Mieszkaniec Chorzowa znalazł pytona w toalecie. Wezwano straż miejską
Magdalena Mateja-Furmanik
Do nietypowej sytuacji doszło w piątek w Chorzowie. Jeden mieszkańców zadzwonił na straż miejską, by zgłosić, że w jego toalecie znalazł się pyton. Okazało się, że nie był to żart.
2,5-metrowy pyton w toalecie
Komendantka Straży Miejskiej w Chorzowie Izabela Jaron poinformowała, że w piątek otrzymano zgłoszenie, według którego w muszli klozetowej osoby zgłaszającej miał znajdować się wąż. Chociaż strażnikom trudno było w to uwierzyć, zdecydowano o wysłaniu patrolu na miejsce. Okazało się, że zgłaszający mówił prawdę.
Wąż miał dostać się do mieszkania przy ulicy Karola Miarki. Okazało się, że zwierzę było pytonem o długości sięgającej aż 2,5 metra. Strażnicy miejscy złapali węża i przewieźli go do Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Zwierzę nie było agresywne i strażnikom udało się je odłowić bez większych problemów.
Skąd wąż wziął się w muszli klozetowej?
Strażnikom miejskim szybko udało się ustalić, że pyton należał do sąsiada, który posiada w swojej kolekcji wiele egzotycznych gadów. Wszystko wskazuje na to, że zwierzę dostało się do mieszkania obok przez rury kanalizacyjne.
"Prowadzimy postępowanie przygotowawcze w tej sprawie. Badamy okoliczności i legalność posiadania węży przez mieszkańca" - przekazał portalowi nto.pl oficer prasowy Komendy Miejskiej w Chorzowie młodszy aspirant Karol Kolaczek.
Zgodnie z polskim prawem posiadanie egzotycznych zwierząt wymaga odpowiedniego pozwolenia. Za jego brak grozi grzywna do 1000 zł. Z kolei niedopilnowanie zwierzęcia - niezależnie od gatunku - również wiąże się z możliwością kary finansowej, a nawet ograniczenia wolności.
Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.
Pyton trafił cały i zdrowy do swojego właściciela. Zwierzę cieszy się świetnym zdrowiem.
Źródło: nto.pl