanford Natural Capital.

Rolnik roku opowiada o rolnictwie bez chemiiINTERIA.PL