Na prywatnej posesji w Gdańsku urodziło się sześć dzików

Na jednej z opuszczonych posesji w gdańskim Wrzeszczu zadomowiły się dziki. Locha powiła tam sześć młodych, które teraz tam wychowuje. Nie podoba się to niektórym sąsiadom posesji, którzy chcieli eksterminować zwierzęta. Ostatecznie udało się je ocalić.

Dziki potrzebują około dwóch tygodni, by wrócić do lasu.
Dziki potrzebują około dwóch tygodni, by wrócić do lasu.Getty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

W poniedziałek jeden z mieszkańców po odkryciu dzików, postanowił się ich pozbyć. Udało się mu przegonić lochę, jednak na miejscu wciąż zostały warchlaki, które nie mają więcej niż cztery dni. Jak donosi trójmiasto.pl, mężczyzna w pobliskim lesie zaczepił jednego ze spacerowiczów, by ten pomógł mu zabić małe dziki.

Zaczepiony mężczyzna postanowił jednak ocalić zwierzęta. W tym celu zadzwonił po straż miejską, która zjawiła się na miejscu wraz ze służbami łowieckimi. Służby zabezpieczył teren taśmą i zostawiły informacje o obecności dzików oraz ostrzegły, że nie należy się do nich zbliżać, ponieważ locha może być niebezpieczna.

Dzięki zabezpieczeniu barłogu locha wróciła do młodych już we wtorek.

Akcja informacyjna dla mieszkańców

Spacerowicz, który zadzwonił na straż miejską, sporządził 100 ulotek, które zostawił w skrzynkach pocztowych okolicznych domów. Informuje w nich o tym, że locha powiła młode i że potrzebuje około dwóch tygodni, by je odchować na tyle, aby powrócić z nimi do lasu.

Mieszkaniec prosi o to, by w tym czasie nie przeszkadzać dzikom, nie przeganiać ich i się do nich nie zbliżać. Informuje również o tym, że ze względu na nietypowe miejsce barłogu, locha może dojść do młodych tylko ulicą, dlatego sąsiedzi powinni zachować szczególną ostrożność.

Dokładna lokalizacja barłogu nie jest podana, z obawy przed tym, że może przyciągnąć ciekawskich, którzy zakłócą spokój dzików.

W rozmowie z trójmiasto.pl zaangażowany Wrzeszczanin donosi, że codziennie obserwuje dziki przez lornetkę. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że nikt nie zakłóca ich spokoju i zwierzęta będą mogły w swoim czasie naturalnie powrócić do natury.

Dziki w miastach

Dziki stanowią coraz częstsze zjawisko w dużych miastach. Ze względu na kurczenie się terenów dzikich i ekspansje miast zwierzęta te tracą swoje siedliska. W związku z tym niektóre miasta takie jak Kraków, mają w planie zbudować specjalne enklawy i korytarze dla dzików, by mieszkańcy i dziki mogli spokojnie ze sobą koegzystować.

Źródło: trojmiasto.pl

Owady i mąka ze świerszczyINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas